Reklama
 

prawdziwa historia

"Mój sąsiad z zapałem ćwiczy śpiew operowy przy otwartych oknach. Nie wytrzymam... Czy jest na to jakiś paragraf?!"

"Mój sąsiad z zapałem ćwiczy śpiew operowy przy otwartych oknach. Nie wytrzymam... Czy jest na to jakiś paragraf?!"

"Mam problem z uciążliwym sąsiadem. Kiedyś nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale odkąd moja firma przeszła prawie w całości na pracę zdalną, jestem na skraju wytrzymałości... Mój sąsiad z dołu codziennie od poniedziałku do piątku zapamiętale wyśpiewuje: Usta milczą, dusza śpiewa, kochaj mnie! I tym podobne bzdety... Żeby to jeszcze była muzyka, która mej duszy dotyka! Po całym osiedlu niosą się echem arie operowe, zwłaszcza teraz, przy otwartych oknach... Próbowałem z nim rozmawiać, ale mówi, że musi ćwiczyć — to przecież nie jest zakazane. Czyżby?"

Czw. 14 września

"Moja wnuczka to niewdzięcznica. Przepisałam jej dom, a teraz wylądowałam w domu starców"

"Moja wnuczka to niewdzięcznica. Przepisałam jej dom, a teraz wylądowałam w domu starców"

"Miałam nadzieję, że moja wnusia się mną odpowiednio zajmie. To dlatego przepisałam jej mieszkanie. Miała ze mną zamieszkać i mi pomagać w codziennych obowiązkach. Skończyło się na tym, że wylądowałam na bruku! Teraz cierpię w samotności w domu starców, a ona bawi się w najlepsze ze swoim kochasiem". 

Czw. 14 września

"Syn zdradził żonę, a mi się oberwało. Synowa zabrania mi się spotykać z wnuczką"

"Syn zdradził żonę, a mi się oberwało. Synowa zabrania mi się spotykać z wnuczką"

"Mój syn okazał się draniem. Zdradził swoją żonę, która jest naprawdę w porządku kobietą. Zawsze miałyśmy dobre kontakty, chętnie jej pomagałam w opiece nad dzieckiem. Oni się rozstali, a ja przez to cierpię. Synowa zabrania mi spotykać się z wnuczką i izoluje dziecko ode mnie. A ja ją tak bardzo kocham". 

Czw. 14 września

"Moja matka umiera, a mi jest to obojętne. Nic do niej nie czuję, poza urazą i żalem"

"Moja matka umiera, a mi jest to obojętne. Nic do niej nie czuję, poza urazą i żalem"

"Nigdy nie miałam dobrych relacji z moją matką. Ta kobieta traktowała mnie okrutnie. Niedawno do mnie zadzwoniła. Po latach oznajmiła mi, że umiera i oczekuje wsparcia. Zaczęłam się śmiać w głos. Co mnie to interesuje? Nie czuję do niej nic więcej, poza odrazą". 

Czw. 14 września

"Żona zostawiła mnie z synem na weekend. Matka powinna być przy dziecku non stop"

"Żona zostawiła mnie z synem na weekend. Matka powinna być przy dziecku non stop"

"Jacuś ma 5 lat. To nasze jedyne dziecko i raczej tak zostanie. Koszta utrzymania dziecka są duże, a zarobki w ostatnich latach nie zwiększyły się znacznie. Oboje z żoną pracujemy. Jacek w tym czasie jest w przedszkolu. Żona kończy wcześniej, więc odbiera małego i do wieczora spędzają czas razem. Ja wracam późno, bo często biorę nadgodziny. Nic dziwnego, że syn przywiązany jest bardziej do matki, niż do mnie. A ona odwaliła taki numer! Pewnego dnia po prostu powiedziała mi, że wyjeżdża z koleżankami na weekend i ja zajmę się w tym czasie dzieckiem. Nie zapytała, czy może, po prostu sama zadecydowała. Jacuś płakał za nią przez dwa dni. Przecież matka powinna być przy dziecku non stop. A ona naraziła i syna i mnie na prawdziwą traumę".

Czw. 14 września

"Syn dostał niesłusznie uwagę, bo chroniono drugiego bąbelka. Witaj wrześniu"

"Syn dostał niesłusznie uwagę, bo chroniono drugiego bąbelka. Witaj wrześniu"

"Moje dziecko jest bardzo aktywne. Zawsze go wszędzie pełno i czasem są z nim jakieś problemy. Jednak nie zdarzyło się jeszcze, żeby mnie okłamał, to też kiedy zapytałam o jego wersję sytuacji z uwagi, którą odczytałam w dzienniku elektronicznym, byłam bardziej niż pewna, że nauczyciel postanowił chronić jednego bąbelka, kosztem drugiego. Szkoda mi było tamtego dzieciaka, ale przecież nie mogłam pozwolić na stygmatyzowanie własnego. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca"

Czw. 14 września

"Cieszę się, że rodzina oddała mnie do domu opieki. To naprawdę wspaniałe miejsce"

"Cieszę się, że rodzina oddała mnie do domu opieki. To naprawdę wspaniałe miejsce"

"Wiele osób narzeka na domy opieki i w ostrych słowach krytykuje te miejsca. Ja jednak uważam, że tak jak każdy człowiek jest inny, tak poszczególne domy seniora również bardzo się od siebie różnią. Ja jestem bardzo zadowolona z domu opieki, w którym jestem. To tutaj zrozumiałam, że życie po 80. może być szczęśliwe".

Czw. 14 września

"Ja poszedłem do domu opieki, a dzieci wywinęły mi taki numer... Szukam sił, żeby im wybaczyć"

"Ja poszedłem do domu opieki, a dzieci wywinęły mi taki numer... Szukam sił, żeby im wybaczyć"

"Zawsze żyłem w zgodzie z innymi, a rodzina była moim największym skarbem. Przez te wszystkie lata konflikty załatwiałem od ręki. Tym razem jednak dzieci złamały mi serce. Nie chcę odchodzić zwaśniony z najbliższymi, ale nie potrafię zapomnieć. Własne dzieci zgotowały mi taki los".

Śr. 13 września

"Jak powiedzieć to mojej dziewczynie? Mam wrażenie, że ona nie jest tego świadoma..."

"Jak powiedzieć to mojej dziewczynie? Mam wrażenie, że ona nie jest tego świadoma..."

„Mam pewien kłopot. Dla jednych to może być błahostka, a dla mnie to jest bardzo poważne i szczerze mówiąc, dość mocno utrudnia mi życie. Kocham moją dziewczynę, ale jedna rzecz bardzo mi przeszkadza. Nie chcę jej sprawić przykrości, ale mam wrażenie, że muszę jej o tym powiedzieć, bo ona nie jest tego świadoma. Chyba lepiej, żebym to zrobił ja, niż ktoś obcy? Podpowiedzcie, jak to zrobić taktownie...”

Śr. 13 września

"Córka dostała zaproszenie od koleżanki, a ja zdębiałam... To ma być powód do świętowania?!"

"Córka dostała zaproszenie od koleżanki, a ja zdębiałam... To ma być powód do świętowania?!"

"Moja córka dostała wczoraj zaproszenie na kameralną imprezę do koleżanki. Dodam, to ma być małe przyjęcie w kobiecym gronie - kilka przyjaciółek, dwie ciocie, mama i babcia... Jak żyję, dużo już widziałam, ale z czymś takim spotkałam się po raz pierwszy! To ma być powód do świętowania i krojenia tortu z tej okazji?! Zupełnie nie rozumiem! Chyba śni, że pozwolę jej w czymś takim uczestniczyć..."

Śr. 13 września

"Przyleciał do nas dziadek z USA. To, co wyczynia moja siostra, przechodzi ludzkie pojęcie"

"Przyleciał do nas dziadek z USA. To, co wyczynia moja siostra, przechodzi ludzkie pojęcie"

"Moja rodzina jest rozrzucona po całym świecie, ale najwięcej krewnych mieszka w Stanach Zjednoczonych. Dziadek wyjechał tam z babcią, gdy miałam zaledwie pięć lat i widziałam go wtedy ostatni raz. Gdy teraz przyleciał po 25 latach trochę czułam się nieswojo, ale szybko złapałam z nim nić porozumienia".

Śr. 13 września

"Synowa traktuje mnie jak darmową nianię. Mam nią być? Niech mi płaci"

"Synowa traktuje mnie jak darmową nianię. Mam nią być? Niech mi płaci"

"Co to za czasy nastały? To dosłownie niewiarygodne. Kiedyś kobieta nie miała śmiałości, ani nawet na myśl jej nie przyszło, żeby swoje dziecko podrzucić mamie czy teściowej. Kiedyś to się te dzieci w chustach wiązało i na pole ze sobą zabierało i ziemniaki zbierało, albo chwasty w polu plewiło. A teraz? Przykład mojej synowej. Ona sobie z koleżankami chce wyjść, więc opieki dla dziecka szuka. Wyjść z koleżankami? Ja rozumiem, jakby miała jakieś ważne spraw załatwić, ale ona chce imprezować, a mi dziecko wciska po raz kolejny, bo zrobiła sobie ze mnie darmową nianię. Mam być nianią? Dobrze! Będę. Ale w takim razie niech  mi płaci".

Śr. 13 września

"Mąż zerwał kontakt z matką po tym, gdy ta nazwała mnie małolatą bez ambicji"

"Mąż zerwał kontakt z matką po tym, gdy ta nazwała mnie małolatą bez ambicji"

"Matka mojego męża od początku sprawiała wrażenie, że nie przepada za mną i niestety dało się to odczuć, ale dawałam jej szansę, ponieważ chciałam, aby Tomek był szczęśliwy. Między mną a moim ukochanym jest 14 lat różnicy, ale nigdy nie było to dla mnie problemem, ale niestety dla Iwony tak".

Śr. 13 września

„Jako lekarka rodzinna mam już dość staruszków. Przychodzą do mnie ponarzekać, a ja nie mam czasu"

„Jako lekarka rodzinna mam już dość staruszków. Przychodzą do mnie ponarzekać, a ja nie mam czasu"

"Zostałam lekarzem, bo miałam misję. Myślałam, że będę ratować ludzkie życie, pomagać innym. Niestety, moje oczekiwania okazały się złudne. Skończyłam jako internistka, a w poczekalni widuję głównie seniorów, którzy cały czas narzekają. Przychodzą do mnie na plotki i zajmują miejsce w kolejce osobom, które naprawdę potrzebują mojej pomocy". 

Śr. 13 września