Reklama
 

prawdziwa historia

"Siostra nazywa psa synusiem, a dziwi się, gdy pieszczotliwie zwracam się do córki"

"Siostra nazywa psa synusiem, a dziwi się, gdy pieszczotliwie zwracam się do córki"

"Moja siostra od zawsze mówiła, że nie chce mieć nigdy dzieci i przyjmowaliśmy to oczywiście ze spokojem, ale gdy zaczęła mówić o tym, że chce mieć psa, miałam nadzieję, że to doprowadzi w końcu do tego, że zapragnie także mieć dzieci. Okazało się jednak, że zadziałało to w drugą stronę".

Sob. 30 września

"Zapisałam córkę na trzy języki, taniec i basen, a siostra się ze mnie śmieje, bo jej nie stać"

"Zapisałam córkę na trzy języki, taniec i basen, a siostra się ze mnie śmieje, bo jej nie stać"

"Wydaje mi się, że to dobrze świadczy o nas, że jako rodzice staramy się dbać o naszą córkę, ale nasza siostra zachowuje tak, jakby nie potrafiła tego docenić i była zazdrosna. Śmieje się z tego, że Róża chodzi na zajęcia dodatkowe. Czy to jest normalne?"

Sob. 30 września

"Teściowa fatalnie zajmuje się dzieckiem. Muszę to znosić, bo nie stać mnie na opiekunkę"

"Teściowa fatalnie zajmuje się dzieckiem. Muszę to znosić, bo nie stać mnie na opiekunkę"

"Kiedy teściowa zobowiązała się do opieki nad moim 3-letnim synem, nawet się cieszyłam. Pomyślałam, że będę miała darmową pomoc i zaoszczędzę na opiekunce. A do tego syn spędzi więcej czasu z babcią. Ależ się wtedy myliłam! Teraz cały czas pluję sobie w brodę, że nie stać mnie na opiekunkę. Teściowa przez ostatnie pół roku całkiem rozpuściła Kamilka, i nie docierają do niej żadne argumenty!"

Sob. 30 września

"Myślałam, że nie będę chciała go poznać, ale gdy przeczytałam te listy, serce mocniej zabiło"

"Myślałam, że nie będę chciała go poznać, ale gdy przeczytałam te listy, serce mocniej zabiło"

"Byłam zła. Obrażona. Nie tylko na niego, ale w pewnym momencie to chyba i na cały świat. Przecież tak mnie skrzywdził. Jak on mógł? Nie potrafiłam sobie tego wytłumaczyć, choć pewnie mogłam. A właściwie jestem pewna, że mogłam. Wystarczyłoby, że otworzyłabym te koperty. Ten pękający w szwach karton, który tyle razy już chciałam spalić, ale jednak z jakiegoś powodu tego nie robiłam. Mimo wszystko byłam przekonana, że nie będę chciała go poznać. Ale gdy przeczytałam te listy, serce mi mocniej zabiło".

Sob. 30 września

"Mam wstydliwy problem, który ukrywam przed partnerką. Boję się, że odejdzie"

"Mam wstydliwy problem, który ukrywam przed partnerką. Boję się, że odejdzie"

"Co to jest za kobieta, to ja słowami tego wyrazić nie potrafię. No po prostu chodzący ideał. Zawsze mówiłem, że w te ideały nie wierzę, ale ona naprawdę jest przewspaniała. Nie potrafię znaleźć w niej negatywnych stron. Ja się zakochałem od pierwszego wejrzenia. Dosłownie rozpromieniałem, gdy ją zobaczyłem po raz pierwszy. Nie mogłem nie poprosić jej o numer, ani nie umówić się z nią już następnego dnia. Ale mam swój wstydliwy problem, o którym ona nie wie. Wstydzę się go tak bardzo, że ukrywam go zawsze tak długo, jak tylko się da. Do tej pory nigdy na nikim mi tak nie zależało, jak na niej. I boję się, że gdy ona pozna mój problem, po prostu odejdzie".

Sob. 30 września

"Partner nie chce spotykać się z moją córką. Postawił mi ultimatum. Nie wiem co robić"

"Partner nie chce spotykać się z moją córką. Postawił mi ultimatum. Nie wiem co robić"

"Nie ukrywałam, że mam dziecko. Zawsze z każdym potencjalnym partnerem byłam szczera od początku, bo takie rzeczy i tak wychodzą na jaw, prędzej czy później. A ja nie szukałam jednorazowej przygody ani też przygody na dłużej. Zależało mi na tym, żeby znaleźć mężczyznę, z którym będę mogła stworzyć coś trwałego. Związek, który zaowocuje prawdziwym uczuciem i kto wie, może nawet kiedyś powiększyłabym rodzinę? Wydawało mi się, że to mi się udało, bo na początku było między nami super. Jednak później on postawił mi ultimatum i ja kompletnie nie wiem, co mam teraz zrobić".

Sob. 30 września

"Zachowanie syna wyprowadza mnie z równowagi. Powiedzcie, że kiedyś mu to minie"

"Zachowanie syna wyprowadza mnie z równowagi. Powiedzcie, że kiedyś mu to minie"

"To był zawsze taki słodki dzieciak. No przecież przytulał się tylko. Stale było tylko: proszę, dziękuję i przepraszam, kiedy trzeba. Denerwowały mnie czasem inne dzieci, ale on nigdy. Ja wiem, że pewnie też dlatego, że jest mój, a nie obcy, ale mnie nie jest trudno wyprowadzić z równowagi. Wszystko zmieniło się mniej więcej półtora roku temu. Tuż przed jego dziesiątymi urodzinami. Zaczęło się trzaskanie drzwiami, buntowanie się. No po prostu czułam się tak, jakby mi ktoś podmienił syna. A teraz jest jeszcze gorzej. Błagam, powiedzcie mi, że kiedyś mu przejdzie".

Sob. 30 września

"Urabiam partnera na dziecko. Mam nadzieję, że bobasek uleczy nasz związek"

"Urabiam partnera na dziecko. Mam nadzieję, że bobasek uleczy nasz związek"

"Nasz związek z Markiem przechodzi ostatnio ciężkie chwile. Więcej mamy cichych dni, niż tych normalnych. Ostatnio zaczęłam się zastanawiać, co mogłoby nas wyrwać z tego impasu, bo skończyły mi się już pomysły. W końcu wymodliłam sobie odpowiedź - to bobasek!"

Sob. 30 września

"Starsza kobieta przepowiedziałam mi przyszłość. Dzięki niej wybrałem najlepszą z możliwych dróg"

"Starsza kobieta przepowiedziałam mi przyszłość. Dzięki niej wybrałem najlepszą z możliwych dróg"

"Są takie momenty w naszym życiu, których nigdy się nie zapomina. Jedni pamiętają pierwszy pocałunek, inni zdany egzamin, a jeszcze inni pierwszą pracę. Może moje wyznanie wyda się niektórym dziwne, ale ja na zawsze zapamiętam to spotkanie z przypadkową kobietą na ławce w parku. Jej słowa sprawiły, że nie bałem się iść pod prąd i podjąłem najlepszą z możliwych decyzji. Nie bałem się posłuchać wewnętrznego głosu, który mówił mi, że powinienem zostać księdzem".

Sob. 30 września

"Kuzynka zaprosiła nas na wesele, a teraz ma jakieś wymagania. W głowie się przewraca"

"Kuzynka zaprosiła nas na wesele, a teraz ma jakieś wymagania. W głowie się przewraca"

"Kiedy ja robiłam wesele, to cieszyłam się, że goście chcą ze mną świętować ten wielki dzień. A teraz w głowach się przewraca! Kuzynka zaprosiła mnie i męża na swój ślub i imprezę i ma jakieś oczekiwania. Chodzi o prezenty. Jasno oznajmiła, że oczekuje koperty z kasą. Mamy też nie przynosić bukietu kwiatów, tylko jakieś zdrapki". 

Sob. 30 września

"Siostra nie miała czystego serca na chrzcie mojego synka. Dowiedziałam się po fakcie!"

"Siostra nie miała czystego serca na chrzcie mojego synka. Dowiedziałam się po fakcie!"

"Rola chrzestnych w życiu dziecka jest kluczowa. Wybrałam moją siostrę, bo wiem, że dla niej również wiara jest ważnym elementem codzienności. Niestety, chyba się pomyliłam. Siostra nie przystąpiła do spowiedzi i na chrzcie Adasia nie miała czystego serca. Myślałam, że się rozpłaczę, gdy nie przystąpiła do komunii..."

Sob. 30 września

"Zaczęłam znajomość z chłopakiem od kłamstwa. Jak z tego wybrnąć?"

"Zaczęłam znajomość z chłopakiem od kłamstwa. Jak z tego wybrnąć?"

"Gdy razem z moją przyjaciółką pojechałyśmy na wymarzone greckie wakacje, nie spodziewałam się, że poznam na nich miłość swojego życia! Planowałam tylko dobrze się zabawić, dlatego znajomość z pewnym przystojnym Norwegiem zaczęłam od małego kłamstwa. Nie sądziłam, że to niewinne kłamstewko będzie mi teraz tak ciążyć! Nie chcę go stracić, ale też nie chcę go dalej okłamywać. Co robić?"

Sob. 30 września

"Zapisałam 13-letnią córkę na siłownię. Niech wyrabia dobre nawyki za młodu!"

"Zapisałam 13-letnią córkę na siłownię. Niech wyrabia dobre nawyki za młodu!"

"Moja córka ma dopiero 13 lat, a już jest grubiutka. Dzieci w szkole się z niej śmieją i ją przezywają. Postanowiłam położyć temu kres i zapisałam ją na siłownię. Niech wyrabia dobre nawyki już za młodu! Mi nikt tego nie zaproponował, kiedy byłam nastolatką i z nadwagą borykam się do dziś. Niestety, nie wszyscy są tego samego zdania."

Sob. 30 września

"Chciałam sprzedać wózek po dziecku... ale niektórzy szukali ludzi o dobrym sercu, a nie za piniondze"

"Chciałam sprzedać wózek po dziecku... ale niektórzy szukali ludzi o dobrym sercu, a nie za piniondze"

"Wystawiłam na portalu ogłoszeniowym wózek po swoich dzieciach, za jakiś niewielki ułamek wartości. To był naprawdę fajny wózek, z tych polecanych, jeszcze niejednemu dziecku mógł posłużyć, ale akurat w rodzinie i wśród znajomych nikt się nie szykował do macierzyństwa... Wystawiłam go więc za niewiele, bo chciałam szybko przekazać go dalej... i to był mój błąd! Co ja się naczytałam i nasłuchałam, ile razy umawiałam się, a druga strona mnie wystawiała... Lecz królową balu była niewątpliwie jedna pani. Po tym, co mi napisała... Nigdy więcej. To nie ma moje nerwy".

Sob. 30 września