Reklama
 

prawdziwa historia

"Sprzedaliśmy swoje mieszkanie, żeby kupić córce dom... Nie do wiary, jak nas potraktowała"

"Sprzedaliśmy swoje mieszkanie, żeby kupić córce dom... Nie do wiary, jak nas potraktowała"

"Pięć lat temu postanowiliśmy z mężem, że sprzedamy nasze mieszkanie i za wszystkie te pieniądze kupimy córce dom. Ona dołoży swoje oszczędności i to akurat pokryje koszty. Trafiła się świetna okazja, idealnie to, czego szukaliśmy! Kto by tam płacił za notariusza, skoro możemy po prostu umówić się z własnym dzieckiem, że skoro zostaliśmy bez dachu nad głową, to będziemy razem z nimi mieszkać... Nie widzieliśmy sensu dwa razy tego przepisywać, więc córka od razu podpisała umowę na siebie. Przecież nie wyrzuci rodziców na bruk... Chcieliśmy przyoszczędzić, te teraz mamy za swoje!"

Śr. 6 września

"Kocham ją, ale jej syn jest dla mnie przeszkodą. Nie wiem, czy kiedyś go zaakceptuję"

"Kocham ją, ale jej syn jest dla mnie przeszkodą. Nie wiem, czy kiedyś go zaakceptuję"

"Nie lubię dzieci. A jej syn wkurza mnie najbardziej na świecie. Bardziej niż inne dzieciaki. Nie wiem sam, czy to dlatego, że mam świadomość, że mogę mieć z nim kontakt do końca życia, czy po prostu jest trudny. Kocham jego matkę i to była miłość od pierwszego wejrzenia. Na początku nawet nie wiedziałem, że ma dziecko. Dowiedziałem się przypadkiem, po miesiącu. Ale wtedy było już za późno, żebym zrezygnował z tej relacji. Ona nie szukała niczego poważnego, ale też wpadła jak śliwka w kompot. Wolę spędzać z nią czas sam na sam. Gdy jej syn pojawia się na horyzoncie, szybko uciekam".

Śr. 6 września

"Jak mam rozmawiać z przedszkolem, które zasugerowało, żeby szybko odpieluchować synka?"

"Jak mam rozmawiać z przedszkolem, które zasugerowało, żeby szybko odpieluchować synka?"

"Minęło dopiero kilka dni, a ja już wylądowałam na dywaniku u pań wychowawczyń z przedszkola, do którego chodzi mój synek... Nie spodziewałam się, że spotka mnie taki ciemnogród! Zamiast dać dziecku czas i spokój, wymownie zasugerowano mi, żebym rano przyprowadzała synka w majteczkach, a nie w pampersie. Nie dość, że dziecko ma stres adaptacyjny, to jeszcze mam mu taką zmianę zafundować? Nie jest na to gotowy, a my mamy swoje powody".

Śr. 6 września

"Mam 50 lat i zakochałam się w młodszym mężczyźnie. Moja córka uważa, że to błąd"

"Mam 50 lat i zakochałam się w młodszym mężczyźnie. Moja córka uważa, że to błąd"

"Żyje się tylko raz. Żałuję, że zrozumiałam to dopiero teraz, kiedy mam pięćdziesiąt lat. Rozstałam się z mężem, bo zakochałam się w młodszym mężczyźnie. Rafał ma trzydzieści lat. Znamy się krótko, ale już ze sobą zamieszkaliśmy. Wierzę, że to ten jedyny, a córka przestrzega mnie przed tym związkiem". 

Śr. 6 września

"Na weselu mojej kuzynki pojawił się koszyczek ratunkowy, a w nim TO. To jakiś skandal. Jak tak można?"

"Na weselu mojej kuzynki pojawił się koszyczek ratunkowy, a w nim TO. To jakiś skandal. Jak tak można?"

„Ostatnio z mężem otrzymaliśmy zaproszenie na wesele od mojej dalekiej kuzynki. Bardzo się ucieszyliśmy, bo dawno na żadnym nie byliśmy, więc nie mogliśmy się doczekać, aż spotkamy się z rodziną i wspólnie wytańczymy za wszystkie czasy. Moja radość nie trwała długo. Gdy zobaczyłam, co znalazło się w koszyczku ratunkowym w toalecie, zaniemówiłam. To jakiś skandal!”

Śr. 6 września

"Żona po ślubie chce mieć osobne konta. Boję się, że to może oznaczać tylko jedno"

"Żona po ślubie chce mieć osobne konta. Boję się, że to może oznaczać tylko jedno"

"Żenię się! Od momentu, gdy Asia zgodziła się zostać moją żoną, jestem najszczęśliwszym facetem na ziemi. Powoli ustalamy wszystkie szczegóły wspólnego życia, a że moja narzeczona jest przesadnie ułożona, to omawiamy każdy aspekt. Wczoraj przeżyłem szok, bo okazało się, że mamy zupełnie inne spojrzenie na finanse. Ona chce po ślubie mieć osobne konta i rozliczać się z każdego wydatku, ja sobie tego nie wyobrażam. No i niestety zrozumiałem, czemu jej na tym tak bardzo zależy. To przykre!"

Śr. 6 września

"Mój ojciec przegina. Kupił motor, zapisał się na lekcje gry na perkusji, a teraz jeszcze COŚ TAKIEGO"

"Mój ojciec przegina. Kupił motor, zapisał się na lekcje gry na perkusji, a teraz jeszcze COŚ TAKIEGO"

„Niektórzy mówią, że starość nie radość. Mój ojciec jest zupełnie innego zdania i w wieku 50 lat zaczął zachowywać się jak jakiś młodzieniaszek. Zaczęło się od motoru. Później zapisał się na lekcje gry na perkusji. A teraz to już całkiem przesadził! Nie uwierzycie, co wyprawia. Masakra...”

Śr. 6 września

"Córka ma wychowawcę faceta. Czy tak powinno być i przystoi w tych młodszych klasach?"

"Córka ma wychowawcę faceta. Czy tak powinno być i przystoi w tych młodszych klasach?"

"Córcia poszła do pierwszej klasy. To był jej wielki dzień! Nie wszystko jednak poszło po naszej myśli. Na rozpoczęciu roku przeżyliśmy szok. Madzia ma wychowawcę. Faceta! W życiu nie słyszałam, żeby mężczyzna uczył dzieci w klasach 1-3. Nie wiem sama, co o tym myśleć!"

Śr. 6 września

"Mój synuś ma 35 lat i nigdy nie miał partnerki. Żadna nie jest wystarczająco dobra"

"Mój synuś ma 35 lat i nigdy nie miał partnerki. Żadna nie jest wystarczająco dobra"

"Sebuś ma 35 i jest dorosłym mężczyzną. Od dawna zresztą. Ale dopóki mieszka ze mną, zamierzam się nim opiekować, jak przystało na matkę swojego dziecka. Fakt, podstawiam mu często coś pod nos, sprzątam po nim, ale on pracuje na pół etatu, wraca zmęczony, więc pozwalam mu pograć na konsoli czy po prostu zrobić sobie drzemkę. A dla mnie, jako dla matki, to sama przyjemność, że mogę tak swojego syneczka uszczęśliwiać. Umówiliśmy się, że Sebuś wyprowadzi się jak znajdzie sobie dziewczynę. Wtedy zamieszkają razem i będą żyć już na własny rachunek. Ale jakoś do tej pory nie trafiła się żadna, która byłaby dla niego wystarczająco dobra".

Śr. 6 września

"W domu wszystko jest na mojej głowie. Muszę usługiwać mężowi i dzieciom"

"W domu wszystko jest na mojej głowie. Muszę usługiwać mężowi i dzieciom"

"Nie tak wyobrażałam sobie moje życie. Sprzątam, gotuję, piorę. Mąż i dzieci nie robią kompletnie nic. W domu wszystko jest na mojej głowie, a ja przecież też pracuję. Czuję się jak gosposia, nie mam nawet chwili na odpoczynek. A kiedy ich upomnę, tylko do mnie pyskują". 

Śr. 6 września

"Znalazłam się w sytuacji bez wyjścia. Albo praca, albo mąż"

"Znalazłam się w sytuacji bez wyjścia. Albo praca, albo mąż"

"Są takie chwile, gdy człowiek znajdzie się w sytuacji bez wyjścia i zupełnie nie wie, jaką podjąć decyzję, bo każda będzie zła i będzie skutkować zaprzepaszczeniem okazji na coś wspaniałego. Pomóżcie mi podjąć słuszną decyzję".

Wt. 5 września

"Pilnie chciołbym się zakochać i uscęśliwić pracowitą panią... Czekam pokornie na nią!"

"Pilnie chciołbym się zakochać i uscęśliwić pracowitą panią... Czekam pokornie na nią!"

"Ze mnie beł chłop dobry, ino żonie się zmarło, będzie już z 10 wiosen temu. Mam chałpę pod górami, wielgachną, dużo izb do sprzątanio. Jo już som rady w obejściu nie daje, a żyć z czegoś trzeba. Chciołbym agroturystykę jakowąś łotwozyć... Ino wcześniej pilnie chciołbym się zakochać! Coby jedną panią uscęśliwić i żoną ucynić. Na ceprówny tyz spojrzę, jako na nase górolskie kobity. Łodpowiem syćkim, ino WARUNEK JEDYN mom... Straśniem ciekawy, cy tyz się któro ustosunkuje do tego pisania mojego".

Wt. 5 września

"Nastoletni syn wciąż zapomina o higienie. Ostatnio już naprawdę przesadza"

"Nastoletni syn wciąż zapomina o higienie. Ostatnio już naprawdę przesadza"

"Mój syn zawsze był wielkim czyściochem. Miał taki czas, że potrafił kąpać się trzy razy dziennie. Mało tego! On śmieci wynosił w rękawiczkach, bo brzydził się chwycić worek. Szczoteczkę do zębów zmieniał co trzy dni i nie było opcji, żeby dwa dni z rzędu założył tę samą stylizację. Nawet jeśli miał coś na sobie przez godzinę, i tak trafiało do prania. Wszystko zmieniło się chwilę przed jego trzynastymi urodzinami. Teraz ma 15 lat, a ja codziennie i wciąż muszę mu przypominać o higienie".

Wt. 5 września

"Zrobiłam to dla odzyskania pewności siebie. Mąż wypomniał mi stracone pieniądze"

"Zrobiłam to dla odzyskania pewności siebie. Mąż wypomniał mi stracone pieniądze"

"Zawsze robiłam wszystko z myślą o mężu i dzieciach. Jeśli udało mi się odłożyć jakieś pieniądze, i tak wydawałam je na nich. Albo na ich potrzeby, albo na przyjemności. Ten jeden raz postanowiłam zrobić coś dla siebie. I ja wiem, że to były duże pieniądze, ale zarobiłam je sama. Nikt nawet o nich nie wiedział. A to, co zrobiłam, miało poprawić moje poczucie własnej wartości, które w ostatnich latach mocno podupadło. Tak się cieszyłam. Nareszcie szczerze się do siebie uśmiechałam. Ale mój mąż zepsuł mi całą tę radość i zwyczajnie wypomniał mi stracone pieniądze".

Wt. 5 września