Reklama
 

prawdziwa historia

"Do żony zaczęły przychodzić koleżanki na karty. Nie ma kto teraz sprzątać, gotować, czy też o mnie zadbać"

"Do żony zaczęły przychodzić koleżanki na karty. Nie ma kto teraz sprzątać, gotować, czy też o mnie zadbać"

"Jestem mężczyzną w dojrzałym wieku, który zawsze doceniał harmonię i porządek w swoim otoczeniu. Moja żona od lat była osobą, na której mogłem polegać – zadbana, obrotna, zorganizowana i troskliwa. Niestety, od pewnego czasu nasza codzienność przestała przypominać to, co miało miejsce jeszcze kilka miesięcy temu. Winą za to obarczam nowe hobby mojej żony, które niespodziewanie wywróciło nasze życie do góry nogami".

Śr. 11 grudnia

"Jestem zazdrosna o byłą żonę mojego męża. Mają ze sobą zdecydowanie zbyt dobry kontakt"

"Jestem zazdrosna o byłą żonę mojego męża. Mają ze sobą zdecydowanie zbyt dobry kontakt"

"Nie chcę, by moja zazdrość niszczyła moje małżeństwo, a jednak trudno mi uwolnić się od tego, co czuję. Jestem zazdrosna o relację mojego męża z jego byłą żoną. Choć staram się to ukrywać, to zazdrość i niepewność coraz bardziej we mnie narastają. Oni mają ze sobą zdecydowanie zbyt dobry kontakt".

Wt. 10 grudnia

"Żyję pod jednym dachem z synową, a każda chwila to męka. Marzę, żeby syn i wnuki w końcu się wyprowadzili"

"Żyję pod jednym dachem z synową, a każda chwila to męka. Marzę, żeby syn i wnuki w końcu się wyprowadzili"

"Życie z synową pod jednym dachem to dla mnie prawdziwe wyzwanie. Na początku byłam szczęśliwa, gdy syn Wojtek wprowadził się z żoną i dziećmi do mojego domu. Myślałam, że to będzie świetna okazja, by być blisko wnuków i cieszyć się rodzinną atmosferą. Szybko jednak okazało się, że to, co miało być wsparciem i pomocą, zamieniło moje życie w chaos i nieustanny stres. Synowa nie szanuje mnie, mojego domu ani moich zasad. Marzę tylko o jednym – żeby w końcu się wyprowadzili".

Pon. 9 grudnia

"Mikołaj już nie istnieje. Mąż odebrał synowi radość Świąt"

"Mikołaj już nie istnieje. Mąż odebrał synowi radość Świąt"

"Mikołajki to dla mojego 6-letniego syna zawsze jeden z najradośniejszych dni w roku. Od kilku tygodni mówił o listach do Mikołaja, prezentach i grzeczności, bo przecież 'Mikołaj wszystko widzi'. Niestety, w tym roku wszystko poszło nie tak. Mąż jednym nieprzemyślanym zdaniem powiedział prawdę o Mikołaju, niszcząc cały urok tego magicznego czasu. Serce mi pękało, gdy widziałam rozczarowanie w oczach mojego dziecka".

Pon. 9 grudnia

"Nie chcę być służącą w Święta. Tym razem odpocznę jak wszyscy"

"Nie chcę być służącą w Święta. Tym razem odpocznę jak wszyscy"

"Przez lata Święta kojarzyły mi się tylko z jednym: zmęczeniem, bolącymi plecami i poczuciem, że jestem kucharką, sprzątaczką i kelnerką w jednym. Dwanaście potraw, idealnie wysprzątany dom, nakryty stół i uśmiech przy wigilijnym stole – wszystko to było na mojej głowie. Tym razem powiedziałam 'dość'. Nie zamierzam znów poświęcać się tylko po to, żeby inni mogli cieszyć się Świętami. Czas na zmiany, które zamierzam wprowadzić z pełną determinacją".

Nd. 8 grudnia

"Seniorka urządziła awanturę w autobusie - codzienność w komunikacji miejskiej. A podobno to młodzież jest źle wychowana"

"Seniorka urządziła awanturę w autobusie - codzienność w komunikacji miejskiej. A podobno to młodzież jest źle wychowana"

"Muszę podzielić się tym, co ostatnio widziałam w miejskim autobusie. Historia zaczęła się niewinnie – starsza pani wsiadła na przystanku, jak to często bywa. Ale zamiast spokojnie zająć miejsce, wybuchła prawdziwa awantura, bo "jej" miejsce było już zajęte. Słowa, jakie padły z jej ust, wprawiły wszystkich w osłupienie. Zamiast wzajemnego szacunku zobaczyłam coś, co trudno opisać – agresję, brak zrozumienia i złość".

Nd. 8 grudnia

"Synowie wybrali rodziny żon. Jestem gorszą matką - nawet na telefon w Wigilię nie mogę liczyć"

"Synowie wybrali rodziny żon. Jestem gorszą matką - nawet na telefon w Wigilię nie mogę liczyć"

"W tym roku znowu będę patrzeć na puste miejsce przy stole i czekać, choć wiem, że nikt nie przyjdzie. Mam 80 lat i czterech synów, ale święta zawsze spędzam sama. Ich rodziny wybrały teściów. U żon "tak trzeba", bo "tradycja". Ja, cóż, zostałam zepchnięta na margines, jakby moje istnienie nie miało znaczenia. Serce mi pęka, bo przecież tyle lat poświęciłam, żeby wychować ich na porządnych ludzi. Stało się tak, że teraz nie mają dla mnie nawet chwili w te wyjątkowe dni".

Nd. 8 grudnia

"Nie radzisz sobie z dzieckiem - to nie nauczyciel ma wychowywać za ciebie. Rodzice się lenią, a potem winią szkołę"

"Nie radzisz sobie z dzieckiem - to nie nauczyciel ma wychowywać za ciebie. Rodzice się lenią, a potem winią szkołę"

"Coraz częściej obserwuję w swoim otoczeniu, jak rodzice narzekają na szkołę, nauczycieli i 'fatalny system'. Bo to przecież wina innych, że ich dzieci nie słuchają, nie odrabiają lekcji albo są zwyczajnie bezczelne. A prawda jest taka, że wiele osób zapomina, że wychowanie zaczyna się w domu. Jeśli dziecko nie wie, co to szacunek i odpowiedzialność, to nie nauczyciel ma je tego uczyć. Trudno nie nazwać tego hipokryzją, gdy sami rodzice nie potrafią postawić granic, a potem obwiniają wszystkich wokół za swoje porażki".

Nd. 8 grudnia

"Czuję się szantażowana emocjonalnie przez własną babcię. Ja mam swoje życie"

"Czuję się szantażowana emocjonalnie przez własną babcię. Ja mam swoje życie"

"Od kiedy pamiętam, babcia Wiesia zawsze była ważną osobą w naszej rodzinie. Tyle że teraz coraz bardziej czuję, jak wymaga ode mnie rzeczy, których nie jestem w stanie spełnić. Oczekuje, że będę ją odwiedzać co tydzień, bez wyjątków. To zaczęło przypominać obowiązek, a nie naturalną chęć spędzenia z nią czasu. Przecież mam swoje życie i swoje problemy! Czuję, że jej oczekiwania to zwykły szantaż emocjonalny".

Nd. 8 grudnia

"Moja nastoletnia córka woli spędzać czas u mojej teściowej. A tamta pozwala jej na zbyt wiele"

"Moja nastoletnia córka woli spędzać czas u mojej teściowej. A tamta pozwala jej na zbyt wiele"

"Moja córka ma 15 lat i coraz częściej wybiera pobyt u mojej teściowej, zamiast spędzać czasu w domu. Nie myślcie, że jestem zazdrosna o ich relację, ale jestem pewna, że ta więź opiera się na zbyt dużej swobodzie i braku zasad".

Nd. 8 grudnia

"Żona pokłóciła się z przyjaciółką i zakazały dzieciom wspólnych zabaw. Kto tu dorosły"

"Żona pokłóciła się z przyjaciółką i zakazały dzieciom wspólnych zabaw. Kto tu dorosły"

"Jeszcze kilka tygodni temu mój dom był pełen śmiechu dzieci i rozmów dorosłych. Żona i jej najlepsza przyjaciółka Basia praktycznie nie rozstawały się, a nasze dzieci, które od małego były nierozłączne, spędzały ze sobą każdą wolną chwilę. Teraz jest cisza. Żona i Basia zerwały kontakt po jakiejś idiotycznej kłótni, a ich złość odbija się na naszych dzieciach. Zostały im zakazane wspólne zabawy, a ja patrzę, jak nasze maluchy cierpią przez dorosłą zapalczywość".

Nd. 8 grudnia

"Oddałam synowi wszystko, a on zapomniał o moich 75. urodzinach. Serce mi pęka"

"Oddałam synowi wszystko, a on zapomniał o moich 75. urodzinach. Serce mi pęka"

"Całe życie pracowałam na to, żeby mój syn miał lepszy start niż ja. Po śmierci męża przepisałam na niego wszystko – dom, działkę i oszczędności. Chciałam mu pokazać, że może na mnie liczyć, że to, co mamy, jest jego. Ale kiedy skończyłam 75 lat, nawet nie przyszedł na urodziny. Nawet nie zadzwonił. Zostałam z pustym stołem i jeszcze bardziej pustym sercem".

Nd. 8 grudnia

"Codziennie przeszukuje mój telefon, sprawdza każdy mój SMS, ale swojego telefonu nie da dotknąć. Mam dość"

"Codziennie przeszukuje mój telefon, sprawdza każdy mój SMS, ale swojego telefonu nie da dotknąć. Mam dość"

"Na początku myślałam, że to niewinna ciekawość. Gdzieś po drodze zmieniło się to w codzienną rutynę. Mój mąż ma obsesję na punkcie sprawdzania mojego telefonu – czyta wiadomości, przegląda zdjęcia, a nawet historię przeglądarki. Swojego natomiast pilnuje jak skarbu i zawsze ma go przy sobie. Czuję się jak podejrzana we własnym domu. Nie ma tu miejsca na zaufanie".

Nd. 8 grudnia

"Tegoroczne paczki mikołajkowe z pracy to żart. Produkty jak z przeceny z taniego marketu. Lepiej było nic nie dawać"

"Tegoroczne paczki mikołajkowe z pracy to żart. Produkty jak z przeceny z taniego marketu. Lepiej było nic nie dawać"

"Co roku czekamy na mikołajkowe paczki w pracy, które mają być miłym gestem od firmy dla naszych dzieci. Ale w tym roku to, co dostaliśmy, woła o pomstę do nieba. Plastikowe zabawki, które rozwalają się w rękach, tanie batoniki i produkty zupełnie niepasujące do wieku dzieci. Zamiast radości, było rozczarowanie – moje i mojego syna. I tak się zastanawiam: czy naprawdę tak trudno było zrobić coś porządnego".

Nd. 8 grudnia