prawdziwa historia
"Teściowa powiedziała mojemu dziecku, że to ja jestem powodem naszych kłótni"
"Teściowe – jedni je uwielbiają, inni traktują jako życiowe wyzwanie. Ja swoją szczerze mówiąc akceptowałam. Do czasu. Ostatnio dowiedziałam się, że w rozmowie z moim synem stwierdziła, że to ja jestem przyczyną naszych rodzinnych kłótni. Nie dość, że mówi takie rzeczy za moimi plecami, to jeszcze do mojego dziecka".
Pt. 10 stycznia
"Zostałem ojcem w wieku 50 lat. Bieg za trzylatkiem to nie przelewki"
"Pierwszy raz zostałem ojcem w wieku 37 lat. Wtedy myślałem, że to późno, ale w porównaniu z moim obecnym doświadczeniem ojcostwa – to była bajka. Teraz mam 53 lata i trzyletniego syna. Kocham go nad życie, ale codzienność z małym dzieckiem w tym wieku to wyzwanie, które nieraz mnie przerasta. Cóż, czasem wydaje mi się, że jestem na to za stary. Ale nie zamierzam się poddać".
Pt. 10 stycznia
"Sąsiedzi ciągle pożyczają cukier, a potem zapominają oddać. Ktoś tutaj nie ma poczucia wstydu"”
"Każdy ma jakiegoś sąsiada, który wiecznie czegoś potrzebuje. W moim przypadku to państwo Kowalscy z mieszkania obok, którzy zdają się traktować mój dom jak swoje prywatne Tesco. Raz to cukier, innym razem kawa, a ostatnio – uwaga – poprosili o pożyczenie... wałka do ciasta! Chyba naprawdę jestem skąpa, skoro zaczęłam liczyć, ile razy już im coś dałam. I mam prawo się złościć, skoro ani razu nie usłyszałam: Dzięki, oto twoja cukiernica z powrotem".
Pt. 10 stycznia
"Na wędkę pieniądze są, na wakacje nie. Partner ma dziwny system priorytetów"
"Nie możemy jechać na wakacje, bo trzeba oszczędzać" – to zdanie słyszałam już milion razy. Ale jednocześnie mój partner potrafi wydać małą fortunę na nowe gadżety do swojego hobby. Tak, to możliwe, że na rodzinny wyjazd nas nie stać, ale na drogi sprzęt zawsze znajdzie się miejsce w budżecie. Ale tylko ja widzę w tym hipokryzję".
Czw. 9 stycznia
"Nie mam siły na romantyzm, bo wciąż ogarniam życie. Mąż ma pretensje"
"Każdego dnia staram się ogarniać dom, dzieci, pracę, a jeszcze mam wyglądać jak gwiazda i organizować romantyczne kolacje przy świecach. Mój mąż uważa, że 'przestałam się starać'. A ja po prostu nie mam już energii na bycie idealną żoną z reklam. I to ja jestem winna, że nasze małżeństwo nie wygląda jak filmowe love story".
Czw. 9 stycznia
"Teściowa wie lepiej – od mojej zupy po wychowanie dzieci. O granicach, których teściowe nie znają"
"Wszystko zaczyna się niewinnie. 'A może daj sól do zupy?' albo 'A czemu ten sweter jest taki cienki? Przecież dziecko się przeziębi!'. Na początku myślisz, że to tylko troska, ale potem te 'rady' zamieniają się w niekończącą się listę rzeczy, które robisz źle. Mam wrażenie, że teściowe mają jakieś specjalne szkolenie z krytykowania synowych. Bo moja ewidentnie skończyła je z wyróżnieniem".
Czw. 9 stycznia
"Mam wszystko, oprócz dzieci. Moi rodzice faworyzują mojego brata, bo ma dzieci"
"Odkąd mój brat ma dzieci, jestem w naszej rodzinie niemal niewidzialna. To nie ja dostaję najwięcej uwagi na święta, to nie o mnie mama opowiada wszystkim znajomym, i to nie mnie tata pyta, jak mi mija dzień. 'Bo wiesz, oni mają dzieci, to jednak inaczej' – powtarzają rodzice. Czyli brak potomstwa automatycznie sprawia, że spadam na dalszy plan".
Czw. 9 stycznia
"Prośba o odkurzenie podłogi to tyrania. Mąż mówi, że jestem zbyt wymagająca, bo proszę go o pomoc"
"W naszym domu wygląda to tak: ja sprzątam, gotuję, ogarniam zakupy, a kiedy proszę męża o wywieszenie prania, słyszę, że 'przesadzam' i 'mam za duże wymagania'. Czyli prośba o to, żeby wstawił zmywarkę, oznacza, że jestem tyranem... Czyli równouprawnienie skończyło się na wejściu kobiety do pracy, a mężczyzna dalej odpoczywa na kanapie".
Czw. 9 stycznia
"Nazwisko po ślubie: dlaczego ta decyzja córki boli mnie bardziej, niż powinna. Urażona matczyna duma"
"Gdy moja córka powiedziała mi, że po ślubie przyjmie nazwisko swojego przyszłego męża, poczułam, jakby ktoś wyrwał mi kawałek serca. Wiem, że to tradycja, wiem, że to jej wybór, ale nie mogę się z tym pogodzić".
Czw. 9 stycznia
"Babcia daje wnukom wszystko, co tylko chcą, a potem to ja muszę sprzątać ten bałagan"
"Babcia i wnuki – to połączenie, które potrafi rozbroić każdy rodzicielski autorytet. U mnie w domu wygląda to tak: dzieci wracają od babci z torbą pełną niepotrzebnych zabawek, kilogramem słodyczy i przekonaniem, że mogą mieć wszystko, o co poproszą. A ja zostaję z bałaganem, przeładowanym regałem i walką o to, żeby dzieci znów zaczęły rozumieć słowo 'nie'".
Czw. 9 stycznia
"On traktuje nas jak dzieci. Teść i jego wiertarka w akcji - nasz dom to jego hobby"
"Kocham mojego teścia, naprawdę. To złoty człowiek z ogromnym sercem, ale jednocześnie... strasznie uparty majsterkowicz, który uważa, że nasz dom to jego osobisty warsztat naprawczy. Czy kran przecieka, czy obrazek wisi krzywo, czy, nie daj Boże, panele trzeszczą – teść zaraz jest u nas z wiertarką i milionem dobrych rad".
Śr. 8 stycznia
"Mama to królowa wypieków, a moich nawet pies nie chce. Po co więc próbować..."
"Każde rodzinne spotkanie wygląda tak samo: ja spędzam pół dnia w kuchni, robiąc ciasto według przepisu, który miał 'gwarantować sukces', a potem i tak wszyscy rzucają się na wypieki mojej mamy. Mój placek stoi nietknięty, a mama z triumfującym uśmiechem zbiera pochwały".
Śr. 8 stycznia
"Sąsiedzi mieli petardy do rana: psy w panice, ja nie spałam całą noc. Sylwestrowa zmora, która mnie przerosła"
"Sylwester w bloku to zawsze loteria – albo masz spokój i świętujesz na swoich warunkach, albo kończysz z hukiem petard za oknem, drżącymi szybami i hałasem, który nie daje spać. W tym roku moje osiedle przeszło samo siebie. Petardy, wyjący pies i brak snu – tak wyglądała moja noc".
Śr. 8 stycznia
"Żona twierdzi, że się zapuściłem. Przecież w wieku 60 lat nie muszę wyglądać jak bożyszcze"
"Wigilia, rodzina przy stole, choinka pięknie ustrojona, a pod nią prezenty. Każdy otwiera paczki z ekscytacją, jest wesoło, dzieci cieszą się z zabawek, dorośli z książek, perfum i innych drobiazgów. Aż przychodzi moja kolej. Otwieram swój prezent od żony z lekkim uśmiechem, bo przecież zawsze ma gust i potrafi wymyślić coś miłego. A tam karnet na siłownię".
Wt. 7 stycznia
"Na imprezie sylwestrowej mój mąż i koleżanka zniknęli na godzinę. Każde z nich ma wytłumaczenie, ale nie ze mną takie numery"
"Mąż i moja koleżanka mają oczywiście durne wytłumaczenia na to, że zniknęli na przyjęciu w tym samym momencie. Ale ja nie wierzę w aż takie zbiegi okoliczności".
Pon. 6 stycznia
"Moje dziecko wróciło od babci i twierdzi, że 'babcia gotuje lepiej'. I nie chce jeść kupnych pierogów"
"Babcie – kochane, ciepłe, cudowne... i totalnie nie do przebicia, jeśli chodzi o kuchnię! Przez kilka dni mój syn żył w kulinarnym raju u swojej babci i teraz moje spaghetti czy schabowy nie mają szans. 'Babcia gotuje lepiej' – rzucił ostatnio przy obiedzie, a ja poczułam, jak mój wewnętrzny MasterChef umiera. W wojnie o serca i żołądki dzieciaki zawsze stawiają na babcię".
Pon. 6 stycznia