"Moja córka zamiast dzieci woli psy. Kto jej poda szklankę wody na starość?"

"Moja córka zamiast dzieci woli psy. Kto jej poda szklankę wody na starość?"

"Moja córka zamiast dzieci woli psy. Kto jej poda szklankę wody na starość?"

Cnava

"Moja córka ma już 35 lat, ale zamiast myśleć o dzieciach, ona przygarnęła do domu trzy psy i twierdzi, że jest szczęśliwa. Kiedy pytam, kto jej poda na starość szklankę wody, odpowiada, że to nie mój interes. Nie tak ją wychowałam!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Dzieci muszą być

Może jestem kobietą starej daty, ale ja urodziłam trójkę dzieci. Zresztą w tamtych czasach było nie do pomyślenia, żeby małżeństwo nie miało dzieci. No, chyba że nie mogło, to oczywiście inna sprawa. Ale teraz świat stanął na głowie. Dzietność leci na łeb na szyję, a młodzi ludzie myślą tylko o sobie. A kto zarobi na nasze i ich emerytury? Nie sądziłam, że do tego grona dołączy moja córka. Zawsze uważałam ją za rozsądną dziewczynę, stąpającą mocno po ziemi. A tu się okazuje, że ona też nie chce mieć dzieci. I to z jakiego powodu!

Kiedy poznała swojego męża, Wiktora, bardzo się ucieszyłam. Miała już 29 lat, a ja ciągle się martwiłam, że nikogo sobie nie znajdzie. Kiedy poznałam Wiktora, miałam mieszane uczucia. Wydał mi się takim lekkoduchem, ale pomyślałam, że w końcu lepszy taki niż żaden. Teraz myślę, że to on jest winny decyzji Kasi o nieposiadaniu dzieci. Wiktor bardzo lubi podróżować i wydawać pieniądze, ale z ich zarabianiem jest już gorzej. Kocha też zwierzęta, dlatego przekonał Kasię do adopcji trzech piesków.

No, w porządku, najpierw pieski, żeby się sprawdzić w opiece nad żywym stworzeniem, a potem będą dzieci

- tak sobie myślałam.

Starsza kobieta na tle kwiatów Canva

Wielkie rozczarowanie

Okazało się, że byłam w wielkim błędzie. Kiedy coraz bardziej naciskałam i pytałam, kiedy będę w końcu babcią, Kasia w nerwach odpowiedziała mi, że nie zamierza w ogóle mieć dzieci.

Nie chcę być ograniczona. Nie czuję instynktu macierzyńskiego. Wystarczą mi moje pieski. Nie muszę mieć dzieci, żeby czuć się spełnioną kobietą

- odpowiedziała.

Mój świat runął w gruzach. Kasia nie zdaje sobie chyba sprawy z tego co mówi. Przecież dzieci to jest sens życia — przynajmniej mojego. Nie doświadczyć tego, to jakby w ogóle nie doświadczyć życia. A zresztą, co z praktycznymi aspektami posiadania dzieci? Przecież Kasia i jej mężulek mają już 35 lat, zanim się obejrzą ,to będą już starzy. Kto się wtedy nimi zajmie? Wtedy poznają smak pustki i samotności, ale już będzie za późno. Próbowałam to wytłumaczyć córce, ale ona jakby w ogóle nie chce mnie słuchać. Zamiast tego wyjeżdża 4 razy do roku na wakacje i wyprawia psom adopciny, kiedy jej koleżanki mają już dzieci w wieku szkolnym. Nie mogę patrzeć, jak moje dziecko niszczy sobie życie. Co tu zrobić?

Alina

Poznaj 10 sposobów, by żyć szczęśliwie. Zobacz naszą galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama