"Są na świecie rzeczy, o których fizjologom się nie śniło. Jak inaczej wytłumaczyć to, że znalazłam znajomego księdza na Tinderze? Byłam w szoku, że on robi takie rzeczy. Przecież jest celibat i tak dalej. A jednak oczy mnie nie myliły. Jestem zawiedziona. Tak mu za to powiedziałam, że mu w pięty poszło".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Ksiądz Maciej był dla mnie wzorem do naśladowania.
Jestem osobą, która udziela się w różnych organizacjach działających przy parafii, ponieważ jestem osobą wierzącą. Wiem, że w moim wieku (28 lat) to niepopularne, ale zostałam wychowana w wierze i praktykuję ją oraz staram się żyć zgodnie z nią.
Cieszyłam się, że zmienili poprzedniego proboszcza, dla którego liczyły się tylko pieniądze, i przyszedł nowy, Tadeusz, a wraz z nim nowa grupa księży.
Najfajniejszy z nich wszystkich był chyba jednak ksiądz Maciej. W życiu nie spotkałam tak ekstrawertycznego, sympatycznego i nowoczesnego księdza. Z księdzem świetnie się dogadywałam, miał w sobie taki urok, żart... To ksiądz, ale też mężczyzna i pociąga kobiety.
No więc ksiądz mi się podobał, ale wiem, że moim koleżankom podobał się jeszcze bardziej i nawet skrycie do niego wzdychały. No, ale przecież to ksiądz... On sobie coś tam żartował, flirtował, ale zawsze wydawało mi się, że to tylko w ramach żartów.
Canva
Znalazłam księdza Macieja na Tinderze
Nie mam chłopaka, bo jakoś tak nie mogę fajnego poznać, więc postanowiłam założyć Tindera. Możecie sobie wyobrazić, jakie wielkie było moje zdziwienie, gdy na tej aplikacji znalazłam księdza Macieja. Miał tam zdjęcie w szacie księdza i dopisek, który był bardzo znaczący.
Na co dzień z Bożym Ciałem, ale wolałbym z Twoim.
Byłam w szoku i natychmiast zrobiłam screena. Postanowiłam też porozmawiać z księdzem Maciejem. Gdy pokazałam mu, co znalazłam, zareagował tak, że byłam w szoku, ale wtedy ja mu tak powiedziałam, że w pięty poszło.
Ksiądz powiedział, że to takie żarty są i on nic złego nie robi.
Na to ja powiedziałam, że on jako ksiądz powinien pewne wartości reprezentować i tak dalej być nie może, dlatego składam skargę do proboszcza.
Ostro się napracowałam i nagłośniłam sprawę w mediach lokalnych, żeby ktoś zareagował, i się udało. Zareagowano na całą sytuację i ksiądz już tutaj nie pracuje. Został przeniesiony na drugi koniec Polski. Mam tylko nadzieję, że dostał odpowiednią nauczkę i tam już nie zabawia się na Tinderze.
Karolina
