"Partner nie chce spotykać się z moją córką. Postawił mi ultimatum. Nie wiem co robić"

"Partner nie chce spotykać się z moją córką. Postawił mi ultimatum. Nie wiem co robić"

"Partner nie chce spotykać się z moją córką. Postawił mi ultimatum. Nie wiem co robić"

canva.com

"Nie ukrywałam, że mam dziecko. Zawsze z każdym potencjalnym partnerem byłam szczera od początku, bo takie rzeczy i tak wychodzą na jaw, prędzej czy później. A ja nie szukałam jednorazowej przygody ani też przygody na dłużej. Zależało mi na tym, żeby znaleźć mężczyznę, z którym będę mogła stworzyć coś trwałego. Związek, który zaowocuje prawdziwym uczuciem i kto wie, może nawet kiedyś powiększyłabym rodzinę? Wydawało mi się, że to mi się udało, bo na początku było między nami super. Jednak później on postawił mi ultimatum i ja kompletnie nie wiem, co mam teraz zrobić".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Jestem odpowiedzialną kobietą

Już się w życiu wybawiłam i jeśli teraz szukam jakiejś relacji, to na pewno nie takiej, która nie uwzględniałaby mojego dziecka. Od początku wychowuję Marcelinkę sama. Nie mam żadnego wsparcia od jej ojca i bardzo mi tego męskiego wsparcia brakuje.

Owszem, spotykałam się z różnymi mężczyznami, a to dlatego, że chciałam wreszcie poznać takiego, z którym będę mogła zbudować związek.

Grzegorza poznałam w wakacje. Najpierw spotykaliśmy się sami, a po kilku tygodniach zdecydowałam się zaprosić go do mnie, gdy mała była w domu.

Spędziliśmy aktywny dzień

Poszliśmy na lody, a później do kina i na koniec na trampoliny. Mała była zachwycona i tak wymęczona, że ani jej na myśl nie przyszło rozrabiać. Grześ powiedział, że to urocze dziecko i chętnie będzie się z nią spotykał częściej.

Ucieszyło mnie to i pomyślałam, że może to jest właśnie ten mężczyzna, na którego tak długo czekałam.

Przy następnej okazji już nie było tak miło. Córka dała taki popis, że słyszeli ją wszyscy widzowie w teatrze. Bo ona chciała wyjść prędzej, bo jej się nie podobało. Więc stwierdziła, że sobie pokrzyczy, a jak to nie pomogło, to wskoczyła na scenę. Ale wstyd.

Niestety za każdym kolejnym razem było tak samo. A to rzucała lodami, a to wylewał sok na podłogę. Raz popisała Grzesiowi tapicerkę w aucie i on już wtedy naprawdę wybuchł. Wykrzyczał, że nie chce więcej się z nią spotykać.

kobieta tuli mężczyznę canva.com

Postawił mi ultimatum

Powiedział, że albo on, albo moje dziecko. I szczerze, gdyby to był początek naszej znajomości, to ja bym nawet się nie zastanawiała. Córka zawsze była dla mnie najważniejsza. Ale zdążyłam się już wkręcić, więc postanowiłam poszukać kompromisu.

Ustaliliśmy, że kiedy będziemy się spotykać, mała będzie zostawała z opiekunką. Grześ zatrudnił ją na pełen etat tak, żebyśmy mogli spędzać ze sobą jak najwięcej czasu.

Problem w tym, że teraz prawie nie bywam z córką. Gdy wracam, ona już śpi. Albo przychodzę rano, zmęczona i wtedy sama potrzebuję drzemki.

Grzegorz mówi, że daje małej kilka miesięcy na to, żeby się ogarnęła. Ja już widzę zmiany w jej zachowaniu i myślę, że gdyby teraz się spotkali, to byłoby w porządku. Ale on nie chce. Mówi, że minęło za mało czasu i nie wierzy w jej zmianę. Jest mi bardzo przykro, że tak to teraz wygląda. Żal mi też córki, która jest za mną mocno stęskniona, ale kocham Grzegorza i nie potrafię od niego odejść.

Wciąż liczę na to, że kiedyś będziemy zgraną rodzinką. Ale czy ja się nie oszukuję? Czy to w ogóle możliwe?

Nel

Tamara Arciuch pokazuje maleńką córeczkę. Od razu widać, czyje to dziecko! Zdjęcia w galerii.
Źródło: instagram.com/tamara.arciuch
Reklama
Reklama