"Teściowa fatalnie zajmuje się dzieckiem. Muszę to znosić, bo nie stać mnie na opiekunkę"

"Teściowa fatalnie zajmuje się dzieckiem. Muszę to znosić, bo nie stać mnie na opiekunkę"

"Teściowa fatalnie zajmuje się dzieckiem. Muszę to znosić, bo nie stać mnie na opiekunkę"

Canva

"Kiedy teściowa zobowiązała się do opieki nad moim 3-letnim synem, nawet się cieszyłam. Pomyślałam, że będę miała darmową pomoc i zaoszczędzę na opiekunce. A do tego syn spędzi więcej czasu z babcią. Ależ się wtedy myliłam! Teraz cały czas pluję sobie w brodę, że nie stać mnie na opiekunkę. Teściowa przez ostatnie pół roku całkiem rozpuściła Kamilka, i nie docierają do niej żadne argumenty!"

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Wyczekany synek

Razem z mężem doczekaliśmy się trzy lata pięknego synka. Kamilek był bardzo wyczekiwanym dzieckiem, szczególnie przez babcię ze strony mojego męża, która od kiedy pamiętam naciskała na to, żebyśmy mieli jak najszybciej dzieci.

Marek, no kiedy w końcu zostanę babcią? Przecież pomogę wam odchować dziecko, na co jeszcze czekacie

- w kółko powtarzała.

W końcu zdecydowaliśmy się na dziecko. Przez pierwsze 2,5 roku zajmowałam się Kamilkiem sama. Niestety, skończyły mi się wszystkie urlopy i musiałam wrócić do pracy. Pracuję z biura w systemie zmianowym, więc nie ma mnie często popołudniami i wieczorami. Mąż za to pracuje codziennie do 20, dlatego natychmiast potrzebowaliśmy kogoś, kto odbierze Kamilka z przedszkola i się nim zajmie do powrotu męża z pracy. Oczywiście na ochotnika zgłosiła się teściowa. Jak sama zapowiadała, nie bierze od nas ani grosza za zajmowanie się synkiem, za co jestem jej bardzo wdzięczna. Wiem, że moje koleżanki płaca swoim matkom za to, że siedzą z dziećmi. Zapomniałam jednak o znanym przysłowiu, że w życiu nie ma nic za darmo. I była to święta prawda.

Babcia leży z dziećmi na łóżku Canva

Niepokojąca opieka

Na początku nie widziałam, że dzieje się coś złego. Muszę przyznać, że wracałam późno z pracy, a Kamilek już spał. A w dzień szedł do przedszkola. Jednak w weekendy widziałam zmianę w jego zachowaniu. W nocy miał koszmary. W dzień zachowywał się okropnie. Zupełnie jak nie mój syn, z którym do tej pory spędzałam całe dnie i noce! Zaczęłam więc drążyć. Najpierw porozmawiałam z teściową. Oczywiście, nie miała sobie nic do zarzucenia.

To na pewno taki etap w rozwoju

- przekonywała.

Potem przepytałam syna, który nieskładnie, ale powiedział, że boi się babci, bo opowiada mu straszne historie. Ale, że lubi z nią spędzać czas, bo daje mu czekoladki. Bardzo mnie to zaniepokoiło, więc pewnego dnia powiedziałam, że chcę wspólnie z nimi spędzić dzień. Na początku teściowa się opierała, ale potem się zgodziła. I wtedy przejrzałam na oczy. Kiedy Kamilek nie chciał się ubrać, teściowa zaczęła go poganiać:

Słuchaj, albo natychmiast to założysz, albo z mamą stąd wyjdziemy i zostawimy cię tu samego. Już nigdy nas nie zobaczysz

- powiedziała.

Byłam w szoku. Potem Kamilek zaczął ciągnąć mnie za rękę do sklepu. Teściowa kupiła mu tabliczkę czekolady i lizaka i powiedziała:

Teraz masz robić co ci powiem, bo inaczej nie dostaniesz czekolady

Byłam w szoku. Oczywiście od razu zwróciłam jej uwagę, ale tylko wywróciła z oczami.

Przepraszam bardzo, ale ja chyba mam większe doświadczenie z dziećmi niż ty

- powiedziała.

Po tej całej sytuacji wzięłam urlop na tydzień, bo nie mogłam znieść myśli, że Kamilek będzie znowu sam na sam z tą czarownicą. Rozmawiałam też kategorycznie z mężem, który obiecał, że porozmawia ze swoją matką. Ale szczerze mówiąc, nie mam wielkich nadziei na zmianę. Najgorsze jest to, że nie mam zbyt wielkiego wyboru. Nie stać mnie na opiekunkę, a nie mam nikogo innego, kto zająłby się Kamilkiem, kiedy nas nie ma. Nie wiem co to będzie.

Załamana matka

Poznaj 5 sposobów na to, żeby żyć dobrze z teściową. Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama