Reklama
 

prawdziwa historia

"Tomek wstydzi się, że pracuję w sklepie. Na firmowy bankiet poszedł z wynajętą kobietą"

"Tomek wstydzi się, że pracuję w sklepie. Na firmowy bankiet poszedł z wynajętą kobietą"

"Tomek piął się w górę w jednej z największych agencji marketingowej, ale nie chciał chwalić się moją pracą w popularnym sklepie spożywczym. Zachowywał się tak, jak byśmy się nie znali. Pewnego dnia dowiedziałam się, że na jeden z bankietów firmowych poszedł z wynajętą kobietą do towarzystwa. Zabolało..."

Śr. 3 kwietnia

"Pokazałam teściowej sukienkę na wesele kumpeli. Powiedziała, że lepiej będzie, jeśli włożę spodnie"

"Pokazałam teściowej sukienkę na wesele kumpeli. Powiedziała, że lepiej będzie, jeśli włożę spodnie"

"Moja teściowa to jednak niezły numerek. Zawsze była zazdrosna o to, jak wyglądam, ale teraz to już przesadziła. Uwaga, noszę rozmiar 36, a ona postanowiła bez pardonu powiedzieć do mojego męża, że lepiej będzie, jeśli włożę spodnie na wesele, bo ostatnio przybyło mi tu i ówdzie! No jak ona mogła? Jeszcze tylko brakowało, żeby ogłosiła to całemu światu!"

Śr. 3 kwietnia

"Moja żona nie potrafi zrozumieć, że mam pasje. Każe mi siedzieć cały czas w domu pod pantoflem"

"Moja żona nie potrafi zrozumieć, że mam pasje. Każe mi siedzieć cały czas w domu pod pantoflem"

"Od wielu lat byłem miłośnikiem sportów ekstremalnych - uwielbiam spędzać czas na nartach, rowerze górskim czy wspinaczce. Dla mnie jest to sposób na odreagowanie stresu w pracy. Odkąd jednak zostaliśmy rodzicami z Asią, to wszystko się zmieniło. Kiedyś nie przeszkadzały jej moje wypady z kumplami na weekend. Dziś ciągle się kłócimy..."

Śr. 3 kwietnia

"Co z tego, że mnie urodziła i wychowała? Niczego jej nie jestem winna - wyrzuciła z siebie. Nie spodziewała się konsekwencji"

"Co z tego, że mnie urodziła i wychowała? Niczego jej nie jestem winna - wyrzuciła z siebie. Nie spodziewała się konsekwencji"

"Po weekendzie Natalia przyjechała od rodziców w fatalnym humorze. Nie wiedziałem, co tam się rozegrało, bo zamknęła się w łazience i nie chciała mi nic powiedzieć. Dziwiło mnie to, bo jej rodzice są naprawdę w porządku. Odniosłem wrażenie, że to rozsądni ludzie z wartościami. Z jej tatą świetnie się rozumiemy - w końcu jestem od niego tylko o 10 lat młodszy. Doceniam go, tym bardziej że sam już nie mam taty, a moja mama potrzebuje stałej opieki i myślę, żeby wziąć ją do siebie. Ale nie o to Natka miała żal. Dopiero wieczorem ochłonęła i zdała relację z przebiegu kłótni... Początkowo myślałem, że moja dziewczyna (wkrótce narzeczona!) ze mnie żartuje, ale nie... Cóż, jutro się zdziwi, jak ją poproszę o jedną ważną rzecz."

Śr. 3 kwietnia

"Synowa kąpie dziecko w wiadrze! Jestem oburzona i nie rozumiem, po co ten wymysł"

"Synowa kąpie dziecko w wiadrze! Jestem oburzona i nie rozumiem, po co ten wymysł"

"Synowa urodziła na początku roku. Po powrocie do domu nie od razu pozwoliła nam poznać Oliwkę, bo obawiała się o zdrowie małej. Ale to byłam w stanie zaakceptować. Było, minęło, bo teraz zdecydowali się całą rodziną przyjechać do nas na święta i zostać kilka dni, żebyśmy mogli nacieszyć się wnusią. Jak ja się zdziwiłam, kiedy z samochodu wypakowali wiadro. Zaśmiałam się i zapytałam, czy zamierzają w śmigus-dyngus oblewać się całymi wiadrami? Takiej odpowiedzi się nie spodziewałam".

Śr. 3 kwietnia

"Kiedy dostaję emeryturę, nagle wnuki się zlatują. Przez resztę miesiąca jestem niewidzialna"

"Kiedy dostaję emeryturę, nagle wnuki się zlatują. Przez resztę miesiąca jestem niewidzialna"

"Mam pięcioro wnucząt. Nie wiem, czym sobie zasłużyłam na takie traktowanie. Opiekowałam się nimi, zabierałam na wycieczki, dawałam z siebie bardzo dużo, kiedy byli małymi dziećmi. Teraz to już nastolatkowie i odwiedzają mnie tylko raz w miesiącu. Dobrze wiedzą, kiedy dostanę emeryturę. To wtedy do mnie przychodzą, żeby zgarnąć parę groszy, a później nie widać ich przez resztę miesiąca". 

Śr. 3 kwietnia

"Teściowa zaproponowała wspólne mieszkanie. Zgodziłam się i dziś czuję się jak Kopciuszek"

"Teściowa zaproponowała wspólne mieszkanie. Zgodziłam się i dziś czuję się jak Kopciuszek"

"Na początku wydawało mi się, że moja teściowa jest w porządku. Myślałam, że chce dobrze dla mnie, mojego męża oraz naszych dzieci. Kiedy zaczęliśmy budowę domu, zaproponowała, żebyśmy nie wynajmowali mieszkania, tylko przeprowadzili się do niej. Mieliśmy zaoszczędzić i dzięki temu szybciej wprowadzić się do wymarzonego domu. Dziś żałuję, że się na to zgodziłam. Ona zrobiła sobie ze mnie gosposię". 

Śr. 3 kwietnia

"Starszej pani brakowało na wszystko. Teraz ma więcej, niż ja"

"Starszej pani brakowało na wszystko. Teraz ma więcej, niż ja"

"Nigdy nie umiałam przejść obojętnie obok kogoś, kto jest potrzebujący. Zawsze było mi takich ludzi żal, a oni zazwyczaj nie potrafili brać. I tak było też z tą starszą panią, którą widziałam od pewnego czasu codziennie, gdy szłam do pracy. Brakowało jej na wszystko, o czym nie wstydziła się mówić. Wstydziła się za to przyjmować pomoc, więc znalazła sobie inny sposób na to, by godnie żyć. Teraz ma więcej niż ja, co bardzo mnie cieszy".

Śr. 3 kwietnia

"Niesmaczny żart siostry sprawił mi mega przykrość. Jak mogła tak postąpić?"

"Niesmaczny żart siostry sprawił mi mega przykrość. Jak mogła tak postąpić?"

"Dalej jest mi przykro, chociaż minęło już kilka dni. I szczerze mówiąc, to ja kompletnie się tego po mojej siostrze nie spodziewałam. Zawsze była wyrozumiała i empatyczna, a teraz wcale nie pomyślała o mnie w tym wszystkim. Jej niesmaczny żart sprawił, że po prostu się rozpłakałam. I od całej rodziny dostałam wsparcie, tylko nie od niej. Nawet nie przeprosiła".

Śr. 3 kwietnia

"Lany Poniedziałek był najgorszym dniem w moim życiu. Mój mężczyzna tak mnie oblał"

"Lany Poniedziałek był najgorszym dniem w moim życiu. Mój mężczyzna tak mnie oblał"

"Tegoroczne Święta Wielkanocne spędziłam w gronie rodzinnym. Nie ukrywam, że było naprawdę fajnie i dobrze się dogadywaliśmy. 'Lany Poniedziałek' natomiast miałam spędzać w towarzystwie swojego chłopaka Michała. Mówił, że szykuje dla mnie wspaniałą niespodziankę, więc już wiedziałam, że chodzi o zaręczyny. Nie mogłam się doczekać. Szybko okazało się, że mój chłopak nieźle mnie wyrolował..."

Śr. 3 kwietnia

"Rodzina przyjechała na Święta, bo chciała się najeść. Pokazałam im figę z makiem"

"Rodzina przyjechała na Święta, bo chciała się najeść. Pokazałam im figę z makiem"

"Moja rodzina przyjechała na Święta Wielkanocne. Na początku cieszyłam się, że przyjadą, ale potem, jak usłyszałam i zobaczyłam, w jaki sposób oni wszyscy się zachowują, aż złapałam się za głowę. Nie spodziewałam się, że można tak chcieć starszą kobietę wykorzystywać. Nie ze mną jednak takie numery. Chcieli przyjechać na gotowe, objeść babcię i odjechać. Zachciało im się... No to ja im pokazałam figę z makiem".

Śr. 3 kwietnia

"Mąż spędził 3 godziny na myjni. Tak mi niby pomagał w przygotowaniach do świąt"

"Mąż spędził 3 godziny na myjni. Tak mi niby pomagał w przygotowaniach do świąt"

"Zakomunikowałam mojemu Mirkowi już dwa tygodnie temu, że tym razem ma mi pomóc. Rodzina się rozrasta, gości coraz więcej, a ja z ośmiomiesięcznym synem na rękach. Tak więc postawiłam sprawę jasno, ma mi pomóc i już. Jednak ten w dniu największych prac i obowiązków, przypomniał sobie, że musi na myjnię jechać, bo niby auto brudne. Wcale nie było takie brudne, a on wrócił po trzech godzinach. Jeszcze jakie miał tłumaczenie... Już ja mu pokazałam, co sądzę o wymigiwania się od obowiązków".

Wt. 2 kwietnia

"Świadkowa Kaśki zbiera po dwa tysiące na panieński. Nie stać mnie na takie zabawy"

"Świadkowa Kaśki zbiera po dwa tysiące na panieński. Nie stać mnie na takie zabawy"

"Kuzynka obraziła się na mnie, że nie chcę przyjść na jej wieczór panieński. Ale mnie nawet na niego nie stać! To, że ona i jej świadkowa zarabiają krocie, to nie znaczy, że każdy może sobie pozwolić na taki wydatek. To już nie można normalnie wyjść do klubu, pobawić się i zrobić wieczór spa, tylko trzeba wynajmować najdroższy apartament z basenem i balować tak, aby cała Warszawa słyszała? Nie idę i już! Najbardziej mnie zdenerwowały słowa przyjaciółeczek Kaśki..."

Wt. 2 kwietnia

"Zabrał mnie do luksusowej restauracji. Rachunek na 600 zł, a chłop w szoku był i uciekł"

"Zabrał mnie do luksusowej restauracji. Rachunek na 600 zł, a chłop w szoku był i uciekł"

"Paweł zawsze był typem klasycznego bajeranta. Oczy miał piękne, ciało obłędne, a gadka zawsze się kleiła. Gdy zaprosił mnie na randkę, to myślałam, że boga za nogi złapałam! Ależ się pomyliłam, gdy mój kochaś na końcu się obraził i uciekł tylnym wyjściem. Takiej akcji nie napisałby nawet najlepszy reżyser do filmu. Serio!"

Wt. 2 kwietnia