Reklama
 

prawdziwa historia

"Rodzice się za mnie wstydzą, bo wybrałam takiego partnera. Przecież miłość najważniejsza"

"Rodzice się za mnie wstydzą, bo wybrałam takiego partnera. Przecież miłość najważniejsza"

"Miłość nie wybiera. To słyszałam od moich rodziców jako nastolatka, a tak naprawdę, to od kiedy pamiętam. Przyznam, że ceniłam mamę i tatę za takie podejście. Oboje wpajali mi, że nieważny jest status społeczny i finansowy, ani jak ktoś wygląda. Istotne za to jest porozumienie, fascynacja, szacunek i wiele innych cech, które z aspektami materialnymi i taką powierzchownością nie mają niczego wspólnego. Ale miałam przeczucie, że mój partner nie spodoba się rodzicom. Dlatego tak późno im go przedstawiłam. Niestety miałam rację".

Śr. 24 kwietnia

"Zrobiłam mu urodzinową niespodziankę, a on zareagował tak, że wszystkiego się odechciało"

"Zrobiłam mu urodzinową niespodziankę, a on zareagował tak, że wszystkiego się odechciało"

"Tak się cieszyłam. Wiem, że nikt wcześniej nie zorganizował mu takich urodzin. Fakt, że nie zapytałam go o to, czy chciałby w ogóle, żeby świętować ten dzień, ale byłam przekonana, że tego typu niespodzianka przecież ucieszyłaby każdego. No cóż... Nie mojego partnera. Generalnie to tak się po wszystkim pokłóciliśmy (a tak naprawdę jeszcze w trakcie), że nie wiem, czy jeszcze jesteśmy parą. Przykro mi, bo bardzo dużo energii i pracy włożyłam w organizację wszystkiego. A on tak mnie potraktował".

Śr. 24 kwietnia

"Córka zerwała ze mną kontakt. Ja naprawdę nie mogłam dać więcej na Komunię wnuczki..."

"Córka zerwała ze mną kontakt. Ja naprawdę nie mogłam dać więcej na Komunię wnuczki..."

"Ta sytuacja miała miejsce rok temu, ale dzisiaj ją opisuję, bo trudno mi w to uwierzyć, ale niestety tak się stało. Córka bez pamięci obraziła się na mnie rok temu, bo w jej ocenie za mało pieniędzy dałam na Komunię wnuczki. Powiedziała, że babcia to co najmniej 1000 złotych dać, a ja tylko dałam 200 złotych, bo ja dużo wydaję pieniędzy na leki. Niestety jestem chora, a leki są drogie. Myślałam, że córka tak tylko mówi, ale ona nie żartowała, tylko zerwała ze mną kontakt i już rok się nie odzywa i ogranicza mi kontakt z wnuczką. Co mam zrobić?"

Śr. 24 kwietnia

"Przychodzi jak do siebie i nie widzi w tym żadnego problemu. Na to się nie godziłam, gdy..."

"Przychodzi jak do siebie i nie widzi w tym żadnego problemu. Na to się nie godziłam, gdy..."

"Ja już mam po prostu tego dość. W swoim domu powinnam czuć się swobodnie do granic możliwości i co mi się żywnie podoba, ale nie mogę. Wszystko przez teściową, którą przychodzi jak do siebie i nie widzi w tym żadnego problemu. Na to się nie godziłam, gdy odpisywali nam z teściem działkę pod budowę domu. Nawet nie wiecie, jak żałuję, że zgodziłam się na taką darowiznę. Czuję się, jakbym była gościem teściowej".

Wt. 23 kwietnia

"Nie zaproszę byłej teściowej na komunię córki. Niech mój eks gości swoją rodzinę sam"

"Nie zaproszę byłej teściowej na komunię córki. Niech mój eks gości swoją rodzinę sam"

"Zapytałam mojego byłego męża już rok temu, jak dzielimy się komunią, on nie był w ogóle zainteresowany tym tematem. Zorganizowałam wszystko, uwzględniając tylko moich bliskich, teraz rodzina mojego eks się uaktywniła. Tyle że ja nie zamierzam ich gościć, niech sobie mój były mąż organizuje imprezę na ostatnią chwilę, mnie to nie obchodzi!"

Wt. 23 kwietnia

"Pozwoliłam dziecku zjeść batonika w sklepie przed zapłaceniem. Zrobiła się z tego ogromna afera"

"Pozwoliłam dziecku zjeść batonika w sklepie przed zapłaceniem. Zrobiła się z tego ogromna afera"

"Ja nie rozumiem, o co chodzi? Przecież zabrałabym papierek do kasy i zapłaciłabym za niego. Dla mnie to oczywiste i normalne, ale jak się zorientowałam, to niestety, nie dla każdego. Wyszła z tego ogromna afera, a teraz pracownicy tego sklepu, jak tam wchodzę, patrzą na mnie bardzo podejrzanie. No ale ja nie zrobiłam nic złego przecież. Czy oni nie wiedzą, jakie są dzieci? Masakra, co się teraz z tym społeczeństwem dzieje".

Wt. 23 kwietnia

"Choć jestem już srebrną kobietą, w głębi duszy wciąż czuję się młoda"

"Choć jestem już srebrną kobietą, w głębi duszy wciąż czuję się młoda"

"Nikt mi nie wmówi, że człowieka definiuje metryka. Kto by się nią przejmował! Przecież wiek to tylko liczba... Naprawdę ma znaczenie to, jacy jesteśmy w środku. A ja w głębi duszy wciąż czuję się młoda, choć na głowie już same siwe włosy. Chociaż bardziej lubię określenie: srebrna kobieta. Ma w sobie coś szlachetnego, czego nabiera się z czasem. Zdradzę wam, jak wypracować takie podejście i nie dać się starości..."

Wt. 23 kwietnia

"Teściowa jest nie do zniesienia. Ja nie pozwalam na coś Kasi, a ona mówi, że u babci może."

"Teściowa jest nie do zniesienia. Ja nie pozwalam na coś Kasi, a ona mówi, że u babci może."

"Serio rozumiem to, że Kasia jest pierwszą wnuczką dla Bożeny, ale nie może być tak, że ciągle będzie w kontrze do moich decyzji i postanowień. Co bym nie zrobiła, to babcia zawsze na wszystko pozwoli. Najgorzej, że mąż też nie za bardzo pomaga, bo przekonuje mnie, że przecież babcia może pozwolić sobie na ciut więcej luzu. Tylko, że to nie on potem musi ocierać łzy córki, gdy czegoś jej zabraniam i nie musi tłumaczyć, np. że zjedzenie całej paczki żelków może być szkodliwe. Teściowa rozpieszcza wnuczkę, ale przesadza!"

Wt. 23 kwietnia

"Syn zabrania mi pójść na jego ślub w białej sukni. Jestem pewna, że to przez tę jego Anię"

"Syn zabrania mi pójść na jego ślub w białej sukni. Jestem pewna, że to przez tę jego Anię"

"To już nie te czasy, że nie można pójść na czyjś ślub w białej sukni. Ja poszłam z duchem czasu i zakupiłam sobie wspaniałą, rozłożystą, białą suknię specjalnie na ślub mojego syna. Niestety on mnie prosi, żebym nie szła tak ubrana. Ja jestem pewna, że to ta jego Ania, moja przyszła synowa, ma coś przeciwko temu, żebym założyła białą suknię. Podpuszcza teraz mojego syna, żeby mi przegadał. Ale nie ugnę się. Ostatnio tak dogadałam Ani na ten temat, że zrobiła się afera. Ania parsknęła śmiechem, a syn i mój mąż mnie okrzyczeli za te słowa. Tak jak powiedziałam — z białej sukni nie zamierzam rezygnować, ale podpowiedzcie mi, jak mogę załagodzić sytuację".

Wt. 23 kwietnia

"Odradzam synowi miastowe damulki. Uważam, że dziewczyny ze wsi są bardziej pracowite"

"Odradzam synowi miastowe damulki. Uważam, że dziewczyny ze wsi są bardziej pracowite"

"Mój Tomeczek to jeszcze ma pstro w głowie. Jak ostatnio mi opowiedział, jaki prezent musiał kupić dla swojej dziewczyny, to aż się złapałam za głowę! No tak, paniusia z miasta byle jakich prezentów nie będzie przyjmowała, bo ją trzeba zdobywać i przekonywać o swojej męskości. Próbowałam mu odradzić spotykanie się z tą Karoliną i nawet wpadłam na chtry plan!"

Wt. 23 kwietnia

"Synowej się w głowie poprzewracało. Chce zabrać wnuka na wakacje w roku szkolnym"

"Synowej się w głowie poprzewracało. Chce zabrać wnuka na wakacje w roku szkolnym"

"Jak to tak można? Ja naprawdę z niedowierzaniem czasem słucham o tych jej decyzjach. Tak bardzo nieodpowiedzialnych przecież. Wnuk chodzi do czwartej klasy. W szkole już nie jest łatwo. Ile razy przychodzi do mnie po lekcjach i prosi, żebym mu z czymś pomogła, bo ma sprawdzian, a mama tego nie potrafi. Ja też już nie mam takiej  pamięci jak kiedyś, ale pomagam. A później słyszę, że oni znowu gdzieś lecą. No i co, to normalne? Teraz synowa znów zaplanowała wakacje. W roku szkolnym. Gdzie ja mogę to zgłosić?"

Wt. 23 kwietnia

"Urodzę dziecko, ale nie wiem, czyje. Czy dostanę alimenty zarówno od byłego kochanka, jak i byłego męża?"

"Urodzę dziecko, ale nie wiem, czyje. Czy dostanę alimenty zarówno od byłego kochanka, jak i byłego męża?"

"Tak się przypadkiem złożyło, że miałam męża i jednocześnie miałam też partnera. W sumie nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. Kto dzisiaj jest wierny, dajcie spokój. Kto nigdy męża nie zdradził, niech pierwszy rzuci kamieniem. No, ale właśnie, niestety mnie pokarało i zaszłam w ciążę. Mąż mnie zostawił, bo dowiedział się o kochanku, a kochanek też mnie zostawił, bo dowiedział się o mężu. Smutne to, ale co powiedzieć? Takie życie.

Wt. 23 kwietnia

"Na starość zamieszkałem z młodszą opiekunką. To była najlepsza decyzja w życiu"

"Na starość zamieszkałem z młodszą opiekunką. To była najlepsza decyzja w życiu"

"Nie da się ukryć, że życie na starość jest bardzo ciężkie. Po śmierci żony, dzieci i wnuki rzadko przyjechali, a trudne jest takie życie samemu. Nie ma do kogo buzi otworzyć, nie ma z kim porozmawiać. No nie ukrywam, że ciężko tak się żyje samemu człowiekowi, ale co zrobić, chyba nic... No właśnie ja coś zrobiłem i jestem szczęśliwy - zamieszkałem ze swoją opiekunką i to była zdecydowanie najlepsza decyzja w moim życiu. No i tak trzeba żyć".

Wt. 23 kwietnia

"Mam 40 lat i nie chce mi się umawiać z facetami. Żaden nie spełnia moich 2 wymagań"

"Mam 40 lat i nie chce mi się umawiać z facetami. Żaden nie spełnia moich 2 wymagań"

"Szukałam swojej drugiej połówki, ale prawdę mówiąc, trafiałam na tak różne typy, że po pewnym czasie człowiek ma dość. Albo totalnie nam się rozjeżdżały życiowe priorytety, albo oni szukali przygody, a nie poważnej relacji, albo okazywali się niedojrzali... Odnosiłam coraz większe wrażenie, że im jestem starsza, tym więcej zostaje facetów z odzysku i maminsynków, a wszyscy porządni już dawno zajęci. Ja naprawdę nie wymagam nie wiadomo czego - mam tylko dwa warunki, a żaden ich nie spełnia".

Wt. 23 kwietnia