Reklama
 

prawdziwa historia

"Grażyna znowu zapomniała puścić prania. O czym ona myśli całymi dniami? Albo... o kim?!"

"Grażyna znowu zapomniała puścić prania. O czym ona myśli całymi dniami? Albo... o kim?!"

"Przez lata naszego małżeństwa starałem się być wyrozumiały i nie narzekać na drobne wpadki mojej żony. Nie raz wybaczałem jej przesoloną zupę czy przypaloną żelazkiem koszulę. Ostatnio jednak zaczęło mnie coś gryźć! Od pewnego czasu zmagam się z pewną niedogodnością i mam wrażenie, że moja żona utrudnia mi życie. To, co dla niektórych może brzmieć banalnie, dla mnie stało się prawdziwym problemem!"

Wt. 2 kwietnia

"Czy Wasze babcie też tak robią? Wizyta u mojej zawsze się tak kończy"

"Czy Wasze babcie też tak robią? Wizyta u mojej zawsze się tak kończy"

"Tak się cieszę, że wciąż mam babcię, którą mogę odwiedzać. Której mogę się wyżalić i pochwalić sukcesami. Moi rodzice są bardzo wspierający, ale babcia to jednak zupełnie inaczej do wszystkiego podchodzi. A, jako że jestem jej jedyną wnusią, to już w ogóle. No ale ona za każdym razem robi coś takiego. Dosłownie każda moja wizyta kończy się tak samo. Ja kompletnie nie wiem, jak wtedy reagować. Czy Wasze babcie też tak robią, lub robiły?"

Wt. 2 kwietnia

"Teściowa nie zna umiaru w tym przypadku. Płakałam, jak na to patrzyłam"

"Teściowa nie zna umiaru w tym przypadku. Płakałam, jak na to patrzyłam"

"Rzadko odwiedzamy moją teściową. W sumie nie jest zła. Jak tak słucham czasem opowieści o tej strasznej teściowej, to moja naprawdę jest w porządku, ale jednak cieszę się, że mieszka daleko i widujemy się w zasadzie głównie przy okazji świąt. Spędziliśmy z nią teraz kilka dni i zauważyłam, że ona w pewnych rzeszach nie zna umiaru. No dosłownie płakałam, jak na to patrzyłam".

Wt. 2 kwietnia

"Rodzina nieźle się pokłóciła przy niedzielnym śniadaniu. Poszło o gotowanie jajek i majonez"

"Rodzina nieźle się pokłóciła przy niedzielnym śniadaniu. Poszło o gotowanie jajek i majonez"

"Moja rodzina przeszła samą siebie w święta. Jak można się pokłócić o takie rzeczy? Z gotowania jajek i wyboru majonezu zrobiła się taka draka, że masakra. Wszyscy są pokłóceni, a mi się chcę z tego śmiać. Jak dzieci. Mam nadzieję, że niedługo się pogodzą, bo najbardziej pokłócili się moi rodzice". 

Pon. 1 kwietnia

"Nie cierpię prima aprilis. Mam poczucie humoru, ale 1 kwietnia wcale mnie nie kręci"

"Nie cierpię prima aprilis. Mam poczucie humoru, ale 1 kwietnia wcale mnie nie kręci"

"Nie rozumiem, co ludzie widzą w tym zwyczaju. Lubię się pośmiać, ale za to nie lubię robić sobie beki z ludzi. No bo po co? Wymuszone i niezbyt mądre żarty nie są w moim stylu, zwłaszcza że niektóre są naprawdę wkurzające i przekraczają granice dobrego smaku. Cały ten prima aprilis jest zwykłym przyzwoleniem na to, by się ponabijać z innych."

Pon. 1 kwietnia

"W ubiegłym roku wkręciłam chłopaka, że jestem w ciąży. Teraz mój primaaprilisowy dowcip ma rok, a ja zostałam sama"

"W ubiegłym roku wkręciłam chłopaka, że jestem w ciąży. Teraz mój primaaprilisowy dowcip ma rok, a ja zostałam sama"

"W ubiegłym roku, w Prima Aprilis, postanowiłam wkręcić mojego chłopaka, mówiąc mu, że jestem w ciąży. Byłam przekonana, że będzie to tylko nic nieznaczący, całkowicie niewinny dowcip, który rozbawi nas oboje. Ale niestety, to, co miało być tylko i wyłącznie żartem, przerodziło się w nieoczekiwany zwrot akcji, zmieniając moje życie nie do poznania. Jak widać, los miał wobec mnie zupełnie inne plany, które zamiast wywołać uśmiech na naszych twarzach, zaczęły spędzać nam sen z powiek".

Pon. 1 kwietnia

"Chcieli zeswatać mnie z sąsiadem. Zamiast romansu krecik zapukał w taborecik"

"Chcieli zeswatać mnie z sąsiadem. Zamiast romansu krecik zapukał w taborecik"

"Ja to jestem typem takiej kobiety, która nigdy nie miała żadnego mężczyzny. Tak to się życie złożyło, że człowiek, a to na polu robił, a to potem pracował gdzieś tam indziej i no na chłopa zawsze kobicinie czasu brakowało. No, ale mój sąsiad Sławek powiedział mi, że taki Jarek, co się niedaleko tutaj wprowadził, też jest sam i też taki jak ja powolny, więc by do mnie pasował. Przyznam się szczerze, że ja to się stresowałam. Nigdy nie miałam chłopa, 50 lat na karku, a tu ma być taki jakiś nowy. Strach mnie trochę obleciał, nie powiem, że nie".

Pon. 1 kwietnia

"Święta, Święta i po świętach, a robić nie ma komu. Znowu zostałam sama ze wszystkim"

"Święta, Święta i po świętach, a robić nie ma komu. Znowu zostałam sama ze wszystkim"

"Kolejna Święta za mną i wcale nie jestem zadowolona. Jak zwykle człowiek się narobił, człowiek się napracował, a nie miał nic z tego, tylko dziękuję i tyle. Rodzina objadła człowieka, naśmiała się, nagadała i odjechała. No ja sama zostałam z tym rozgardiaszem. Sprzątać nie ma komu, tylko znowu ja sama wszystko muszę robić. Masakra, to mało powiedziane".

Pon. 1 kwietnia

"Teściowa nie akceptuje naszych wyborów żywieniowych. Więcej nie zobaczy nas w Święta"

"Teściowa nie akceptuje naszych wyborów żywieniowych. Więcej nie zobaczy nas w Święta"

"Od początku jasno mówiłam o tym, że nie jem pewnych rzeczy. Ma to związek z moimi przekonaniami, ale też uważam, że taka restrykcyjna dieta przyczynia się do poprawy mojego zdrowia. Mój mąż na początku jadł i jaja i te wszystkie ciasta z ogromem glutenu i laktozy. Zajadał się białą kiełbasą i majonezem. Lubił wielkanocne smaki. Ale teraz je zupełnie inaczej, a moje dzieci smaku majonezu nawet nie znają. Teściowa tego nie akceptuje, a podczas naszej dzisiejszej wizyty u niej zachowała się tak, że więcej nie zobaczy nas w Wielkanoc, ani w żadne inne święta".

Nd. 31 marca

"Jestem kosmetyczką. Ostatnio klientka chciała przyoszczędzić na rzęsach. Nie uwierzycie, co zrobiła"

"Jestem kosmetyczką. Ostatnio klientka chciała przyoszczędzić na rzęsach. Nie uwierzycie, co zrobiła"

"Wiele już w życiu widziałam, ale czegoś takiego, to jeszcze nie. Pracuję w tym zawodzie już prawie 13 lat. Myślałam, że klientki nie zaskoczą mnie już niczym, ale szybko zdałam sobie sprawę, że jednak tak. Ona naprawdę myślała, że przyoszczędzi i mówiła w 100% poważnie. No ręce opadają. Najgorsze jest to, że jak wyprowadziłam ją z błędu, to ona obrażona wyszła z salonu, a ja straciłam zarobek. No ale nie mogłam przecież inaczej".

Nd. 31 marca

"Synowa wparowała na święta z pustą ręką, normalnie jak damesa. Mnie to by było wstyd"

"Synowa wparowała na święta z pustą ręką, normalnie jak damesa. Mnie to by było wstyd"

"Nigdy nie zrozumiem mojej synowej. Widać, że jesteśmy z różnych światów. Ona tak nie pasuje do naszej tradycyjnej rodziny. W tym roku święta są u nas i oczywiście Maciek z Magdą byli zaproszeni. Niby synowa pytała, czy coś przynieść, a ja jej powiedziałam, że nie ma takiej potrzeby, ale to kultura nakazuje i tak coś ze sobą mieć. Mnie to by było wstyd tak przyleźć  na gotowe".

Nd. 31 marca

"Zostanę matką chrzestną. Ile mam dać w kopercie?"

"Zostanę matką chrzestną. Ile mam dać w kopercie?"

"Moja dawna przyjaciółka zadzwoniła pewnego wieczoru i powiedziała, że ma dziecko. Zapytała, czy nie zostanę matką chrzestną. Jestem zaszczycona, ale ile mam dać z tej okazji w kopercie?"

Nd. 31 marca

"Narobiłam się po łokcie, a po śniadaniu wielkanocnym wszyscy się zwinęli. Co ja teraz zrobię z tym jedzeniem?"

"Narobiłam się po łokcie, a po śniadaniu wielkanocnym wszyscy się zwinęli. Co ja teraz zrobię z tym jedzeniem?"

"Narobiłam się po łokcie, spędzając godziny w kuchni, gotując i piekąc wszystkie tradycyjne potrawy, które moja rodzina tak bardzo uwielbia. Ale gdy przyszedł czas na wielkanocne śniadanie, wszyscy szybko się zwinęli, zostawiając mnie samą z całą tą ilością jedzenia. Co ja teraz z tym zrobię?"

Nd. 31 marca

"Płakałam w restauracji. Wtedy podeszła do mnie kobieta..."

"Płakałam w restauracji. Wtedy podeszła do mnie kobieta..."

"To miał być specjalny wieczór, jednak stał się taki z zupełnie innych powodów. Spotkałam się w restauracji z moim facetem. Niestety, pokłóciliśmy się. On wstał i wyszedł, ja zostałam. Było mi bardzo przykro, więc zaczęłam płakać. Wtedy podeszła do mnie kobieta…"

Nd. 31 marca