"Mam 30 lat i cenię sobie w życiu samotność. Na co dzień pracuję jako fotograf, a w domu mam cztery kocie bezdomniaczki, którym uratowałam życie w ostatnich 3 latach. Dobrze nam tak razem, ale moja mama ciągle się dopytuje, kiedy mąż, kiedy dzieci."
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Nie chcę się wiązać
Już dawno podjęłam taką decyzję - nie wiążę się z nikim, aby po prostu nie czuć tego zawodu jak po każdym związku, który miałam okazję przeżyć...
Postanowiłam, że będę realizować swoje pasje, zamiast szukać na siłę kogoś, kto spełni moje oczekiwania, a ja jego. Zaczęłam pracować jako fotografka, marzyłam o tym od dziecka. W międzyczasie uratowałam kilka kotów z ulicy, które były bezdomne. I tak sobie żyliśmy na spokojnie bez stresu, dopóki moja mama nie przyjechała do mojego mieszkania i zaczęła prawie płakać, kiedy to ja męża znajdę, jak w ogóle to zrobię i dlaczego chcę mieć tyle kotów.
Trochę na mnie zaczęła naciskać, więc poprosiłam ją, żeby nie przyjeżdżała już do mnie skoro nie lubi kotów. Ale ona nie odpuszczała.
A ja cóż, miałam sporo złych doświadczeń w życiu i teraz bardziej cenię sobie towarzystwo kociaków niż facetów. Tak wyszło.
Nie będę spełniać oczekiwań matki
Próbowałam jej wytłumaczyć, że to nie jest tak, że ja muszę mieć kogoś w życiu. Powiedziałam jej, że nie potrzebuję w tym momencie faceta i wolę spędzać czas sama niż usługiwać komuś. Moja mama tego nie rozumie...
Cały czas uważa, że muszę mieć kogoś. Ale kto tak powiedział... Najbardziej zabolały mnie słowa, w których sugerowała mi, że chyba coś jest ze mną nie tak.
Wcale tak nie uważam i wręcz przeciwnie - moje zachowanie jest jak najbardziej rozsądne.
Wiem, że moja mama chciałaby mieć już wnuki i tak dalej, ale nie można do tego kogoś zmusić, jeśli nie czuje się "powołania".
Dajcie znać, co mogę jeszcze zrobić. Chciałabym mieć dobre relacje z moją mamą, ale nie jest to prosty temat. Czuję, że jedyną drogą do tego, aby była zadowolona jest robienie tego, czego ona chce... Ale tak się nie da żyć.
Maria