Reklama

Z życia - Strona 402

"Narzeczony i przyjaciółka odeszli tydzień przed ślubem. Do dziś nie mogę się z tym pogodzić"
"Narzeczony i przyjaciółka odeszli tydzień przed ślubem. Do dziś nie mogę się z tym pogodzić"

"W przyszłym miesiącu mijają trzy lata od daty mojego ślubu. Ślubu, który nigdy się nie odbył. Wszystko było już dopięte na ostatni guzik, suknia czekała na wieszaku, fryzura i makijaż próbny były za mną, repertuar na wesele ustalony, a florystka przesłała właśnie ostateczny plan dekoracji. Nie mogłam się doczekać, aż Antek zostanie moim mężem. Był miłością mojego życia, po prostu wiedziałam, że to ten jedyny. Byliśmy idealnie dobrani, wszyscy nam zazdrościli takiego związku. Moja przyjaciółka twierdziła wręcz, że ona nigdy nie doczeka się takiego mężczyzny... Tydzień przed ślubem straciłam ich oboje. Do dziś nie potrafię się z tym pogodzić, nie rozumiem, jak mogło się tak stać..."

Z życia - Strona 402

Śr. 2 sierpnia

"Uciekłam sprzed ołtarza, bo miałam wątpliwości, a po pięciu latach wzięliśmy jednak ślub!"
"Uciekłam sprzed ołtarza, bo miałam wątpliwości, a po pięciu latach wzięliśmy jednak ślub!"

„Stojąc w kosmicznie niewygodnej białej sukni przed kościołem w szpilkach, w których totalnie nie potrafię się poruszać, z mnóstwem kujących wsuwek we włosach i wizją ogromnej biesiady do rytmów disco-polo, którego tak bardzo nienawidzę, postanowiłam nagle, że nie będę robić niczego wbrew sobie”.

Z życia - Strona 402

Śr. 2 sierpnia

"Moja znajoma to straszna sknera. Nie uwierzycie, co ostatnio wymyśliła, żeby uniknąć płacenia rachunku w restauracji!"
"Moja znajoma to straszna sknera. Nie uwierzycie, co ostatnio wymyśliła, żeby uniknąć płacenia rachunku w restauracji!"

„Nieważne ile kasy by nie zarabiała, zawsze, wszędzie i na wszystkim skąpi. Nie byłoby w tym nic złego, w końcu oszczędność to całkiem fajna cecha, zwłaszcza w czasach inflacji. Ale nie mylmy pojęć! Ola to kombinatorka i krętaczka jakich mało”.

Z życia - Strona 402

Śr. 2 sierpnia

"Opiekuję się niedołężnym ojcem i mam już dość. Co ze mnie za córka? Źle mi z tym"
"Opiekuję się niedołężnym ojcem i mam już dość. Co ze mnie za córka? Źle mi z tym"

"Tata tak wiele dla nas w życiu poświęcił. Zawsze mieliśmy trudną sytuację finansową, ale on robił wszystko, żeby niczego nam nie brakowało. Mama zmarła przy porodzie mojego  najmłodszego brata, więc tata wychowywał mnie i trójkę mojego rodzeństwa sam. Kiedyś spotykał się z pewną kobietą, ale ona nie spodobała się siostrze i zrezygnował dla niej ze swojego szczęścia tak, jak z wielu innych rzeczy. Teraz jest ciężko chory i tak naprawdę zdany na innych. Tylko że nikt z mojego rodzeństwa nie chce się ojcem opiekować. Wszyscy uznali, że mam pracę zdalną, więc mogę się do niego przenieść. I tak zrobiłam. Ale jest mi już tak strasznie ciężko psychicznie i fizycznie. Czasami mam tego dość. Myślę sobie wtedy, że kiepska ze mnie córka. Ale ja naprawdę nie daję już rady".

Z życia - Strona 402

Śr. 2 sierpnia

"Zapytałam dorosłego syna kiedy się wyprowadzi. Jego odpowiedź mnie zszokowała"
"Zapytałam dorosłego syna kiedy się wyprowadzi. Jego odpowiedź mnie zszokowała"

"Sebuś ma 30 lat. Oczywiście, że jest moim oczkiem w głowie. Mamy z mężem tylko jego. No i to prawda, że przez całe życie go rozpieszczaliśmy. Ale kogo innego mieliśmy rozpieszczać?syn miał wszytko, czego chciał. Nawet jeśli jego zachcianki spełnialiśmy kosztem naszych potrzeb. Mamy malutkie mieszkanie. Syn ostatnio przejął duży pokój, bo ma coraz więcej rzeczy, a my z mężem przenieśliśmy się do małego. Nawet nie mamy jak przyjmować gości, jest tak ciasno. Ostatnio uznałam, że chyba najwyższy czas, żeby Sebuś się wyprowadził. Szkołę skończył już dawno. Do pracy nie chodzi. Jest nam ciężko utrzymywać naszą trójkę, bo wszystko coraz gorsze. Odpowiedź mojego syna mnie zszokowała".

Z życia - Strona 402

Śr. 2 sierpnia

"Żona je krewetki i sardynki, bo chce urodzić mądre dziewczynki..."
"Żona je krewetki i sardynki, bo chce urodzić mądre dziewczynki..."

"Świat oszalał... Moja żona zawsze marzyła o córeczce, a najlepiej dwóch. Miesiąc temu dostała umowę o pracę. Poczuła, że w tej stabilnej sytuacji mamy zielone światło, żeby starać się o dziecko! Super, lecz ona... zachowuje się cokolwiek osobliwie. Aby jak najlepiej przygotować się do przyszłej ciąży, dużo czyta i całkowicie zmieniła swoją dietę. Teraz tonami je ryby i inne owoce morza. Na liście zakupów wciąż mam łososia, krewetki i sardynki! A wszystko dlatego, że chce wpłynąć na iloraz inteligencji naszych przyszłych dzieci... Urodzenie geniusza to jednak nie był jedyny jej pomysł..."

Z życia - Strona 402

Śr. 2 sierpnia

"Bliscy nie chcą przyjść na wesele, bo zapraszamy bez dzieci. Jak mogą nam to robić?"
"Bliscy nie chcą przyjść na wesele, bo zapraszamy bez dzieci. Jak mogą nam to robić?"

"Tak się cieszyłam na to nasze wesele. Odkładaliśmy na nie tyle lat, aż wreszcie się udało. Chciałam zaoferować gościom świetną zabawę, a trochę to wszystko kosztuje. Cała rodzina wiedziała, jaki mamy termin ślubu, bo z 5 lat już o tym trąbiliśmy. Także miałam nadzieję, że to całe rozwożenie zaproszeń będzie dla mnie tylko przyjemnością i każdy będzie nas witał z uśmiechem. A co się okazało? Wiele osób odmówiło przybycia na naszą uroczystość, bo daliśmy im zaproszenia bez dzieci. No naprawdę? Jak oni mogą nam to robić? I to jeszcze, z jakim oburzeniem przekazywali nam tę informację. A ja mam swój powód, dla którego nie chcę dzieci w tym w moim dniu. Nie i już!"

Z życia - Strona 402

Śr. 2 sierpnia

Zrobiliśmy ciche wesele z muzyką w słuchawkach! Każdy powinien być zadowolony, a wyszło, jak wyszło...
Zrobiliśmy ciche wesele z muzyką w słuchawkach! Każdy powinien być zadowolony, a wyszło, jak wyszło...

"Szukając zespołu na wesele, trafiliśmy na znakomitą opcję — ciche wesele! Po co goście mają marudzić, czy będzie disco polo, czy nie; czy wolą "Daj mi tę noc", a może ambitniejszy repertuar... My zadowolimy wszystkich i damy gościom WYBÓR, zamiast narzucać własny gust muzyczny! Z szacunku dla gości sami zdecydują na bieżąco, czego mają słuchać i co jeść... Każdy dostanie własne słuchawki, będzie mógł sobie przełączać muzykę między trzema kanałami i tańczyć do tego, co lubi. Będzie wodzirej prowadzący imprezę, a profesjonalna firma zadba o dyskotekowe oświetlenie. W dodatku silent disco nie będzie hałasem płoszyło zwierząt! Pomysł wydawał się idealny, jednak weselna noc wszystko zweryfikowała..."

Z życia - Strona 402

Śr. 2 sierpnia