"Żałuję, że tak rozpieściłam moją córeczkę. Każde wspólne wyjście to jakaś katastrofa! Dłużej tak nie wytrzymam..."

"Żałuję, że tak rozpieściłam moją córeczkę. Każde wspólne wyjście to jakaś katastrofa! Dłużej tak nie wytrzymam..."

"Żałuję, że tak rozpieściłam moją córeczkę. Każde wspólne wyjście to jakaś katastrofa! Dłużej tak nie wytrzymam..."

Canva

„Muszę przyznać, że trudna ciąża, skomplikowany poród i choroby naszej córeczki sprawiły, że zaczęliśmy ją rozpieszczać, chcąc jej dać nawet gwiazdkę z nieba. Od samego początku Klara miała wszystko, czego dusza zapragnie”.

Reklama

* Publikujemy list naszej czytelniczki.

Początki macierzyństwa były trudniejsze niż się spodziewałam

Klara jest długo wyczekiwanym członkiem naszej rodziny. Po czterech latach starań nasze marzenie o posiadaniu dziecka w końcu się spełniło. Gdy na badaniu USG okazało się, że będziemy mieli córeczkę, niemal skakałam ze szczęścia. To był najpiękniejszy dzień mojego życia i do dziś wspominam go z uśmiechem na ustach. Niestety ciąża nie przebiegała zbyt pomyślnie.

Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale pojawiły się pewne komplikacje, przez które trzeba było przyspieszyć poród i wykonać cesarkę, a Klara przyszła na świat jako wcześniak. Początki macierzyństwa były przez to jeszcze trudniejsze, niż się spodziewałam. Przyglądanie się jej zza szyby inkubatora łamało moje serce, tak bardzo chciałam być już w domu i tulić ją w ramionach. Na szczęście problemy zdrowotne Klarci szybko się rozwiązały i mogliśmy wrócić do mieszkania, rozpoczynając nowe, wspólne życie.

Chcieliśmy wynagrodzić jej wszystkie trudy

Muszę przyznać, że trudna ciąża, skomplikowany poród i choroby naszej córeczki sprawiły, że zaczęliśmy ją rozpieszczać, chcąc jej dać nawet gwiazdkę z nieba. Od samego początku Klara miała wszystko, czego dusza zapragnie. Nie żałowaliśmy nawet złotówki, chcąc wynagrodzić jej te wszystkie trudy, które musiała przeżyć jako maleńka istotka. Na początku nie byliśmy świadomi, że takie podejście może mieć w przyszłości opłakane skutki. Zresztą nie przypuszczaliśmy też, że zostaniemy praktycznie bez środków do życia, gdyż oboje z mężem nagle straciliśmy pracę.

Uśmiechnięta dziewczynka w dwóch koczkach na tle białej ściany Canva

Choć mamy wsparcie w naszych rodzicach, nie zawsze możemy liczyć na ich pomoc finansową. Często, kiedy ledwo wiążemy koniec z końcem, podrzucają nam zakupy lub opłacają za nas rachunki. Nigdy jednak nie chcą dawać pieniędzy, bo mówią, że źle nimi gospodarujemy.

Każde wyjście do sklepu to niekończąca się afera

Teraz już wiemy, że rozpieszczanie Klarci nie było zbyt dobrym pomysłem. Każde wspólne wyjście do sklepu to niekończąca się afera, płacz i tupanie nóżkami, bo przecież przyzwyczailiśmy ją do tego, że na każde zawołanie mogła dostać dosłownie wszystko. Na nic tłumaczenia, że choćbyśmy chcieli jej to kupić, nie mamy zwyczajnie pieniędzy.

Ostatnio w markecie zrobiła taką scenę, że aż jedna kobieta do zwróciła mi uwagę, że widocznie nie potrafiłam wychować swojego dziecka, skoro jest takie roszczeniowe. Klara, przechodząc obok działu z zabawkami, darła się wniebogłosy, bo zobaczyła laleczkę za 200 zł. Choć dawniej ten wydatek byłby dla nas zupełnie czymś normalnym, dziś jest nieosiągalny. Przykro mi się na to patrzy i choć próbuję jej to jakoś wytłumaczyć, czuję, że już dłużej nie dam rady...

Mama Klary z Wałbrzycha

Królowa Letizia zachwyciła nowoczesną stylizacją, ale to jej córka wyrasta na prawdziwą ikonę stylu. Wow! Zobacz galerię zdjęć księżnej Leonor!
Reklama
Reklama