Zrobiliśmy ciche wesele z muzyką w słuchawkach! Każdy powinien być zadowolony, a wyszło, jak wyszło...

Zrobiliśmy ciche wesele z muzyką w słuchawkach! Każdy powinien być zadowolony, a wyszło, jak wyszło...

Zrobiliśmy ciche wesele z muzyką w słuchawkach! Każdy powinien być zadowolony, a wyszło, jak wyszło...

Canva

"Szukając zespołu na wesele, trafiliśmy na znakomitą opcję — ciche wesele! Po co goście mają marudzić, czy będzie disco polo, czy nie; czy wolą "Daj mi tę noc", a może ambitniejszy repertuar... My zadowolimy wszystkich i damy gościom WYBÓR, zamiast narzucać własny gust muzyczny! Z szacunku dla gości sami zdecydują na bieżąco, czego mają słuchać i co jeść... Każdy dostanie własne słuchawki, będzie mógł sobie przełączać muzykę między trzema kanałami i tańczyć do tego, co lubi. Będzie wodzirej prowadzący imprezę, a profesjonalna firma zadba o dyskotekowe oświetlenie. W dodatku silent disco nie będzie hałasem płoszyło zwierząt! Pomysł wydawał się idealny, jednak weselna noc wszystko zweryfikowała..."

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Długo szukaliśmy zespołu na wesele, żeby nikt nie narzekał

Gdy organizowaliśmy nasze wesele, chcieliśmy, żeby ten dzień zapamiętać na zawsze. Oboje byliśmy zgodni, że bardzo dużo zależy od muzyki i nastroju...

Dlatego długo szukaliśmy zespołu, który spełni nasze oczekiwania, a przy okazji oczekiwania gości. Chcieliśmy uniknąć marudzenia, dlaczego ta piosenka jest, a tamtej nie ma.

Zdania w naszej rodzinie są bardzo podzielone. Jedni kochają disco polo i wręcz podsyłali nam namiary na jakąś fatalną kapelę, która gra piosenki Zenka z minidysków... Inni z kolei chcieliby usłyszeć bardziej ambitny repertuar.

Załamywaliśmy już ręce, bo żaden sensowny zespół nie grał w naszej okolicy albo kompletnie nie mieścił się w budżecie...

Nagle jak grom z jasnego nieba spadło rozwiązanie!

Canva

Zdecydowaliśmy się na tzw. ciche wesele. Ze słuchawkami i wodzirejem

Natrafiliśmy na firmę, która organizuje tak zwane ciche wesela. Po ich stronie jest dyskotekowe oświetlenie i wodzirej, który poprowadzi imprezę, a wszyscy goście dostają słuchawki.

Mają tam do wyboru trzy kanały z muzyką i mogą sobie przełączać według własnego uznania. Idealna opcja, żeby zadowolić wszystkich!

Wujek włączy sobie Akcent, ciocia posłucha Maryli Rodowicz, a w tym samym czasie siostrzenica poskacze sobie przy Viki Gabor.

A komu nie będzie się chciało bawić, to w ciszy i spokoju porozmawia przy kolorowych światłach. Do tego nie będziemy hałasem płoszyć okolicznych zwierząt.

Goście powinni być zadowoleni, że nikt nie będzie im narzucał własnego gustu muzycznego.

W menu też postawiliśmy na dwa dania do wyboru w każdej porze posiłku, żeby nikt nie wyszedł głodny. Tyle razy już słyszałam i czytałam, że gości weselnych trzeba szanować i dać im wybór! Dokładnie to zrobiliśmy.

Nie mogłam się doczekać dnia wesela. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, ale gościom nie zdradziliśmy, w jakiej formule będzie impreza.

Gdy nadszedł dzień wesela, nie wszystko poszło po naszej myśli

Ślub był wymarzony... Zebrałam masę komplementów za suknię ślubną...

Jednak gdy goście weszli na salę, nastąpiła konsternacja... Pierwsze godziny zabawy to był jakiś koszmar!

Okazało się, że część pań nie chciała założyć słuchawek, żeby nie zepsuć misternie ułożonych i ulakierowanych fryzur.

Starsze pokolenie miało problem z obsługą tego ustrojstwa. Dużo osób obruszyło się, że nie ma normalnej muzyki, tylko jakieś wydziwianie.

Generalnie okazało się, że większość wybrała siedzenie przy stole i picie, a z tych pląsających na parkiecie się nabijali... Tańczyło może z 30% gości.

Wodzirej robił, co mógł, naprawdę świetnie poprowadził np. oczepiny, ale z uparciuchami nie wygra. Mieliśmy ochotę się rozpłakać, ale robiliśmy dobrą minę do złej gry.

Całe szczęście, że ten koszmar już za nami i nie musimy tego powtarzać...

Państwo młodzi

Kobieta z krótką pixie cut zażyczyła sobie efektownej fryzury ślubnej. Zobacz fenomenalny efekt!
Źródło: facebook.com/makeovervideo
Reklama
Reklama