Z życia - Strona 507
"Moja teściowa Bożena wydawała mi się być taką statyczną i spokojną osobą, ale umiała komuś wygarnąć, jak jej się coś nie podobało. Zawsze uważała się też za nie wiadomo jak idealną osobą, która nie ma nic do ukrycia. Prawda okazała się zupełnie inna. To ja dowiedziałem się prawdy o swojej teściowej i odkryłem, że w rzeczywistości ta kobieta prowadzi podwójne życie".
Pon. 8 maja
"Ten geniusz nożyczkami obciął wszystkie zielone części moich narcyzów i wkroił z doniczki do jajeczniczki... Ze szczypiorem mu się pomyliły — no błagam!... Nie mam pojęcia, jak to smakowało, ale mimo wszystko trzeba być prawdziwym asem... Co z tego, że stały w kuchni na parapecie. Szczęście w nieszczęściu, że już przekwitły, tydzień temu obcinałam suche główki z łodyg, ale żeby ich od cebuli nie odróżnić? Czasem boję się go zostawić samego w domu, bo w kuchni zachowuje się jak dziecko we mgle. Wszystkim facetom przytrafiają się takie wpadki, czy tylko mój taki niekumaty?"
Pon. 8 maja
"Nie mam słów, żeby określić to, jak bardzo zawiedziona się czuję podejściem mojej mamy. To ona tak bardzo namawiała mnie na wnuka. Ja chciałam jeszcze poczekać z rodzicielstwem. Ale mówiła mi wiecznie, że nie będzie zawsze młoda. Że chciałaby przy dziecku pomóc, dopóki ma siłę i dałam się namówić. Postarałam się z partnerem o dziecko, a teraz tego żałuję, bo nie mogę rozwijać się zawodowo, ani zwiedzać świata - mama obiecywała mi, że będzie mnie wspierać. Chciałam zostawić jej Wiktorka na 3 tygodnie i wybrać się w intensywną podróż, ale ona odmówiła, bo sama leci na wakacje. Miała na to całe życie, więc dlaczego teraz robi mi pod górkę?"
Pon. 8 maja
"Miesiąc temu pilnie potrzebowałam dodatkowej gotówki na swoje potrzeby. Akurat jak na złość, w tamtym miesiącu nie dostałam premii, na którą bardzo liczyłam... Bardzo mi zależało, bo to był ostatni dzwonek, żeby opłacić zarezerwowany wcześniej wyjazd na wakacje. Inaczej wszystko by przepadło. Wzięłam więc złotą i srebrną biżuterię po mojej mamie i poszłam z tym do lombardu. Nie było z tego może jakichś kokosów, ale brakującą kwotę pokryło. Zresztą, nie zauważyłam, żeby mama była do tych świecidełek przywiązana... Mój tata zniósł to jednak fatalnie... Nazwał mnie wyrodną córką i teraz nie chce mnie znać. Mam nie pokazywać się mu na oczy, póki nie odkupię tego z powrotem..."
Pon. 8 maja
"Nie jestem czyścioszkiem, to muszę przyznać. Daleko mi też jednak do brudaski! Dbam o dom na miarę moich możliwości. Mam trójkę dzieci, którymi muszę się zająć, pracuję też zawodowo. Wolę ugotować obiad albo odpocząć niż odkurzać i myć podłogi. Teściowa jednak tego nie rozumie i cały czas komentuje brak porządku w naszym domu. Teraz stwierdziła, że u nas śmierdzi. Ma tego dość i chce posprzątać. Chyba zwariowała"
Pon. 8 maja
"Nie chcę, żeby Kaśka poszła do pracy. Jestem spokojniejszy, gdy wiem, że dba o nasz dom i o dzieci. Zrobi zakupy, ugotuje posiłki i po prostu tam jest. Gdy przyjeżdżam, wita mnie w drzwiach i ja właśnie tego chciałem w życiu. Ale żona ostatnio wspomina o tym, że chciałaby iść do pracy po to, żeby mieć swoje pieniądze. Ja jej przecież daję na fryzjera, na kosmetyczkę, kupuję jej ubrania i kiedy czegoś potrzebuje, to wystarczy, że poprosi o pieniądze - zawsze jej dam. Nie wyobrażam sobie, żeby wychodziła z domu do etatowej pracy. Znalazła więc inny sposób na zarabianie. Oczekuje ode mnie pieniędzy za dbanie o dom! A kwota, jaką mi rzuciła, dosłownie mnie zmroziła!"
Pon. 8 maja
"Od miesiąca wynajmujemy z Tomkiem kawalerkę. Znamy się już 3 lata, ale parą jesteśmy od pół roku. Przez pięć miesięcy i tak spędzaliśmy ze sobą praktycznie każdą chwilę, więc stwierdziłam, że bardziej ekonomicznie będzie razem zamieszkać. Pracujemy na różne zmiany i zdarza się, że widzimy się dopiero wieczorem. W czasie gdy jesteśmy sami, ogarniamy różne domowe obowiązki. Nikt nikomu niczego nie wypomina. Każdy wie, co ma zrobić i oboje jesteśmy zadowoleni. Ale pewnego dnia zajrzałam do skrzynki i przyniosłam do domu pocztę. Było tego dużo, bo nie zaglądałam tam od tygodnia. Z rozpędu otworzyłam też list Tomka i naprawdę żałuję, że to zrobiłam, a później, że przeczytałam go od A do Z".
Pon. 8 maja
"W dzisiejszych czasach świat stanął na głowie, ja czasami nie wierzę w to, co potrafi wymyślić młodzież. Rozumiem, że urodziny to dobra okazja do rodzinnych spotkań - zwłaszcza, kiedy jest się młodym, później to już i tak obchodzi się głównie imieniny. Rozumiem też, że można zorganizować urodzinowy obiad, kupić tort, ale robić z tego wesele?"
Nd. 7 maja
"Byliśmy z Michałem małżeństwem przez 10 lat. Ostatni rok nie był dla nas najlepszy. Odkryłam, że mój mąż mnie zdradza, i to z wieloma kobietami. Poza tym czułam, że uczucie między nami już się wypaliło, ale czego można oczekiwać po 10 latach małżeństwa? Natomiast miałam poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Teraz nie mam ani męża, ani pieniędzy, ani perspektyw. To wcale nie była dobra decyzja."
Nd. 7 maja
"Mądrości mojej teściowej ciąg dalszy! Już nie zliczę, który to z kolei szalony pomysł mamy Jacka. Niestety jesteśmy od niej trochę uzależnieni, bo opiekuje się córcią, ale ile można słuchać jej wymysłów. Teraz wzięła się za odpieluchowywanie Majki. Córa ma dopiero rok i to zdecydowanie za wcześnie. Teściowa ma inne poglądy i na siłę nam je wciska. Synowej sąsiadki udało, się odpieluchować półrocznego synka, no i teraz my nie mamy życia".
Nd. 7 maja
Najnowsze