"Na 18-tych urodzinach mojej wnuczki będzie prawie 80 osób! Czy moja synowa oszalała, że się na to zgodziła?"

"Na 18-tych urodzinach mojej wnuczki będzie prawie 80 osób! Czy moja synowa oszalała, że się na to zgodziła?"

"Na 18-tych urodzinach mojej wnuczki będzie prawie 80 osób! Czy moja synowa oszalała, że się na to zgodziła?"

zdjęcie ilustracyjne/canva

"W dzisiejszych czasach świat stanął na głowie, ja czasami nie wierzę w to, co potrafi wymyślić młodzież. Rozumiem, że urodziny to dobra okazja do rodzinnych spotkań - zwłaszcza, kiedy jest się młodym, później to już i tak obchodzi się głównie imieniny. Rozumiem też, że można zorganizować urodzinowy obiad, kupić tort, ale robić z tego wesele?"

Reklama

Publikujemy list od naszej czytelniczki.

Anna cały czas usprawiedliwia córkę

Amelia od zawsze lubiła się rządzić i szantażować swoich rodziców, kiedy próbowali jej czegoś odmówić. Ja uważam, że jest to głownie wina Anny, bo ona jako matka powinna umieć wyznaczać granice swojej córce. Mój syn pracuje od rana do nocy, więc trudno, żeby jeszcze później miał się zajmować fochami zbuntowanej nastolatki - zwłaszcza, że córka zazwyczaj ma lepszy kontakt z matką.

Jakby tego było mało, Amelia nie tylko chodzi wiecznie obrażona na cały świat, ale wyśmiewa osoby, które nie pomogą sobie pozwolić na droższe ubrania i gadżety. Anna cały czas usprawiedliwia córkę, że jest młoda i teraz świat jest inny, dla młodych ważne są dobre telefony i inny sprzęt, bo wszystko jest w internecie. Owszem, mogę się częściowo zgodzić z opinią synowej, ale Amelia to już nie jest mała dziewczynka i powinna mieć bardziej dojrzałe poglądy i jakieś sensowne wartości. To wszystko jednak jeszcze jest nic przy urodzinach, które organizuje Anna swojej córce.

Ludzie na imprezie Canva

Czy moja synowa kompletnie zwariowała?

Amelia zażyczyła sobie wielkie przyjęcie urodzinowe w sali przypominającą salę weselną, bo Anna pokazywała mi zdjęcia tego miejsca. Dla rodziny będzie obiad w restauracji - i to jestem w stanie zrozumieć, a dla znajomych wnuczki impreza do rana, która tak naprawdę niczym nie różni się od wesela. Amelia zaprosiła prawie 80 osób. Czy moja synowa kompletnie zwariowała? Jak ona mogła zgodzić się na taką imprezę?

Łatwo dysponuje się pieniędzmi zarobionymi przez męża. Moja synowa pracuje, ale majątku to ona nie zarabia i nie jest tajemnicą, że to Łukasz utrzymuje rodzinę. Powinni te pieniądze przeznaczyć na remont czy przelać na konto oszczędnościowe, a nie wydawać na kilkugodzinną imprezę. Czy to nie jest absurdalna sytuacja?

Hanna

Poznaj 5 sposobów na to, żeby żyć dobrze z teściową. Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama