"Rozwiodłam się z mężem i teraz żałuję. Niepotrzebnie posłuchałam się koleżanek"

"Rozwiodłam się z mężem i teraz żałuję. Niepotrzebnie posłuchałam się koleżanek"

"Rozwiodłam się z mężem i teraz żałuję. Niepotrzebnie posłuchałam się koleżanek"

Canva

"Byliśmy z Michałem małżeństwem przez 10 lat. Ostatni rok nie był dla nas najlepszy. Odkryłam, że mój mąż mnie zdradza, i to z wieloma kobietami. Poza tym czułam, że uczucie między nami już się wypaliło, ale czego można oczekiwać po 10 latach małżeństwa? Natomiast miałam poczucie stabilności i bezpieczeństwa. Teraz nie mam ani męża, ani pieniędzy, ani perspektyw. To wcale nie była dobra decyzja."

Reklama

*publikujemy list od czytelniczki

Późne małżeństwo

Z Michałem poznaliśmy się dość późno, bo już kiedy oboje mieliśmy po 30 lat. Dlatego dość szybko wzięliśmy ślub. Kiedy teraz o tym myślę, wydaje mi się że nigdy nie byłam w nim jakoś szaleńczo zakochana. Ale też nie wierzę w taką miłość rodem z filmów romantycznych. Nigdy mi się nic takiego nie przydarzyło. Więc kiedy Michał, z którym dość dobrze się dogadywałam oświadczył mi się, zgodziłam się.

Czułam presję ze strony rodziny i znajomych. Większość moich przyjaciółek miała już mężów albo partnerów. Te, które wciąż były same nie cieszyły się dobrą opinią wśród znajomych. Nigdzie ich nie zapraszano i wypadały z towarzystwa, bo nie było z nimi tematów do rozmowy. Nie chciałam być w tym gronie.

Z Michałem układało się całkiem nieźle. Po ślubie wzięliśmy kredyt, trochę pomogli rodzice i kupiliśmy spore mieszkanie. Chcieliśmy mieć dzieci – w sumie tak naprawdę to on chciał – ale jakoś nie wychodziło. Staraliśmy się prawie 4 lata, aż w końcu odpuściliśmy. To wtedy zaczęło się robić nieciekawie w naszym małżeństwie, ale jeszcze tego nie widziałam.

Kobieta zdejmuje obrączkę z palca Canva

Nierozsądna decyzja

Michał miał odpowiedzialną i poważną pracę na wysokim stanowisku. Znikał na całe dnie w pracy. Ja też miałam pracę, ale nie było to nic specjalnego. Nie miałam ambicji, aby jakoś szczególnie rozwijać się w pracy. To było nudne, urzędnicze stanowisko. Wszystkie rachunki i kredyt opłacał zawsze Michał. Ja miałam swoją skromną pensję na swoje wydatki.

Pierwszą zdradę odkryłam jakiś rok temu. Zobaczyłam w telefonie roznegliżowane zdjęcia jakiejś laski. W sumie trochę się przejęłam, ale chyba wiedziałam, że Michał kogoś ma na boku. Postanowiłam nie psuć i tak już kiepskiej atmosfery i nic mu nie powiedziałam. W ciągu następnych miesięcy dowiedziałam się o kolejnych kobietach. Punktem kulminacyjnym było to, jak kiedyś rozbolał mnie w pracy brzuch i wróciłam wcześniej do domu, gdzie zastałam Michała w łóżku z jakąś 20-latką. Wtedy coś we mnie pękło. Zwierzyłam się przyjaciółkom, a one kazały mi natychmiast składać papiery rozwodowe. Nawet w sumie nie zdążyłam się nad tym zastanowić i tak też zrobiłam.

Michał nie za specjalnie się przejął. Ja na początku byłam bardzo zadowolona, że nikt już nie będzie mną pomiatał i że teraz rozpocznie się moje nowe, ekscytujące życie. Jednak wcale tak nie jest. Mąż kazał mi spłacić swoją część kredytu albo wynieść się z mieszkania. Oczywiście nie miałam żadnych oszczędności. Dopiero teraz odczułam, co to znaczy płacić rachunki. Ledwo co starcza mi do pierwszego. Jestem cały czas zestresowana. Dodatkowo, przyjaciółki, które tak mnie namawiały do rozwodu i deklarowały pomoc, teraz wcale się nie odzywają. Żałuję, że to zrobiłam. Mogłam siedzieć cicho i udawać, że nic się nie dzieje. Albo samej znaleźć sobie kochanka. A teraz mam same problemy.

Sylwia, 40 lat

10 sygnałów, że czas pomyśleć o rozwodzie. Zobacz galerię!
Źródło: Canva
Reklama
Reklama