Szymek postanowił pokazać, kto rządzi w izbie i jednoznacznie dał do zrozumienia, że nie podoba mu się to, jak jego koledzy, bliscy Jareczka, komentują i przeszkadzają podczas wystąpienia ich wspólnej koleżanki. Najpierw próbował uciąć temat, a kiedy to się nie udało, to nawiązał do wadliwego nagłośnienia, które zniekształciło mowę Marcina Kierwińskiego w ostatnią sobotę na przemówieniu z okazji Dnia Strażaka.
Szymon Hołownia znów zakasował głośnych kolegów
Szymon Hołownia pozostaje w formie, jeśli chodzi o kulturalne, ale dobitne przytyki, które stosuje wobec polityków, którzy nie potrafią odpowiednio się zachować w sejmie. Tak też było dzisiaj, czyli w środę, kiedy to na mównicę wyszła minister klimatu, Paulina Hennig-Kloska. Niestety, kobieta nie mogła liczyć na poszanowanie jej wystąpienia, gdyż przeszkadzali jej w tym politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Koledzy Jarosława Kaczyńskiego krzyczeli w czasie jej wystąpienia słowa "podwyżka, podwyżka" przez co zagłuszali ją i zarzucali, iż obecny rząd podniesie ceny energii. Skomentował to sam marszałek Sejmu, który odparł, że:
Nie będzie żadnych podwyżek
Potem sama zainteresowana odniosła się do tych zarzutów, mówiąc, że za czasów rządów. PiS-u ceny prądu wzrosły o ok. 350 proc, a także:
Zostawiliście polską energetykę w opłakanym stanie - najbardziej emisyjną w Europie
Mimo to, niezadowoleni politycy ubiegłego obozu władzy, wciąż rozmawiali między sobą i przeszkadzali Paulinie Hennig-Klosce. To właśnie wtedy wkroczył Szymon Hołownia ze słowami:
Proszę państwa, jesteście gorsi niż system nagłośnienia na placu Piłsudskiego. Naprawdę, proszę, dajcie wysłuchać, co ma do powiedzenia pani minister
Nagranie z tej wypowiedzi możesz zobaczyć niżej. Pochodzi ono z Instagrama, a dokładniej z profilu Szymona Hołowni.
Co co chodzi z aferą z nagłośnieniem?
W minioną sobotę, z okazji święta Dnia Strażaka, Marcin Kierwiński, który jest Szefem MSWiA, zabrał głos i przemawiał z mównicy, która była ustawiona w centrum Warszawy na placu. Jednak jego słowa brzmiały mocno niewyraźnie, przez co spekulowano, że mówca miał problemy ze zdrowiem i alkoholem. Później zaprzeczono tym doniesieniom.
Sytuację wyjaśniono tak, że winę ponosiło nagłośnienie, a dokładniej mikrofon, który nie działał poprawnie. Poza tym tłumaczono, że na spotkaniu panował duży pogłos.
Akurat był straszny pogłos na tych uroczystościach i coś zdarzyło się z mikrofonem
Na przedstawienie swojej niewinności, pokazał wynik badania alkomatem.
Co o tym sądzisz?
W galerii zobaczysz, jak polscy politycy "spędzali" majówkę. Warto!