Z życia - Strona 292
"Naprawdę klienci nie zdają sobie sprawy z tego, jak nasza praca wygląda i że ich niedbalstwo nie tylko jest dla nas dodatkowym obciążeniem, ale też zagrożeniem dla nich. Przede wszystkim dla ich zdrowia. Gdyby każdy zachowywał zasady kultury i respektował zasady korzystania ze sklepów spożywczych, to wszystkim nam by się lepiej żyło. Niestety, wielu wciąż wyznaje zasadę klient nasz Pan, nie rozumiejąc, że tym szkodzą także sobie. Tylko niech później nie przychodzą do nas z pretensjami".
Czw. 2 listopada
"Moja żona ugotowała nam obiad jedynie kilka razy i było to na samym początku małżeństwa. Nie przeszkadzało mi to, odkąd zamieszkaliśmy razem zadaniem Ani było to, żeby leżeć i pachnieć. Ja lubię działać w kuchni i potrawy świetnie mi wychodzą. Ania zajęła się sprzątaniem domu. To znaczy, wynajęła sprzątaczkę. Teraz nadarzyła się super okazja i zmieniłem tryb pracy, do domu wracam dopiero wieczorem i chciałbym, żeby czekał na mnie jakiś ciepły posiłek. Ale żona jasno dała mi do zrozumienia, że nie ma mowy. Moja mama mówi, że to moja wina. Może i ma rację? Zastanawiam się teraz, czy da się tę sytuację jakoś zmienić".
Czw. 2 listopada
"Moja mama to już starsza kobieta po 70-tce. Nic dziwnego, że czasami się nudzi skoro od kilku lat siedzi w domu na emeryturze. Czasem zabieram ją na zakupy do ulubionego lumpeksu i kupujemy różne ubrania za grosze. To dla nas miły czas, a po wszystkim siadamy w kawiarni i jemy ciastka. Teraz jednak moja mama zrobiła się straszną zrzędą i ostatnio przeszła samą siebie. Najadłam się tyle wstydu. Obgadała wszystkich i to tak głośno, że aż ludzie się w głowę pukali. Czy ona zwariowała? Gdzie jej klasa?"
Czw. 2 listopada
"Krzysiek właśnie mi powiedział, że odchodzi, bo zakochał się w innej kobiecie. Mój świat się totalnie załamał. Nie wiem, co zrobię teraz z córką, jak sobie życie ułożymy na nowo... Na dodatek moja malutka Julitka zaczęła dopytywać, kiedy będzie mieć braciszka. Jak wytłumaczyć czterolatce, że to nie jest takie proste? Przecież nie powiem jej, że tatuś już nas nie kocha i, że nigdy nie będziemy mieli już wspólnych dzieci. Pomóżcie coś!"
Czw. 2 listopada
"Wyszłam za mąż za mężczyznę starszego o 25 lat, a teraz żałuję. Myślałam, że życie u boku starszego mężczyzny to bajka, a tu niespodzianka! Nie układa nam się w małżeństwie - jesteśmy raczej jak ojciec i krnąbrna córka niż jak mąż i żona, a do tego jeszcze bez pomocy wychowuję jego dziecko... Najchętniej bym się rozwiodła, ale... bardzo się tego boję, bo mój mąż jest na rencie! Ten stary drań powiedział, że jak tylko wyskoczę z pozwem rozwodowym, to on już się postara... Nie wiem, co robić, pomóżcie".
Czw. 2 listopada
"Zaplanowałam sobie wyjazd ze znajomymi w góry. Oczywiście z mężem. Wykupiliśmy sobie apartament, kupiliśmy bilety wstępu. Zaopatrzyliśmy się w niezbędne akcesoria i na kilka dni przed tym naszym wyjazdem poinformowaliśmy o nim teściów. A bardziej o tym, że nasza domowa ferajna zostaje u nich. Teściowa już dawno mówiła nam, że jak będziemy się gdzieś wybierać, to ona zostanie z dziećmi. Dlatego jej odpowiedź mnie zdziwiła. No mówiąc krótko, ona po prostu się na nas wypięła".
Czw. 2 listopada
„Jako rodzice czujemy, że w którymś momencie musieliśmy popełnić poważny błąd. Nasz jedyny syn, podobnie jak jego żona, w ogóle nie przykłada wagi do tego, co ludzie powiedzą. Naprawdę staraliśmy się, jak mogliśmy, żeby wyprowadzić go na ludzi. Niestety odkąd mieszka na swoim nie mamy już zbyt wiele do powiedzenia. Wyobrażacie sobie, że przyjechali brudnym autem na cmentarz, a w dodatku mieli ze sobą same wkłady do zniczy? Czy im nie wstyd?”
Czw. 2 listopada
"No kto by widział takie cuda i to na cmentarzu. No tym razem to Kryśka wyraźnie przesadziła. Tylko patrzyłam nienawistnym okiem na to, jak ona sieje zgorszenie. Takiego czegoś to ja jeszcze, jak Boga kocham, nie widziałam. Gdzie się w taki sposób ubrać na cmentarz. To nie wesele, ani impreza. Poza tym w takim wieku to już można to jednoznacznie określić..."
Czw. 2 listopada
"Moi rodzice zawsze byli krok przed wszystkimi i tak pamiętam ich z mojego dzieciństwa, że potrafili wiele rzeczy przewidzieć. Często byli przygotowani na wiele różnych okazji i sytuacji. Nie spodziewałam się jednak, że aż tak wybiegną w przód i wykupią sobie miejsce na cmentarzu, a ponadto postawią tam pomnik".
Czw. 2 listopada
"Czuję się jakoś dziwnie. Czuję się, jakbym był nawet na swój sposób niemęski, ale kocham swoją żonę nad życie i nie potrafię jej niczego odmówić. Nawet, gdy chcę się jej sprzeciwić, wystarczy, że zauważę, że ona płacze i jest smutna i zaraz pęka mi serce i kupuję jej wszystko, co tylko ona zapragnie. Nie wspomnę już o tym, że to moja żona nadzoruje finansami i to ona decyduje o tym, w jaki sposób wydajemy każdą złotówkę. Nie umiem inaczej i moja żona to wykorzystuje".
Czw. 2 listopada