"Miałam odpocząć od dzieci, ale teściowie się na mnie wypięli. Jak tak można?"

"Miałam odpocząć od dzieci, ale teściowie się na mnie wypięli. Jak tak można?"

"Miałam odpocząć od dzieci, ale teściowie się na mnie wypięli. Jak tak można?"

canva.com

"Zaplanowałam sobie wyjazd ze znajomymi w góry. Oczywiście z mężem. Wykupiliśmy sobie apartament, kupiliśmy bilety wstępu. Zaopatrzyliśmy się w niezbędne akcesoria i na kilka dni przed tym naszym wyjazdem poinformowaliśmy o nim teściów. A bardziej o tym, że nasza domowa ferajna zostaje u nich. Teściowa już dawno mówiła nam, że jak będziemy się gdzieś wybierać, to ona zostanie z dziećmi. Dlatego jej odpowiedź mnie zdziwiła. No mówiąc krótko, ona po prostu się na nas wypięła".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

A miało być tak pięknie

Długo nie korzystaliśmy z propozycji teściowej, bo my naprawdę lubimy spędzać czas z naszymi dzieciakami.
Zdarza się, że mamy go niewiele, bo sporo pracujemy. Dzieci są wtedy w placówkach. Ale weekendy zawsze są nasze. Jeździmy wtedy na jednodniowe wycieczki, albo chodzimy na długie spacery.

Jakiś czas temu teściowa znów wspomniała, że ona chętnie by z wnukami została, choć na jeden weekend, bo chce spędzać z nimi więcej czasu. Ja na początku nie byłam tym pomysłem zachwycona, ale przegadałam to z mężem i uznaliśmy, że w sumie to fajnie byłoby zrobić sobie weekend wolny od dzieci.

Zaplanowaliśmy wszystko

Zawsze byliśmy wielkimi fanami górskich wędrówek. Uznaliśmy więc, że zaproponujemy przyjaciołom wyjazd w góry.

Znaleźliśmy super miejscówkę, za którą od razu zapłaciliśmy. Kupiliśmy wcześniej bilety wstępów. Zaopatrzyliśmy się też we wszelkie akcesoria, między innymi w buty, których na co dzień nie wykorzystamy.

W górach byłam ostatnio bardzo dawno temu. Od kiedy jestem mamą, nie odważyliśmy się na taką wycieczkę. Więc cieszyłam się tym bardziej.

Pakowałam nas już od początku tygodnia, a w połowie wybraliśmy się do teściów na kawę, więc stwierdziłam, że wypada ich poinformować, że za dwa dni przywozimy do nich dzieciaki.

zasmucona kobieta canva.com

No i tak zrobiłam

Oczywiście dzieciom już też powiedziałam, że będzie weekend u dziadków i bardzo się cieszyły.

Ale gdy teściowa usłyszała, co planuję, otworzyła szeroko usta i przez chwilę nie wypowiedziała słowa. A potem dodała:

Ale my już mamy swoje plany. Od prawie miesiąca.

No naprawdę? To po co było całe to proponowanie? Przyznam szczerze, że nieźle się na teściową wkurzyłam, ale ona kompletnie mnie nie rozumie. Najpierw kurcze proponowała, a teraz się wypina, bo ona ma swoje plany.

A co z moimi planami?

Musiałam oczywiście odwołać wyjazd z przyjaciółmi, ale ośrodek nie chciał nam już oddać wszystkich pieniędzy, więc zdecydowałam, że pojedziemy jednak z dzieciakami. Okazało się, ze nie taki diabeł straszny, dzięki czemu zapoczątkowaliśmy dalsze wyjazdy z dzieciakami.

Nam wyszło to na dobre, a teściowa już wcale dzieci nie dostanie, skoro okazało się, że można pozwolić sobie z nimi już naprawdę na wiele.

Skoro się coś komuś proponuje, to chyba nie ma obowiązku umawiać się rok wcześniej, prawda? Dziadkowie i tak siedzą zwykle w domu więc informacja 2-3 dni prędzej powinna im wystarczyć. Naprawdę nikt mnie jeszcze w życiu tak nie zawiódł.

Nela

Zamiast zajmować się dziećmi, robiła sobie manicure! Opiekunka żłobka dotkliwie skrzywdziła dziecko. Zobacz!
Źródło: www.facebook.com/carol.culverhouse.52
Reklama
Reklama