"Dzień po porodzie mąż negatywnie skomentował mój wygląd. Przepraszał milion razy, a ja nadal nie umiem zapomnieć"

"Dzień po porodzie mąż negatywnie skomentował mój wygląd. Przepraszał milion razy, a ja nadal nie umiem zapomnieć"

"Dzień po porodzie mąż negatywnie skomentował mój wygląd. Przepraszał milion razy, a ja nadal nie umiem zapomnieć"

Canva

"Nie zdawałam sobie sprawy, że kilka słów, które zostały wypowiedziane kompletnie nieprzemyślane, może tak zaboleć. Jednak tak się stało. Nie potrafię zapomnieć, wybaczyć, a minęło już ponad pół roku. Oczywiście teraz wyglądam o wiele lepiej, ale przez jego przykre słowa, nie mogę samej siebie zaakceptować. O zbliżeniu mowy nie ma, bo mam blokadę. Żałuję, że wtedy po prostu nie milczał".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Urodziłam nasze trzecie dziecko i nie potrafię się pozbierać

Mamy już dwójkę dzieci, a 8 miesięcy temu urodziłam trzecie. Na pewno ostatnie. Sama ciąża była dla mnie bardzo trudna. Leżałam przez cały początek, później puchłam, a dziecko rosło. Okazało się, że było bardzo duże w chwili porodu, ale lekarze źle oszacowali i myśleli, że jest mniejsze. To dlatego urodziłam siłami natury.

Poród trwał 12 godzin. Pół doby męki, aż wreszcie syn przyszedł na świat. Kiedy go zobaczyłam, byłam zdziwiona, jak on się we mnie mieścił. Fakt, miałam duży brzuch, ledwo się poruszałam, no ale ważne, że zdrowe. Nie wstawałam do końca dnia, abym mogła wypocząć. Dopiero następnego dnia, dzień po porodzie, poszłam się umyć.

Mąż mi pomagał, a więc wtedy też zobaczył mnie po raz pierwszy od porodu całkiem nagą. Widać było, że jest w szoku, jak wygląda mój brzuch. Pewnie właśnie dlatego spytał mnie wtedy, czy mam tam jeszcze drugie dziecko. Tam, chodziło mu o brzuch oczywiście, nawet wskazał palcem.
Kobieta trzyma na rękach dziecko Canva

Mąż się kaja, a ja nie umiem mu wybaczyć

Zrobiło mi się mega przykro, hormony nie pomagały, więc wyrzuciłam go z łazienki i płakałam. W końcu pielęgniarka, wezwana przez męża, pomogła mi się umyć i wyjaśniła mężowi, że takich słów nie powinien był do mnie kierować. Nie wiem, co dokładnie mu powiedziała, ale później mąż przepraszał mnie z milion razy. Zarówno w szpitalu, jak i w domu.

Tak wiem, brzuch był duży i nieładny, mówiąc delikatnie. Jednak tak się wygląda po porodzie. Mijają miesiące, a ja nie potrafię się przemóc i rozebrać przy mężu. Do tej pory od czasu porodu zrobiłam to raz, właśnie wtedy w szpitalu. Nie ma zbliżeń, dotyku, po prostu nie umiem mu znów w tej kwestii zaufać. Mogłam go nie zabierać ze sobą do szpitala, jak też nie zrobiłam tego przy poprzednich porodach.

Czy to się kiedyś zmieni?

Olga

Paznokcie na chrzciny. Oto 15 najpiękniejszych propozycji z Instagrama Zobacz galerię!
Źródło: Instagram.com/nail_look_eliza
Reklama
Reklama