"Mój 70-letni mąż już mnie nie chce. A ja bym jeszcze bardzo chciała"

"Mój 70-letni mąż już mnie nie chce. A ja bym jeszcze bardzo chciała"

"Mój 70-letni mąż już mnie nie chce. A ja bym jeszcze bardzo chciała"

Canva.com

"Mam już 65 lat, jednak wciąż czuję się pięknie, a nawet uważam, że każda moja zmarszczka dodaje mi uroku. Chciałabym jeszcze zaznać miłości. Jednak ostatnio mój Walduś obwieścił mi, że on boi się, że coś sobie złamię, więc nie chce mnie już narażać na niedogodności. Jest mi przykro, że mój mąż tak mnie traktuje".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Prześlij swoją historię na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mój 70-letni mąż już mnie nie chce

Razem z moim mężem Waldkiem doczekaliśmy się fajnej rodziny — mamy trójkę dzieci i czworo wnucząt. Wiadomo, jak to było w młodości — nie zawsze było łatwo i na wszystko brakowało czasu, a często i siły.

W przeszłości żyliśmy z dnia na dzień — bo, a to dzieci ciągle coś chciały, a to trzeba było sprzątnąć chałupę, a to obiad ugotować, a to zawsze coś było do załatwienia.

Wiadomo, że w takim przypadku ograniczaliśmy swoje potrzeby do minimum. A kiedy już przychodziło co do czego, to miłosnym uciechom oddawaliśmy się z mężem na łapu-capu, byle szybko, byle z głowy.

Jednak teraz jestem spełniona na polu rodzinnym. Z wnuczkami widuję się już w zasadzie tylko w weekendy. Jestem już na emeryturze, podobnie, jak mój mąż. Ja mam 65 lat, a mąż 70 lat.

Zmierzam do tego, że wreszcie mam czas, a wciąż jeszcze mam dużo siły i w końcu mogłaby zaszaleć i oddać się miłosnym uciechom z mężem. Niestety mój mąż już mnie nie chce.

Jestem atrakcyjną 65-latką

Mam co prawda 65 lat, ale uważam, że jak na swój wiek, wciąż dobrze wyglądam i jestem w pełni sprawna, mam też sporo siły. Wciąż dbam o siebie. Powiem więcej — tak naprawdę dopiero teraz mam czas dbać o siebie. Jak jestem na emeryturze, wreszcie mam czas, aby umalować oko, użyć szminki, nałożyć podkład. Ba, ostatnio nawet wnuczka założyła mi sztuczne rzęsy.

starsza kobieta uśmiechnięta Canva.com

Figurę też mam nie najgorszą, mimo że urodziłam trójkę dzieci. Całe szczęście dodatkowe kilogramy szły mi zawsze w to, co trzeba. W każdym razie ja naprawdę czuję się pięknie, a nawet uważam, że moje zmarszczki dodają mi uroku.

No i mamy z mężem cały dom dla siebie, bo dzieci już dawno poszły na swoje. Jakby nie patrzeć mamy wreszcie wymarzone warunki do tego, by móc zaszaleć w łóżku.

Nie będę ukrywać, że ja mam obecnie chyba jeszcze większy apetyt na miłość, niż miałam kiedyś. Szczerze mówiąc, to dlatego tak zaczęłam się ostatnio stroić, bo miałam nadzieję, że będę się podobać nie tylko sobie, ale i mężowi.

Ostatnio mieliśmy wolny wieczór, mój małżonek usiadł przed telewizorem. Tego wieczora pięknie się umalowałam, włożyłam nową piękną sukienkę, a nawet włożyłam szpilki, żeby mi pięknie wydłużyły nogę, a przecież wiadomo, że na co dzień nie chodzę po domu w butach.

Starałam się, jak mogłam, chodziłam w tym stroju wokół telewizora i wyginałam się, jak mogłam. Byłam pewna, że mój mąż zrozumie aluzję i coś z tym zrobi, a ten nic. Siedział przed tym tv jak zaklęty. Aż trudno uwierzyć, ale mojego męża bardziej interesował program w tv niż jego własna żona.

W końcu nie wytrzymałam i wygarnęłam mężowi, że ja bym jeszcze bardzo chciała zaznać pięknej miłości. On jednak odparł mi, że to już nie te lata na takie rzeczy, ale najgorsze było na koniec. Mój Waldek obwieścił mi, że on to robi ze względu na moje dobro, że nie chce mnie nadwyrężać, bo boi się, że jeszcze mi coś złamie albo co.

Jestem w impasie. Jeszcze bym chciała, ale nie mam z kim. Jest mi przykro, że mój mąż tak mnie traktuje.

65-letnia Wioletta

 

Starszy pan chciał zażartować, ale zaliczył wpadkę. Upiorny śmiech hitem sieci.
Źródło: Instagram.com/make_life_harder
Reklama
Reklama