"Wyszłam za mąż za rencistę. Teraz nie mogę się rozwieść, bo straszy mnie alimentami! To zwykłe draństwo..."

"Wyszłam za mąż za rencistę. Teraz nie mogę się rozwieść, bo straszy mnie alimentami! To zwykłe draństwo..."

"Wyszłam za mąż za rencistę. Teraz nie mogę się rozwieść, bo straszy mnie alimentami! To zwykłe draństwo..."

Canva

"Wyszłam za mąż za mężczyznę starszego o 25 lat, a teraz żałuję. Myślałam, że życie u boku starszego mężczyzny to bajka, a tu niespodzianka! Nie układa nam się w małżeństwie - jesteśmy raczej jak ojciec i krnąbrna córka niż jak mąż i żona, a do tego jeszcze bez pomocy wychowuję jego dziecko... Najchętniej bym się rozwiodła, ale... bardzo się tego boję, bo mój mąż jest na rencie! Ten stary drań powiedział, że jak tylko wyskoczę z pozwem rozwodowym, to on już się postara... Nie wiem, co robić, pomóżcie".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Moje małżeństwo okazało się nietrafione

Wyszłam za mąż za faceta starszego ode mnie o 25 lat. Imponował mi swoim doświadczeniem życiowym, a te szpakowate włosy dodawały mu męskości... Gdy się poznaliśmy, miałam 25 lat i tak naprawdę nie znałam życia. Po 5 latach wyszłam za niego za mąż.

Myślałam, że w miłości wiek nie gra roli, a uczucia nie mają cenzurki, ale wygląda na to, że się przeliczyłam... Nasze charaktery, łagodnie mówiąc, nie korespondują ze sobą. Zbyt wiele nas dzieli, żebyśmy tworzyli szczęśliwą parę. Serio, różnica pokoleniowa jednak istnieje.

Poza tym strasznie mnie denerwuje, gdy własny mąż traktuje mnie jak... No nie jak partnerkę. Bardziej jak niunię, która niewiele wie i musi się wszystkiego nauczyć.

Poza tym wymaga jeszcze, żebym wobec niego stale skakała, bo przecież on sam wielu rzeczy zrobić nie może, bo go boli kręgosłup. Przynieś, wynieś, pozamiataj... Jak ojciec do krnąbrnej córki albo jakiejś służki, a nie mąż i żona!

Jedno małe dziecko już mam - nasze wspólne. Synek ma roczek i też wymaga pełnej uwagi... Nie potrzebuję drugiego dużego dziecka w sypialni. Jedyne, o czym marzę, to rozwieść się i zacząć od nowa z kimś innym... Nie widzę sensu ciągnąć tego związku.

chłopiec bawi się kolorowymi zabawkami canva.com

Nie mogę się rozwieść, bo mąż straszy alimentami

Niestety, kompletnie nie wzięłam pod uwagę tego, że mój ukochany nie pracuje normalnie ze względu na stan zdrowia, tj. właśnie ów chory kręgosłup...

Marek załatwił sobie rentę i z tego opłaca rachunki, a resztę sobie dorabia do wysokości dozwolonych limitów. Generalnie kasy mu nie brakowało, miał też oszczędności. Ja mam świetną, intratną pracę i wydawało mi się, że finansowo jesteśmy zabezpieczeni i nawet jeśli zostanę sama, to sobie poradzę.

Tymczasem gdy powiedziałam, że chcę rozwodu i zabieram ze sobą syna... Marek roześmiał mi się w twarz. Stwierdził, że głupia jestem, bo jak się z nim rozwiodę, to mogę zapomnieć o alimentach na dziecko. Co proszę?!

Mało tego, mąż mnie straszy, że poda mnie o alimenty na rzecz własną! Przecież co za kobieta zostawia rencistę bez środków do życia... Żona w świetle prawa musi dbać o męża, nawet byłego. Póki mnie nie było, jego poprzednia żona płaciła - przynajmniej on tak twierdzi.

Jestem w szoku... Tego kompletnie się nie spodziewałam. Nie wiem, co mam robić... Jak odejdę, będę miała na głowie wszystko, czynsz, wikt, małe dziecko, i jeszcze starego drania na utrzymaniu... Pomocy!

Anka

Laura ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przeszła metamorfozę zębów! Piorunująca to za mało powiedziane. Zobacz całą metamorfozę!
Źródło: Player.pl
Reklama
Reklama