Z życia - Strona 291
„Gdy się o tym dowiedziałam, pomyślałam, że dam mu nauczkę. Dobrze, że w szkole chodziłam na kółko teatralne, bo doskonale wychodzi mi teraz odgrywanie roli szczęśliwej dziewczyny. Już nie mogę się doczekać przyszłego wtorku! Zaprosiłam na obiad jego matkę i... laskę, z którą mnie zdradza. Niech ma za swoje!”
Nd. 22 października
"Nie będę kłamać, że ta Karina od początku mi nie podpasowała. Gdy mój synek przyprowadził ją do domu po raz pierwszy, byłam zawiedziona. Uważam, że mój syn to bardzo przystojny i dobrze wykształcony mężczyzna, czego sama dopilnowałam! No i przede wszystkim jest z dobrej rodziny. Nie miałam wątpliwości, że mój Rafałek zasługuje na kogoś lepszego. A ta dziołcha? No jakaś taka prosta się wydawała, jakby ją od pługa kto oderwał. Gdzie jej do mojego syneczka?!"
Nd. 22 października
"Od wielu lat marzyłam o radowym pudlu. Kiedy byłam mała, miałam takiego psa i bardzo chciałam kupić takiego moim dzieciom. Jednak kiedy pochwaliłam się moim nowym pupilem znajomym, ci na mnie napadli, że psy to się bierze ze schroniska. Dwie koleżanki już ze mną nie rozmawiają. Czy naprawdę zrobiłam aż taki błąd?"
Nd. 22 października
"Nie spodziewałem się, że nagle z dnia na dzień zachoruję na tak dziwną chorobę. Nadal nie wiem, co mi dolegało, ale powiem tylko tyle, że cały dzień siedziałem w toalecie i cierpiałem na morderczą biegunkę oraz potężne wymioty. Moja żona też zachorowała, ale miała zupełnie inne objawy. Powiedzieć, że zaskakujące, to nic nie powiedzieć".
Nd. 22 października
"Nigdy nie sądziłam, że wnuczek złamie mi serce. Jestem rodzinną osobą, a córkę wychowywałam w duchu szacunku do starszych. Ona również zrobiła wszystko, co w jej mocy, aby jej synek był dobrym człowiekiem. Często mnie odwiedzali, więc jesteśmy ze sobą bardzo zżyci. Ostatnio wnuczek zabrał mnie na przejażdżkę. Okazało się, że wylądowaliśmy po domem starców, a między nami wywiązała się ciekawa dyskusja".
Nd. 22 października
"Wszyscy bliscy powtarzają mi, że nie ja jedna zostałam sama. To ma być wsparcie? Sebastian zawinął się kilka miesięcy po porodzie, bo nie wytrzymał. Jak sam stwierdził, dla niego to zbyt wiele, nie da rady... A ja? Ja każdego dnia muszę dawać radę. Już tracę nadzieję, że uda mi się odzyskać radość życia. Gdzie szukać wsparcia i pociechy?"
Sob. 21 października
"Wczoraj były moje 45. urodziny. Z tej okazji postanowiłam zrobić sobie prezent, i napisałam do miłości mojego życia. Jaka była moja radość, kiedy Paweł odpisał! Niestety, bardzo lakonicznie. Czasami wierzę, że coś jeszcze z tego będzie. W końcu kocham go już ćwierć wieku!"
Sob. 21 października
"Kochałem Gabrysię do szaleństwa. Gdy powiedziała mi, że odchodzi i spakowała swoje walizki, to myślałem, że to koniec mojego życia. Wszystko się zmieniło w trakcie pewnej, burzowej nocy. Poczułem powołanie do robienia rzeczy wielkich i wybaczenie przyszło samoistnie. Nie myślałem, że tak wiele zmieni się w moim życiu..."
Sob. 21 października
"Marta przedstawiła mi swojego nowego faceta na kolacji w hotelu w Warszawie. Okazało się, że to mój ex. Tomek był boski, przystojny i inteligentny. Nam się nie udało, ale nie dziwiłam się, że młoda się w nim zakochała na zabój. Miał w sobie to coś. Przez cały wieczór udawałam, że widzę go po raz pierwszy. Nie wiem, czy powinnam jej powiedzieć, co razem robiliśmy..."
Sob. 21 października
"Mam swoje lata, ale rodzinę kocham nad życie. Gdy zobaczyłem moje wnuki - słodkie bliźnięta prawie oszalałem z radości. Bardzo chciałbym ich nauczyć, czym jest prawdziwa miłość i szacunek do bliskich. Ale moja synowa nie pozwala nam się spotykać. Wciąż słyszę, że moje rady są beznadziejne i, że jestem już stary. Bolą mnie te słowa, bo bardzo chcę czuć się potrzebny..."
Sob. 21 października