"Moja mama to już starsza kobieta po 70-tce. Nic dziwnego, że czasami się nudzi skoro od kilku lat siedzi w domu na emeryturze. Czasem zabieram ją na zakupy do ulubionego lumpeksu i kupujemy różne ubrania za grosze. To dla nas miły czas, a po wszystkim siadamy w kawiarni i jemy ciastka. Teraz jednak moja mama zrobiła się straszną zrzędą i ostatnio przeszła samą siebie. Najadłam się tyle wstydu. Obgadała wszystkich i to tak głośno, że aż ludzie się w głowę pukali. Czy ona zwariowała? Gdzie jej klasa?"
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mama zawsze była pełna energii
Moja mama, która niedawno skończyła 70 lat, to kobieta pełna życia i energii, pomimo swojego wieku. Po przejściu na emeryturę kilka lat temu, zaczęła odkrywać nowe pasje i zainteresowania. Jednym z jej ulubionych zajęć stało się szperanie w lumpeksach. Razem z nią często wybieramy się na poszukiwania, a efekty naszych wypraw to ubrania i akcesoria, które zwykle kosztują grosze, a stanowią dla nas cenne skarby.
To właśnie takie chwile spędzone razem, przekładają się na wyjątkową więź między nami. Po zakupach siadamy w naszej ulubionej kawiarni, gdzie delektujemy się ciastkami i rozmawiamy o wszystkim, co nas nurtuje. To dla mnie czas, który cenię sobie bardzo, a także sposób na czerpanie radości z drobnych przyjemności życia.
Brak klasy mojej mamy mnie zszokował
Niestety, ostatnio nasza rutynowa wizyta w lumpeksie stała się sceną, której nie mogłam przewidzieć. Mama, zwykle spokojna i uprzejma osoba, nagle zaczęła zachowywać się zupełnie inaczej. Jej słowa były głośniejsze, a ton głosu nieznacznie agresywny. Wysoko stawiała głos i wygłaszała komentarze na temat innych klientów, które były jednocześnie obcesowe i krępujące.
Oczom i uszom nie wierzyłam. Nie mogłam zrozumieć, co nagle spowodowało takie zachowanie u mojej mamy, kobiety o wyjątkowym wyczuciu i klasie. Ludzie wokół patrzyli na nas z wyraźnym zdziwieniem, a niektórzy nawet próbowali ukryć uśmiech zaskoczenia.
W tym momencie poczułam się kompletnie sparaliżowana. Było mi wstyd za swoją mamę, za to, że zachowuje się w taki sposób, że narusza cudzą prywatność i godność. Chociaż chciałabym uwierzyć, że to była jednorazowa sytuacja, to jednak nie mogę bagatelizować tego zdarzenia.
Oczywiście, rozumiem, że czasem nuda i monotonia codziennego życia może wpłynąć na nasze zachowanie, ale to nie jest usprawiedliwienie dla braku szacunku dla innych. Ale co zrobić teraz? Panicznie boję się z nią gdziekolwiek wychodzić! Czy na starość tak ludzie mają?
Teresa