Reklama
 

prawdziwa historia

"Córka woli spędzać czas w żłobku, niż w domu. Co robię źle? Jestem zazdrosna"

"Córka woli spędzać czas w żłobku, niż w domu. Co robię źle? Jestem zazdrosna"

"Mam nieco ponad roczną córkę. To moje oczko w głowie. Nie chciałam oddawać jej do żłobka, ale nie miałam innego wyjścia. Musiałam wrócić do pracy. Teraz tego żałuję, bo Marysia woli spędzać czas w placówce, niż w domu. Jest mi przykro, kiedy patrzę, jak przytula się do opiekunek. Mało tego, jestem po prostu zazdrosna. Co robię źle?"

Czw. 18 kwietnia

"Przy ołtarzu nazwałam męża imieniem innego. To zapoczątkowało serię dziwnych zdarzeń..."

"Przy ołtarzu nazwałam męża imieniem innego. To zapoczątkowało serię dziwnych zdarzeń..."

"Poza moim ojcem mam w życiu dwóch ważnych mężczyzn: męża Maćka i przyjaciela Marka. Nigdy nie miałam problemu z równowagą w tych dwóch relacjach. Wszystko do czasu mojego ślubu, gdy nagle wypaliłam do męża, używając imienia przyjaciela. W kościele zrobiła się grobowa cisza, a teściowa przeszyła mnie takim spojrzeniem, że aż struchlałam. To zapoczątkowało serię dziwnych zdarzeń..."

Czw. 18 kwietnia

"Z domu zaczęło ginąć jedzenie. Gdy odkryłam co się z nim dzieje, oniemiałam"

"Z domu zaczęło ginąć jedzenie. Gdy odkryłam co się z nim dzieje, oniemiałam"

"W pewnym momencie odkryłam, że z domu zaczyna ginąć jedzenie. Dopiero co byłam na zakupach, które miały wystarczyć na cały tydzień, a już nie miałam z czego ugotować obiadu. I najpierw pomyślałam sobie, że przecież moi synowie rosną, potrzebują więcej jedzenia, więc kupowałam te kiełbaski, szyneczki, sery w większych ilościach. Ale to i tak nie wystarczało. Coś było nie tak! A kiedy odkryłam, co się z tym jedzeniem dzieje, dosłownie oniemiałam. Tego się nie spodziewałam".

Czw. 18 kwietnia

"Myślał, że po rozwodzie się załamię. Dzisiaj to ja jestem na szczycie, a on błaga o przebaczenie"

"Myślał, że po rozwodzie się załamię. Dzisiaj to ja jestem na szczycie, a on błaga o przebaczenie"

"To prawda, że Janek był miłością mojego życia. To prawda, że bardzo mi na nim zależało i zrobiłabym dla niego wszystko. A jednak on mnie zdradził, a potem zostawił. Ten człowiek zdeptał moją miłość i myślał, że będę to przeżywać. Tak jednak nie było. Wzięłam się za siebie i pokazałam mu, że bez niego potrafię osiągnąć w życiu sukces".

Czw. 18 kwietnia

"Wzięliśmy rozwód, ale teraz do siebie wróciliśmy. Musiałam się wyszaleć, żeby zrozumieć..."

"Wzięliśmy rozwód, ale teraz do siebie wróciliśmy. Musiałam się wyszaleć, żeby zrozumieć..."

"Wciąż nie mogę uwierzyć, że tak mi się życie potoczyło. Byłam żoną i matką, ale na co dzień czegoś mi brakowało. Moje poczucie niespełnienia doprowadziło do tego, że ja i mój mąż wzięliśmy rozwód, a teraz do siebie wróciliśmy. Musiałam się wyszaleć, żeby zrozumieć, jakiego wyjątkowego mężczyznę spotkałam na swojej drodze kilkanaście lat temu, ale najzwyczajniej w świecie go nie doceniałam. Cieszę się, że mi wybaczył".

Śr. 17 kwietnia

"Wyjechałem do Holandii, bo nam brakowało pieniędzy. Mój brat odebrał mi żonę i córkę"

"Wyjechałem do Holandii, bo nam brakowało pieniędzy. Mój brat odebrał mi żonę i córkę"

"Tego dnia wróciłem bez zapowiedzi do naszego domu, bo chciałem zrobić żonie i córeczce niespodziankę. Ale to one mnie zaskoczyły. Dom był pusty. Panowała w nim głucha cisza. Nie mogłem tego pojąć, co się stało. Gdzie jest moja rodzina, dlaczego szafki w pokojach są praktycznie puste? Przecież jeszcze wczoraj rozmawiałem z żoną i mówiła, że pije kawę w ulubionym fotelu... Przez kolejne dni dobijałem się do niej, ale ona nie odpowiadała. Pojechałem do brata i odkryłem szokującą prawdę."

Śr. 17 kwietnia

"Teściowie kupili nam w prezencie ślubnym mieszkanie. To najgorszy prezent w życiu"

"Teściowie kupili nam w prezencie ślubnym mieszkanie. To najgorszy prezent w życiu"

"Kiedy wychodziłam za mąż, moi przyszli teściowie oznajmili nam, że kupią mieszkanie, abyśmy mieli gdzie mieszkać i nie myśleć o tym, skąd wziąć na to fundusze. Ja byłam zmieszana i nie wiedziałam, co robić, ale mój narzeczony się zgodził. Wiedziałam, że to wielki gest, na których moich rodziców i mnie nie stać. Nie chciałam źle się z tym czuć. Jednak Kamil mnie do tego przekonał. Dziś po roku od wprowadzenia się bardzo tego żałuję".

Śr. 17 kwietnia

"Maciek to największy bałaganiarz. Niczego dobrego mamusia go nie nauczyła"

"Maciek to największy bałaganiarz. Niczego dobrego mamusia go nie nauczyła"

"Skarpetki porozrzucane po całym domu, pranie nigdy nie nastawione, brudne naczynia po szafkach i na dodatek chodzi po domu w butach. Takiego bałaganiarza to świat nie widział! Powinni o moim narzeczonym napisać, jakiś poradnik z tytułem: jak się nie zachowywać, gdy chcesz mieć żonę. Okropnie się zachowuje! A jego mama tylko się chwali, jaki to jej synek nie jest mądry i porządny. Pomyślałby kto!"

Śr. 17 kwietnia

"Poszłam po ziemniaki, a wróciłam z numerem telefonu do niezłego ciacha. Powinnam zadzwonić?"

"Poszłam po ziemniaki, a wróciłam z numerem telefonu do niezłego ciacha. Powinnam zadzwonić?"

"W trakcie przygotowań do obiadu okazało się, że zabrakło mi ziemniaków, bez których polska kuchnia nie byłaby taka sama. Zamiast gotować ryż czy kaszę, udałam się do pobliskiego marketu, gdzie ku mojemu zaskoczeniu czekała na mnie niezła promocja na kartofle. Wydawało mi się, że los jest dla mnie wyjątkowo łaskawy tego dnia, ale po chwili wydarzyło się coś jeszcze lepszego!"

Śr. 17 kwietnia

"Siostra przyjechała mi pomóc po porodzie. Tylko leży i jeszcze muszę jej obiad gotować"

"Siostra przyjechała mi pomóc po porodzie. Tylko leży i jeszcze muszę jej obiad gotować"

"Niedawno urodziłam dziecko. Cała rodzina deklarowała, że mi pomoże, bo mąż często wyjeżdża w delegację. Naprawdę liczyłam na wsparcie, zwłaszcza w połogu. Jest mi ciężko, mówiłam o tym siostrze. Wzięła urlop i do mnie przyjechała. Myślałam, że naprawdę pomoże mi w domowych obowiązkach, a ona sobie zrobiła wakacje! 

Śr. 17 kwietnia

"Żona chce kupić coś takiego swojej chrześnicy. Mam się jej dorzucić? Nie ma takiej opcji"

"Żona chce kupić coś takiego swojej chrześnicy. Mam się jej dorzucić? Nie ma takiej opcji"

"Komunia Patrycji zbliża się wielkimi krokami. To chrześnica mojej żony. Ona okropnie zaczęła wymyślać. Chce podarować jej najlepszy prezent ze wszystkich gości. Ja kompletnie nie rozumiem tych zawodów. Najgorsze jest to, że wymyśliła okropnie drogi przedmiot, który w ogóle nie przyda się temu dziecku. Oczekuje, że się jej dorzucę do tej farsy. Nie ma takiej opcji. Przecież musimy oszczędzać i nie stać nas na prezent za kilka tysięcy. Jej siostra oczekuje bardzo drogiego upominki, a ja kompletnie tego nie rozumiem". 

Śr. 17 kwietnia

"Na starość rzucili wszystko i zamieszkali w drewnianej chacie na pustkowiu. Boję się o nich"

"Na starość rzucili wszystko i zamieszkali w drewnianej chacie na pustkowiu. Boję się o nich"

"Moi rodzice zawsze marzyli o tym, żeby zamieszkać w jakiejś pipidówce z dala od cywilizacji. Las, widoki, piękno przyrody... i całkowity brak połączenia ze światem, jak będzie trzeba natychmiast wezwać karetkę albo śnieg zasypie drogę. Zaiste, genialny pomysł, zwłaszcza dla ludzi po siedemdziesiątce, u których zdrowie już nie to, co kiedyś. Próbowałem odwieść ich od tych planów, ale uparli się i wszystkie oszczędności ładowali w tę drewnianą chatę, aż w końcu dopięli swego. Jak mówi stare przysłowie, uważaj, bo twoje marzenie się spełni..."

Śr. 17 kwietnia

"Spytałam chrześniaka, co chce na komunię. Jego odpowiedź sprawiła, że się rozpłakałam"

"Spytałam chrześniaka, co chce na komunię. Jego odpowiedź sprawiła, że się rozpłakałam"

"Już niedługo komunia mojego chrześniaka. Przygotowywałam się na ten dzień finansowo już od dawna, bo wiadomo, jakie teraz są wymagania. Choć ja znam mojego Stasia i wiem, że on jest nauczony, że pieniądze nie są w życiu najważniejsze. Dlatego właśnie wolałam się go zapytać o to, o czym marzy. Co chciałby dostać. I tak właśnie zrobiłam. Wybrałam się do niego tydzień temu, dawno się nie widzieliśmy. Przybiegł taki uradowany i mnie wyściskał. A gdy w końcu zapytałam o tę komunię, on nawet nie zastanawiał się zbyt długo. Od razu wiedział, co chciałby dostać. Gdy mi odpowiedział, nie mogłam powstrzymać łez".

Śr. 17 kwietnia

"Miałam wielu przyjaciół. Wystarczyło, że zostałam mamą. Teraz nie mam nikogo"

"Miałam wielu przyjaciół. Wystarczyło, że zostałam mamą. Teraz nie mam nikogo"

"To niesamowite i w sumie smutne, jak niektóre życiowe sytuacje potrafią wszystko zweryfikować. Ja zawsze miałam tylu przyjaciół. Albo inaczej: osób, które się tymi przyjaciółmi nazywały. Wciąż ktoś u mnie był. Ja zawsze miałam w domu coś, żeby poczęstować. Potrafiłam oddać ostatnie, bo lubiłam się dzielić i dbać o moich gości. I oni niby to doceniali. Ale wystarczyło, że zostałam mamą i praktycznie od razu poczułam, że to jednak były fałszywe przyjaźnie. Tak mi przykro".

Śr. 17 kwietnia