"Spytałam chrześniaka, co chce na komunię. Jego odpowiedź sprawiła, że się rozpłakałam"

"Spytałam chrześniaka, co chce na komunię. Jego odpowiedź sprawiła, że się rozpłakałam"

"Spytałam chrześniaka, co chce na komunię. Jego odpowiedź sprawiła, że się rozpłakałam"

canva.com

"Już niedługo komunia mojego chrześniaka. Przygotowywałam się na ten dzień finansowo już od dawna, bo wiadomo, jakie teraz są wymagania. Choć ja znam mojego Stasia i wiem, że on jest nauczony, że pieniądze nie są w życiu najważniejsze. Dlatego właśnie wolałam się go zapytać o to, o czym marzy. Co chciałby dostać. I tak właśnie zrobiłam. Wybrałam się do niego tydzień temu, dawno się nie widzieliśmy. Przybiegł taki uradowany i mnie wyściskał. A gdy w końcu zapytałam o tę komunię, on nawet nie zastanawiał się zbyt długo. Od razu wiedział, co chciałby dostać. Gdy mi odpowiedział, nie mogłam powstrzymać łez".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Staś to mój siostrzeniec

Staś jest moim siostrzeńcem. Był wyczekanym dzieckiem w całej naszej rodzinie. I to w sumie było pewne, że będzie jedynakiem. Siostra nie chce więcej dzieci.

Wszyscy mówili jej, że go krzywdzi. Bo jedynak to po pierwsze będzie samotny, a po drugie rozpieszczony.

Ja tam jednak uważam, że to przecież wszystko zależy od wychowania przez rodziców.

Byłam pewna, że Staś nie będzie typowym jedynakiem.

Wszyscy poświęcaliśmy mu mnóstwo uwagi i wpajaliśmy mu ważne prawdy. Również te, które dotyczą pieniędzy.

Ostatnio rzadko się widujemy

Jakiś czas temu przeniosłam się do narzeczonego i od tamtego czasu rzadziej widuję się ze Stasiem. Ale niedługo jego komunia, a ja, chociaż mam zaplecze finansowe na prezent, bo zbieram na to od dawna, dalej nie miałam inspiracji na to, co mu kupić.

Postanowiłam więc zapytać głównego zainteresowanego, zwłaszcza że ja wiem, że dla niego pieniądze się nie liczą. I byłam przekonana, że na sto procent wolałby jakiś upominek. Zawsze mi mówił przy okazji urodzin, że jak dostaje od kogoś jakąś rzecz, to wtedy może o tym kimś pomyśleć, gdy jej używa. To takie dojrzałe!

Pojechałam i wzięłam młodego "w obroty". Poszliśmy sobie razem do kina, później na pizzę i w końcu zaczęliśmy gadać.

psy w schronisku canva.com

Zapytałam wprost o prezent

Byłam bardzo ciekawa, co też ten mój chrześniak wymyśli, więc zapytałam o prezent prosto z mostu.

A co zrobił Stać? Oczywiście podziękował, że w ogóle pytam. A później powiedział coś, co wycisnęło łzy z moich oczu.

Odparł, że chciałby, żeby całe to jego przyjęcie było okazją do zrobienia dobrego uczynku. Poprosił, żebym za całą kwotę, którą dla niego mam, kupiła karmę dla schroniska dla zwierząt, którą później on z rodzicami będzie mógł tam zawieźć.

Staś zawsze był miłośnikiem zwierząt. Niestety nie ma żadnego w domu, gdyż jest alergikiem.

Tak mnie rozczuliła, ta jego prośba, że oczywiście ją spełnię, ale też kupię mu coś na pamiątkę. Na szczęście znam jego marzenia!

Jestem z niego taka dumna, że aż trudno mi to wyrazić słowami.

Gabrysia

Barbara Kurdej Szatan zorganizowała przyjęcie komunijne córki NA BOGATO. Nie wszystkim się to podoba. Ty też uważasz, że przesadziła? Sprawdź!
Źródło: www.instagram.com/kurdejszatan/
Reklama
Reklama