"Partner wszędzie zabiera swoją mamusię. Nawet na majówkę jedzie z nami. Mam dość"

"Partner wszędzie zabiera swoją mamusię. Nawet na majówkę jedzie z nami. Mam dość"

"Partner wszędzie zabiera swoją mamusię. Nawet na majówkę jedzie z nami. Mam dość"

canva.com

"To nie jest tak, że nie cieszy mnie relacja mojego partnera z jego matką. Wręcz przeciwnie. Ja się bardzo cieszę, że on ma z nią taki super kontakt. To ważne dla mnie. Ale chciałabym, żeby nie była dla niego ważniejsza ode mnie, a tak się czuję od samego początku. On zabiera ją dosłownie wszędzie. Teraz postanowił, że pojedzie z nami nawet na majówkę, a lecimy po raz pierwszy za granicę. Mało tego, on za ten jej wyjazd zapłacił. I jak ja mam się czuć? Ale to zabieranie jej wszędzie, to nie wszystko, jest coś jeszcze gorszego".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Mam dość jego matki

Mam dość matki mojego partnera. Albo bardziej jego podejścia. Generalnie ja wiem, że to cudownie, jeśli partner wspaniale traktuje swoją matkę. Doceniałam to od samego początku, ale wydaje mi się, że on jednak czasem (a raczej często) trochę przesadza.

Poznałam ją bardzo szybko. W zasadzie w pierwszym tygodniu naszej znajomości. I to nie było tak, że zostaliśmy do niej zaproszeni na obiad czy na kawę. Ona po prostu pewnego poranka wparowała do mieszkania, miała swój klucz. My zaspani, ja taka rozczochrana, a ona przyszła mnie oglądać i to dosłownie.

Dlaczego nie zadzwoniła?

Zastanawiałam się, dlaczego wcześniej nie zadzwoniła? Przecież tak wypada. Zwłaszcza że wiedziała, że jej syn nie jest sam. Ale ona wcale nie kryła się z tym, że chciała zrobić taką niespodziankę, żebym nie mogła się na nią przygotować, bo chciała mnie sprawdzić, pod każdym kątem.

A później było tylko gorzej. Ona chodziła i jeździła z nami wszędzie. Na zakupy, do lekarza, bo synusia musiała skonsultować, chociaż gość ma 30 lat.

Spędzała z nami czas, gdy zapraszaliśmy na domówki znajomych w naszym wieku no i ok, była wtedy duszą towarzystwa, ale jakby nie było, to jednak obciach. Ona się tym nie przejmowała.

dorosły syn siedzi na kanapie z matką canva.com

Ale nie to jest najgorsze

Ale wcale nie to jest najgorsze. Choć ostatnio dowiedziałam się, że teściowa leci z nami też na nasze pierwsze, zagraniczne wakacje, za które swoją drogą zapłacił jej mój partner.

Najgorsze jednak dla mnie jest to, że on po prostu zawsze jej słucha. To jej się radzi w każdej sytuacji i od jej zdania zależy, czy coś zrobi, czy nie.

Ja po prostu czuję, że to matka jest dla niego najważniejsza. I krępujące jest dla mnie to, że zwierza jej się nawet z naszych łóżkowych problemów.

Kocham go, ale mam wrażenie, że powinnam uciekać jak najszybciej. Mam rację?

Elwira

Historia małżeństwa Aleksandra Kwaśniewskiego i Jolanty Kwaśniewskiej. "Na dobre i na złe" Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama