"Teściowa przynosiła obiadki Tomkowi do pracy. Uważała, że kanapki to za mało dla faceta"

"Teściowa przynosiła obiadki Tomkowi do pracy. Uważała, że kanapki to za mało dla faceta"

"Teściowa przynosiła obiadki Tomkowi do pracy. Uważała, że kanapki to za mało dla faceta"

Canva.com

"Ostatnio coraz częściej Tomek nie chciał jeść obiadów w domu po pracy. Myślałałam, że pewnie po pracy z kolegami wcinał jakiś fast food. Okazało się jednak, że jego mamusia postanowiła go trochę dokarmić, bo uważa, że ja nie potrafię zrobić mężowi porządnego obiadu i, że marna ze mnie żona.A ja uważam, że mąż powinien być mi wdzięczny za to, że robię mu codziennie drugie śniadanie do pracy, a po szesnastej czekam z pysznym obiadem na stole."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Tomek ciągle nie był głodny

Ostatnio coraz częściej zauważałam, że Tomek wraca do domu bez apetytu na obiad. Kiedy przygotowywałam jego ulubione dania, patrzył na nie z obojętnością, jakby już był pełny. Początkowo myślałam, że to może stres w pracy albo szybkie przekąski z kolegami. Jednak niepokój nie dawał mi spokoju.

Pewnego dnia, gdy spotkałam się z przyjaciółką w mieście, przypadkiem zobaczyłam coś, co wyjaśniło mi całą sytuację. Moja teściowa, pani Zofia, wnosiła do biura Tomka duży garnek z parującą zupą. Moje serce zamarło.

Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Co ona tam robi? Postanowiłam, że muszę dowiedzieć się prawdy. Wieczorem, gdy Tomek wrócił do domu, od razu zapytałam go, nie potrafiąc ukryć rozgoryczenia:

Tomek, dlaczego twoja mama przynosi ci obiad do pracy?

Zaskoczony, zaniemówił na chwilę. Potem, unikając mojego wzroku, odpowiedział: – Wiesz, kochanie, mama uważa, że kanapki to za mało dla faceta. Myśli, że potrzebuję porządnego posiłku w ciągu dnia.

Poczułam, jakby ktoś uderzył mnie w twarz.

Czyżby twoja mama uważała, że moje obiady nie są wystarczająco dobre?

– zapytałam z drżącym głosem, ledwo powstrzymując łzy.

Tomek westchnął ciężko.

Nie, nie o to chodzi. Po prostu martwi się, że w pracy mogę być głodny.

Byłam wściekła.

Tomek podszedł do mnie i objął mnie mocno.

Twoje obiady są wspaniałe. Uwielbiam, jak gotujesz. Ale moja mama... cóż, ona po prostu lubi się o mnie troszczyć.

Poczułam, jak gniew miesza się ze smutkiem.

Czyli uważasz, że nie potrafię o ciebie zadbać? Że nie jestem wystarczająco dobrą żoną?

Tomek potrząsnął głową.

Nie, to nie tak. Przepraszam, jeśli poczułaś się niedoceniona. Obiecuję, że porozmawiam z mamą. Chcę, żebyś wiedziała, że jesteś dla mnie najważniejsza.

Kobieta w ciemnych włosach w bluzie dresowej Canva.com

Tomek sprzeciwił się mamie

Następnego dnia Tomek zrobił coś, czego jeszcze nigdy nie robił. Zadzwonił do swojej matki i powiedział jej, że docenia jej troskę, ale ja również dbam o niego najlepiej, jak potrafię. Poprosił ją, by więcej nie przynosiła mu obiadów do pracy. Choć pani Zofia była zaskoczona i trochę urażona, zgodziła się.

Wieczorem, kiedy nakładałam na stół parujące dania, Tomek objął mnie i powiedział:

Dziękuję ci za wszystko, kochanie. Twoje obiady są dla mnie najlepsze na świecie.

Helena

Komunia w rodzinie Katarzyny Cichopek. Fani, którzy spotkali ją w kościele, komentują. Zobacz w galerii.
Źródło: instagram.com/katarzynacichopek
Reklama
Reklama