Reklama

Z życia - Strona 105

"Na pogrzebie Stanisława nagle zabiły dzwony. Potem stało się coś, co zapamiętam do końca swoich dni"
"Na pogrzebie Stanisława nagle zabiły dzwony. Potem stało się coś, co zapamiętam do końca swoich dni"

"Są takie chwile w życiu człowieka, które pamięta się na całe życie. Tak było w przypadku pogrzebu mojego męża. Ktoś może pomyśli, że przesadzam, próbuję na siłę sobie robić z tego jakieś znaki i symbole, ale ja wiem swoje".

"Chciałam pomóc, więc oddałam rzeczy po córce. Teraz tego żałuję, ile to mnie nerwów kosztowało"
"Chciałam pomóc, więc oddałam rzeczy po córce. Teraz tego żałuję, ile to mnie nerwów kosztowało"

"Mam roczną córeczkę. Odkładałam jej ubranka, zabawki, całą wyprawkę. Na początku chciałam to sprzedać, ale później pomyślałam sobie, że to kiepski pomysł. Uznałam, że lepiej będzie oddać te wszystkie rzeczy i zrobić dobry uczynek. To była najgorsza decyzja, jaką mogłam podjąć! Teraz tego żałuję, ile mnie to nerwów kosztowało..."

"Mama wzbudza we mnie poczucie winy, bo wyjechałam z kraju. Twierdzi, że powinnam z nią zostać"
"Mama wzbudza we mnie poczucie winy, bo wyjechałam z kraju. Twierdzi, że powinnam z nią zostać"

"Rok temu zdecydowałam, że wyjadę do Niemiec, bo w Polsce mi się nie układało. Znalazłam tutaj dobrą pracę, zarabiam dobre pieniądze i poznałam wspaniałego mężczyznę. Układam tu sobie życie i w końcu czuję, że żyję. Najgorsza jest jednak moja mama, która wszystko psuje. Cały czas zarzuca mi, że jestem egoistką i powinnam wrócić do Polski, bo ją zostawiłam, a ona teraz jest taka biedna i samotna". 

Zostawiła dom i dzieci pod opieką męża na kilka dni, po powrocie zastała pobojowisko! Samotne macierzyństwo w związku
Zostawiła dom i dzieci pod opieką męża na kilka dni, po powrocie zastała pobojowisko! Samotne macierzyństwo w związku

O tym, jak może wyglądać samotne macierzyństwo mimo życia w związku przekonała się Lynalice Bandy. Zapracowana mama zostawiła na kilka dni dom i dzieci pod opieką męża, po powrocie przeżyła prawdziwy szok. Pod filmikiem zdesperowanej matki pojawiła się lawina komentarzy kobiet, których codzienność wygląda podobnie. Wiele mam żyje w nieudanych związkach dla dobra dzieci. Razem, a jednak samotnie...

"Wszyscy mi mówią, że tylko pobieram pieniądze i nic nie robię. Ale ja wychowuję dziecko!"
"Wszyscy mi mówią, że tylko pobieram pieniądze i nic nie robię. Ale ja wychowuję dziecko!"

"Pamiętam, jak moi rodzice nigdy nie mieli dla mnie czasu. Wiecznie pracowali po 12 godzin dziennie plus dojazd, przez co widywałam ich rzadko, zwykle na zmianę, a mnie głównie wychowywała babcia i starsze rodzeństwo. Kiedy więc dorosłam, zdecydowałam, że nie zrobię tego swojemu dziecku. Właśnie dlatego po skończonym wychowawczym nie wróciłam do pracy, tylko zajmuję się córką. Mam już dość słuchania, że jestem nierobem!"

"Moja Gośka nie potrafi oszczędzać. W naszym domu aż roi się od niepotrzebnych bibelotów"
"Moja Gośka nie potrafi oszczędzać. W naszym domu aż roi się od niepotrzebnych bibelotów"

"Ależ sobie babę wybrałem! Gośka pięknością może i jest, ale dwie ręce do roboty ma! Wszystko dla niej bym zrobił i zamiast do pracy, to pozwoliłem, aby robiła kursy na kosmetyczkę. No to teraz mam! Wydaje moje pieniądze na lewo i prawo, w domu już brakuje miejsca, a kurierzy wchodzą drzwiami i oknami. Oj, chyba utnę jej dostęp do konta, bo przecież tak się żyć nie da. Chyba potrzebuje specjalisty, który mi Gośkę zakupoholiczkę odczaruje!"

"Rodzice chcieli naszego ślubu. Jednak nie spodobał im się nasz nowoczesny pomysł"
"Rodzice chcieli naszego ślubu. Jednak nie spodobał im się nasz nowoczesny pomysł"

"Miałam już dość wiecznego słuchania o tym, że najwyższy czas, żebyśmy wzięli ślub. Z jednej strony uważałam, że to moja sprawa czy chcę ślubu, czy też nie. Ale z drugiej gdy wiecznie był pretensje ze strony rodziców, traciłam już cierpliwość. Postanowiłam więc, że skorzystam z nietypowego i nowoczesnego rozwiązania. Tak, żeby i wilk były syty i owca cała. Jednak to tylko podburzyło moich rodziców, którym mój pomysł kompletnie się nie spodobał".

"Wnuk nie potrafi zachować się w towarzystwie. Tupie, gryzie, szczypie... Wstyd mi za niego. A synowa nie widzi w tym problem"
"Wnuk nie potrafi zachować się w towarzystwie. Tupie, gryzie, szczypie... Wstyd mi za niego. A synowa nie widzi w tym problem"

"Mój wnuk to dziecko z piekła rodem. Jest mi przykro to mówić, ale po prostu się za niego wstydzę. Ma pięć lat, a kompletnie nie potrafi się zachować w miejscu publicznym. Kopie, gryzie, tupie, nawet nie można z nim iść na zakupy. Najgorsze jest to, że moja synowa nie widzi w tym kompletnie niczego złego. Jej zdaniem Rafałek to dobry chłopiec, tylko musi się wyszumieć. Nawet mu uwagi nie zwraca. Ja już mam tego dość, to tak dłużej nie może wyglądać".