"Chciałam pomóc, więc oddałam rzeczy po córce. Teraz tego żałuję, ile to mnie nerwów kosztowało"

"Chciałam pomóc, więc oddałam rzeczy po córce. Teraz tego żałuję, ile to mnie nerwów kosztowało"

"Chciałam pomóc, więc oddałam rzeczy po córce. Teraz tego żałuję, ile to mnie nerwów kosztowało"

canva.com

"Mam roczną córeczkę. Odkładałam jej ubranka, zabawki, całą wyprawkę. Na początku chciałam to sprzedać, ale później pomyślałam sobie, że to kiepski pomysł. Uznałam, że lepiej będzie oddać te wszystkie rzeczy i zrobić dobry uczynek. To była najgorsza decyzja, jaką mogłam podjąć! Teraz tego żałuję, ile mnie to nerwów kosztowało..."

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Oddałam rzeczy po córeczce

Moja roczna córka miała i nadal ma wszystko to, co najlepsze. Moja sytuacja finansowana jest bardzo stabilna, a więc nie musiałam na niczym oszczędzać. Kupowałam jej rzeczy z najwyższej półki. A to dla swojego komfortu, ale przede wszystkim mojego dziecka. Cieszę się, że mogę ubierać moje dziecko w piękne ubranka, a także proponować jej wiele rozmaitych, dobrze dobranych zabawek.

W domu nagromadziło nam się wiele przedmiotów, a z części już nie korzystamy. To dlatego postanowiłam je oddać. Początkowo chciałam je sprzedać, ale w końcu uznałam, że lepiej będzie zrobić dobry uczynek. To dlatego dodałam post z taką informacją na lokalnej grupie na Facebooku. Zainteresowanie było duże, wybrałam jedną panią, spotkałam się z nią i przekazałam rzeczy. Do dziś tego żałuję.

ubranka niemowlęce wiszą na wieszakach canva.com

Mogłam je sprzedać albo wyrzucić

Ta kobieta mnie po prostu nęka. Nie mogę uwierzyć to, do jakiej rangi urosło to przekazanie rzeczy. Jest mi okropnie przykro, że tak to wygląda. Pani Renata zaczęła do mnie pisać z pretensjami, że niektórzy rzeczy mają plamy. Mówiła, że nie na to się umawiała i pytała, co ma teraz z tym zrobić. Przecież ona dostała te ubranka za darmo, a na dodatek jeszcze je do niej zawiozłam. Mało tego, w pewnym momencie stwierdziła, że w ubrankach były mole i teraz ma przeze mnie okropny problem. Oczekiwała, że kupię jej środki na mole, żeby mogła się ich pozbyć. To jakaś paranoja!

Ta sytuacja mnie wiele nauczyła

Muszę przyznać, że ta sytuacja mnie bardzo wiele nauczyła. Nigdy więcej nie oddam nikomu rzeczy za darmo. Będę wolała je wyrzucić, a na pewno nie wpakuję się kolejny raz w taką farsę. Liczę na to, że pani Renatka w końcu się ode mnie odczepi, bo ja naprawdę nie miałam złych zamiarów. Chciałam komuś pomóc, a zostałam potraktowana tak okropnie. To mnie bardzo wiele nauczyło i każdego przestrzegam przed robieniem dobrych uczynków, możecie tym sporo przypłacić!

Wkurzona Matka 

Antoni Królikowski na zdjęciu z nową ukochaną. Internauci bezlitośni: "Takiemu nie przystoi nawet stać koło takiej szykownej pani". Zobacz zdjęcia!
Źródło: instagram.com/antek.krolikowski
Reklama
Reklama