"Mąż wydał wszystkie pieniądze na samochód marzeń. Okazało się, że to złom"

"Mąż wydał wszystkie pieniądze na samochód marzeń. Okazało się, że to złom"

"Mąż wydał wszystkie pieniądze na samochód marzeń. Okazało się, że to złom"

canva.com

"Mój mąż od dawna zbierał pieniądze. Mieliśmy je przeznaczyć na ogrodzenie wokół naszego domu. On jednak naciskał na to, żeby kupić zabytkowy samochód. Twierdził, że to jego największe marzenie, a nawet mówił, że to się szybko zwróci. Byłam sceptycznie nastawiona, bo naprawdę potrzebujemy ogrodzenia posesji. W końcu jednak uległam, bo znalazł niesamowicie dobrą okazję. Niestety, okazało się, że mąż wcale nie zna się na samochodach i kupił prawdziwy złom. Jestem rozgoryczona". 

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Długo zbieraliśmy pieniądze

Od długiego czasu odkładaliśmy pieniądze. Po to, żeby zrobić ogrodzenie posesji. Od dawna żyjemy bez niego i to miało być zwieńczenie inwestycji w budowę domu. Bardzo się cieszyłam, że już niewiele brakuje do zrealizowania naszego celu. Im było bliżej końca, tym mąż coraz częściej i odważniej mówił o tym, że chce kupić samochód. Marzył mu się zabytkowy wóz, który jest odrestaurowany, a wszystko po to, żeby mógł nim jeździć i cieszyć się starą klasyką. Taka inwestycja to ogromny koszt kilkudziesięciu tysięcy złotych. Przy naszych zarobkach to naprawdę spora kwota.

samochód w pomarańczowym kolorze canva.com

Miał być samochód, jest złom

Początkowo nie chciałam o tym słyszeć, ale mąż twierdził, że znalazł świetną okazję. Mówił o tym, że auto jest w doskonałym stanie, od razu nadaje się do jeżdżenia i na pewno nie będzie z nim żadnych problemów. Przekonywał mnie też tym, że to inwestycja w przyszłość. Mówił, że na pewno ten zakup kiedyś się zwróci, a kiedyś samochód sprzeda z zyskiem. Miała to być doskonała okazja, a było przekleństwo. Wyszło na jaw, że mąż tak naprawdę nie zna się na samochodach. Kupił pojazd, który do niczego się nie nadaje, jest cały pordzewiały, a podzespoły były tanimi zamiennikami.

Co mamy teraz zrobić?

Kiedy mąż udał się z samochodem na warsztat, to mechanik aż złapał się za głowę. Był w szoku, że trafił się taki naiwniak, który kupił taki złom. Ja przy tym byłam, pierwszy raz w życiu widziałam łzy w oczach mojego męża. Kompletnie się załamał. Utopiliśmy kupę kasy, o ogrodzeniu możemy zapomnieć, a tym bardziej o inwestycji. Mąż nie zna się na samochodach i sam na pewno nie doprowadzi go do stanu używalności. Mechanik zaśpiewał za wszystkie naprawy ogromną kwotę. Po prostu nas na to nie stać. Nie wiem, co teraz powinniśmy zrobić.

Zawiedziona Żona 

Irena Santor bryluje na ściance po operacji. 89-latka wprost promienieje.
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama