"Obiecałem i musiałem. Zatańczyłem kankana na środku sklepu, a wszyscy ludzie się ze mnie śmiali"

"Obiecałem i musiałem. Zatańczyłem kankana na środku sklepu, a wszyscy ludzie się ze mnie śmiali"

"Obiecałem i musiałem. Zatańczyłem kankana na środku sklepu, a wszyscy ludzie się ze mnie śmiali"

Canva

"Zakłady w pracy takie są, że zazwyczaj dotyczą czegoś niemądrego, są na imprezach firmowych, a potem się żałuje i czerwony ze wstydu wykonuje się wszystko to, co się obiecało wcześniej. Jestem tego znakomitym przykładem. W czasie imprezy firmowej obiecałem, że na swoim nowym stanowisku w ciągu roku wypracuję 100 procent dodatkowych zasięgów. Nie udało mi się i w związku z tym publicznie musiałem zatańczyć kankana. No i zatańczyłem".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nieszczęsny zakład w pracy

Ja to jestem takim typem człowieka, który lubi dużo obiecywać i się chwalić, a potem różnie  z tym wszystkim bywa. Już najgorzej to działa na mnie alkohol. Niestety, swego czasu także zdecydowałem się na przesadne obietnice. Ponad rok temu zostałem szefem działu w firmie marketingowej, w której pracuję od kilku lat. Byłem tak szczęśliwy, że oczywiście zaprosiłem wszystkich członków zespołu na imprezę. Bawiliśmy się świetnie, a w czasie rozmów, decydowaliśmy się na różne zakłady. Oczywiście były to wszystko zakłady "pod wpływem". A jednak ktoś mnie nagrywał, gdy pytany o to, co zrobię w nowej firmie, powiedziałem, że "zwiększę zasięgi firmy o 100 procent, a jak tego nie zrobię, zatańczę kankana na środku znanego sklepu spożywczego".

Niestety, film trafił do mojego szefa, który z uśmiechem wezwał mnie na dywanik i stwierdził, że słowo się rzekło i skoro tak chętnie składam takie głośne obietnice, to czas start - mam rok na zwiększenie zasięgów o 100 procent, a jak nie, to zatańczę kankana.

Mężczyzna tańczy w koszuli i bluzce Canva

Musiałem zatańczyć

Jak to w życiu bywa, musiałem podjąć się tego, co jest niemożliwe. Okazało się, że praca szefa działu nie jest taka łatwa, jak myślałem i okazało się też, że szczytem moich możliwości było zwiększenie zasięgów o 20 procent, co i tak jest niezłym wynikiem. Po roku szef stwierdził, że wynik nie jest zły, ale w sobotę wszyscy idziemy do tego znanego sklepu po to, aby obejrzeć mój pokaz taneczny. Byłem w szoku, ale zgodnie z obietnicą ubrałem się odpowiednio i w godzinach szczytu kolega włączył w głośniku odpowiednią muzykę, a ja przez 4 minuty tańczyłem kankana, ku uciesze gawiedzi, pracowników ludzi i zwykłych ludzi, którzy śmieli się do rozpuku, i wytykali mnie palcami.

Wszyscy się pośmiali i poszli, a ja im powiedziałem, żeby nikt o tym przy mnie nawet słowa o tym więcej nie wspominał, bo więcej takich tańców, jak żyję, nigdy nie wykonam. Zachciało mi się obietnic bez pokrycia. Już teraz zawsze będę grzeczny.

Jacek

Bogaty Daniel ma 39 nieruchomości, a i tak mieszkał w wynajmowanym. Za wszystko płaciła firma [memy]
Źródło: instagram.com/make_life_harder
Reklama
Reklama