"Mieszkamy z siostrą mojego brata. Cały czas robi mi pod górkę"

"Mieszkamy z siostrą mojego brata. Cały czas robi mi pod górkę"

"Mieszkamy z siostrą mojego brata. Cały czas robi mi pod górkę"

Canva

"Tak się złożyło, że razem z moim narzeczonym mieszkamy pod jednym dachem z jego siostrą. Na początku wszystko było w porządku, ale im dłużej z nią przebywam, tym bardziej daje mi się we znaki."

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Czekamy na historie pod adresem: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Szczęśliwa narzeczona

Nie wiedziałam, że rodzeństwo może się tak różnić. Mój narzeczony to prawdziwa oaza spokoju, idealny kompan do rozmów i urodzony imprezowicz. Czuję się przy nim bardzo bezpiecznie. A jego siostra, to po prostu jego zupełne przeciwieństwo. Choleryczka, zamknięta w sobie, ze wszystkim ma problem. A wszystko zaczęło się od tego, że Michał, po tym jak mi się oświadczył, stwierdził, że nie możemy już dłużej zwlekać, tylko powinniśmy zamieszkać razem. Bardzo się ucieszyłam, bo męczyło mnie już to dojeżdżanie do siebie na drugi koniec miasta. Wcześniej mieszkałam w domu z rodzicami, ale z ulgą odetchnęłam, kiedy usłyszałam o wyprowadzce. Ciągle słuchałam w domu pytań gdzie wychodzę i za ile będę.

Teraz w końcu będę mogła żyć swoim życiem

- pomyślałam.

Dwie kobiety w trakcie kłótni Canva

Czepialska siostra

Jeszcze wtedy nie wiedziałam, jak bardzo się myliłam. Planowaliśmy z Michałem za rok wziąć ślub, i w międzyczasie kupić sobie własne mieszkanko. Dlatego musieliśmy odkładać każdą złotówkę. Michał zaproponował więc, żeby zamiast wynajmować mieszkanie, zamieszkać razem u niego. On miał mieszkanie po babci, w którym mieszkał razem ze swoją siostrą. Dwa pokoje z kuchnią — jeden dla niej, drugi dla nas. Do tej pory miałam styczność z jego siostrą tylko, kiedy odwiedzałam Michała. Ale wtedy często spędzała czas u siebie w pokoju, nawet jej czasami nie widziałam. Sprawiała wrażenie nieśmiałej i zamkniętej w swoim świecie, ale też uprzejmej.

Wszystko zmieniło się po przeprowadzce. Kiedy przywiozłam swoje rzeczy, Karolina weszła do naszego pokoju i złapała się za głowę.

Gdzie wy to wszystko poupychacie? Pamiętajcie tylko, że szafa na przedpokoju jest moja

- powiedziała.

Potem było już coraz gorzej. Czepiała się każdego szczegółu i każdej pierdoły — tego, że położyłam szczoteczkę do zębów za blisko jej kubeczka, że zostawiłam naczynia w zlewie, że piłam z jej szklanki. Stała się nie do wytrzymania. I do tego zrobiła się bardzo złośliwa. Szczerze mówiąc, minęły dopiero trzy tygodnie, a ja już serdecznie żałuję, że wyprowadziłam się od rodziców. Już wolałam te pytania o to gdzie idę i kiedy wracam. Pytałam Michała, czy nie widzi, co się dzieje. On twierdzi, że musimy się ze sobą dogadać, bo nie ma innego wyjścia. Nie wiem już sama co robić.

Marta

5 sposobów na przetrwanie kryzysu w związku. Tak uleczysz swoją relację
Źródło: Canva
Reklama
Reklama