Z życia - Strona 519
"Monia zawsze musi zrobić coś, żeby człowiekowi dowalić. W tym roku połowę jedzenia przywiozła swojego. Jeszcze bym zrozumiała, gdyby po prostu dla wszystkich przygotowała zdrowszą wersję, ale nie! My jedliśmy swoje, bo ona miała wydzielone porcje dla siebie i dzieciaków. Takiego buractwa to jeszcze nie widziałam".
Pon. 10 kwietnia
"Zawsze unikałam randek w ciemno jak ognia. Przecież na takich spotkaniach można trafić na samych biednych przegrywów, którzy nie potrafią znaleźć sobie dziewczyny. W końcu jednak koleżanka mnie namówiła. Gorzej nie mogłam trafić".
Pon. 10 kwietnia
"Od wielu lat pracuję w jednej firmie. Zawsze wydawało mi się, że jestem dobrym pracownikiem. Szkoliłam się, nigdy nie osiadłam na laurach. Dawałam z siebie więcej, niż powinnam. Byłam taką osobą od sytuacji kryzysowych. Teraz szef okazał "wdzięczność". Wszyscy z mojego działu dostali podwyżkę, tylko nie ja. Kiedy poszłam do niego na rozmowę, usłyszałam okrutne słowa..."
Pon. 10 kwietnia
Wielkanoc nadchodzi wielkimi krokami a, wraz z nią, rodzinne spotkania przy stole. I, o ile czekamy z utęsknieniem na świąteczny czas z bliskimi, tak rodzinne awantury przy stole mogą nas skutecznie zniechęcić do celebrowania Wielkanocy.
Pon. 10 kwietnia
Alberto Rodríguez Varela Grandal - to 32 letni Hiszpan, którego pasją są m.in. tatuaże. Na co dzień sam tatuuje innych i pracuje jako ochroniarz. Mężczyzna postanowił, że będzie łamał stereotypy. Właśnie dlatego zdecydował się wytatuować prawie całe ciało, aby obcy ludzie nazywali go wariantem. W rzeczywistości twierdzi, że stał się bardziej dojrzały, odkąd zdecydował się na pokrycie ciała tatuażami. Zobacz w naszej galerii, jak wygląda teraz.
Pon. 10 kwietnia
"Święta to powinien być czas spokoju, a ja wieczorem powinnam czuć się zadowolona ze wspólnie spędzonego czasu w gronie najbliższych. Tymczasem targają mną emocje, stąd pomysł na napisanie tej wiadomości - zwłaszcza, że sama czytam listy od innych czytelników. Uważam, że młodzi są przewrażliwieni, a już na pewno taka jest moja wnuczka".
Nd. 9 kwietnia
"Matka mojej żony nigdy nie była typem stereotypowej teściowej. Zawsze jawiła mi się jako taka cicha, skryta i milcząca 65-latka. Zawsze wolała wszystko obserwować, a każde jej słowo było wypowiadane po chwili analizy. Okazało się jednak, że ta trzeźwo myśląca kobieta skrywa tajemnicę. Prawda wyszła na jaw przy wielkanocnym stole".
Nd. 9 kwietnia
"Uff, mam to już za sobą. Kolejne święta odhaczone, teraz kilka miesięcy spokoju. Na wielkanocnym spotkaniu u babci wszyscy znów wypytywali mnie, kiedy w końcu przyprowadzę jakąś dziewczynę. Jak zwykle poprzestałem na grzecznym uśmiechu, ale w środku wyłem. Bardzo chciałbym im powiedzieć, jaka jest prawda, ale za dobrze ich znam. Moja szczerość skończyłaby się koszmarną awanturą".
Nd. 9 kwietnia
"Moja teściowa postawiła nas w bardzo niezręcznej sytuacji. Straszna z niej hipokrytka. Zawsze miała do nas żal, że w drugi dzień świąt spotykamy się ze znajomymi. Ile my się nasłuchaliśmy co roku... Teraz sama dała popis. Na wielkanocne śniadanie zaprosiła nowego faceta. My nawet go wcześniej na oczy nie widzieliśmy. Teraz nie wiem, jak wytłumaczyć dzieciom, co to za pan".
Nd. 9 kwietnia
"Mój mąż, Karol, poinformował mnie, że w piątek wieczorem wyjeżdżamy do jego mamusi. Kiedy zapytałam, jak długo ma zamiar tam zostać, obruszył się i powiedział, że przecież święta trwają do poniedziałku. Nie tak sobie wyobrażałam małżeństwo. A co mam powiedzieć mojej mamie?"
Nd. 9 kwietnia