"Tak się składa, że często mężczyźni muszą starać się o kobietę i robią wszystko, żeby je pokochały. Ja na szczęście tego robić nie muszę, bo tak się świetnie składa, że jestem przystojny. Tak w istocie, to po prostu jestem piękny i kobiety za mną szaleją. Nigdy nie musiałem się bardzo starać, żeby poderwać laskę. Wystarczył szeroki uśmiech i one same robiły wszystko, co sobie zażyczyłem".
Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Już w liceum kobiety za mną szalały
W zasadzie odkąd pamiętam, podobałem się kobietom. Nie da się ukryć, że wywierałem na nie ogromne wrażenie i wzbudzałem duże zainteresowanie. I nic dziwnego. Bardzo wcześnie zacząłem dbać o siebie – chodzić na siłownię i ładnie się ubierać. A wszystko dlatego, że mam bogatych rodziców. Jeśli dodamy do tego jeszcze mój wzrost – 195 centymetrów, sukces gwarantowany.
Pierwszą dziewczynę na stałe miałem bardzo szybko. W zasadzie to nawet nie pamiętam, kiedy. Podobała mi się i bardzo o mnie zabiegała. Potem na studiach zmieniałem kobiety w zasadzie co trzy miesiące. Nie musiałem się jakoś bardzo trudzić. Wystarczyło się uśmiechnąć...
Canva
Kobiety za mną szaleją
Wyobraźcie sobie teraz – 25-letniego, przystojnego mężczyznę z brodą i jeszcze na dodatek bardzo wysokiego. Przecież wiadomo, że większość kobiet na takiego poleci...
Ja wiem, że one mówią, że im zależy, żeby facet był dobry, ale to nieprawda. Sam mam taką znajomą, która mówi, że jej zależy tak naprawdę tylko na tym, żeby był przystojny i wysoki, i wyglądał jak aktorzy z filmów. No i ja właśnie tak wyglądam.
Tak naprawdę śmieszą mnie te laski, które lecą tylko na wygląd zewnętrzny i sam traktuję je w taki, a nie inny sposób. Żadna z tych dziewczyn nie chciała mnie nawet bliżej poznać, tylko od razu liczyło się, że wyglądam jak Apollo, a one będą mogły pochwalić się przed koleżankami. Najśmieszniejsze w tym wszystkim było to, że laski same mi mówią, że jestem typem chłopaka, z którym "mogą się pokazać". Wiadomo, że liczy się tylko uznanie ludzi i nic więcej.
Tak wygląda ten świat, więc nie czuję się w obowiązku, żeby zachować się inaczej. Tyle mam do powiedzenia w tym temacie.
Marek
