Z życia - Strona 421
„Nagle zza winkla wyłonił się niski facet z akordeonem i zaczął przygrywać jakieś dziwne melodie. Ale wiocha! Byłam pewna, że gorzej już być nie może. Już byłam w stanie przymknąć oko na ten cały festiwal absurdu i wyszeptać „tak”, gdy nagle usłyszałam, jak kobieta ze stolika obok zaczyna szlochać, oskarżając swojego mężczyznę o brak romantyzmu. To ma być romantyzm? Dobre sobie!”
Wt. 18 lipca
"Kiedyś naprawdę czułam, że podobam się mojemu mężowi. Było widać, jak bardzo za mną szaleje. Co chwilę szukał okazji, żeby tylko mnie dotknąć i patrzył na mnie wzrokiem, którego zazdrościły mi koleżanki trwające w wieloletnich związkach. Ja dzięki temu byłam bardzo pewna siebie i uśmiechałam się do własnego odbicia w lustrze. Ale w pewnym momencie sporo się zmieniło - ja doskonale wiem, w którym. Mąż zerkał na mnie coraz rzadziej, a podczas tegorocznego urlopu nawet zabronił mi wchodzić na plażę w bikini. Skończyło się tak, że on opalał się w kąpielówkach, a ja siedziałam tam w długim rękawie, choć było naprawdę gorąco. Zgodziłam się na to, żeby on czuł się komfortowo. Choć sama się tak przez to nie czułam".
Wt. 18 lipca
"Mój kochany mąż odszedł kilka miesięcy temu w wieku 75 lat. Razem spędziliśmy 50 lat wspólnego życia i byliśmy małżeństwem, tak jak Bóg przykazał — dopóki śmierć nas nie rozłączyła. Niestety, tak jak to w życiu bywa w takim wieku — pojawiła się choroba. Mój mąż zmarł, ale przed odejściem napisał szokujący list. Nie mogę w to uwierzyć".
Wt. 18 lipca
„Muszę jednak przyznać, że ostatnio moja narzeczona mnie zagięła, mówiąc, że po ślubie nie zamierza przyjąć mojego nazwiska. Byłem pewien, że to dla niej oczywista oczywistość! Nie uwierzycie, jaki powód podała!”
Pon. 17 lipca
„Teraz pracuję w zakładzie kosmetycznym blisko domu i muszę przyznać, że to była najlepsza decyzja, jaką kiedykolwiek podjęłam! Poznałam tyle wspaniałych kobiet, z którymi mogę rozmawiać godzinami. Nareszcie moja dusza ekstrawertyczki ma ogromne pole do popisu!”
Pon. 17 lipca
„Idealny związek, który będzie uzupełnieniem mojego i tak już dobrze prosperującego życia, od zawsze znajdował się na liście moich najskrytszych marzeń. Szukając tego jedynego, trafiałam na nieodpowiedzialnych dzieciaków ukrytych w skórze dorosłych mężczyzn, ale wszystko zmieniło się, gdy poznałam Zbigniewa. On pokazał mi, czym jest męskość i nie wstydzę się tego, że jestem w związku z 58-latkiem. Wszyscy uważają, że robię to dla pieniędzy, ale są w błędzie”.
Pon. 17 lipca
„Kiedyś usłyszałam pytanie, kto to wszystko będzie spłacał, kiedy mnie zabraknie. Szczerze mówiąc, zupełnie mnie to nie interesuje. Nie chcę mieć dzieci, więc nie zostawię nikogo na lodzie. Mówią, żeby żyć pełnią życia. No to żyję! Wcale nie muszę zarabiać kokosów, żeby pozwalać sobie na wszystko, czego dusza zapragnie”.
Pon. 17 lipca
"Naprawdę nie rozumiem tej mody na wyprawianie roczku swoim dzieciom. Przecież one i tak niczego z tej imprezy nie zapamiętają. To tylko wymysł dorosłych, którzy chcą się pokazać, na który szkoda mi pieniędzy. Imprezka dla tak licznej rodziny kosztowałaby mnie krocie, a mojej córeczce pozostałyby po niej tylko zdjęcia. Szczerze mówiąc, to ja wolę za te pieniądze zabrać ją i męża na tygodniowe wakacje za granicą i tam narobić nam zdjęć. Taka impreza to tylko jedno popołudnie, a wakacje trwają dłużej i naprawdę wszyscy byśmy z nich skorzystali. Teściowa jednak nie może przeżyć, że nie chcę wyprawić jej wnuczce roczku i nawet przyszła do mnie z pewną propozycją, na którą i tak nie mogę się zgodzić".
Pon. 17 lipca
"Mój synuś długo nie mógł znaleźć pracy, która przynosiłaby mu satysfakcję i dobre zarobki. Zależało mu na elastycznej posadzie. Myślał, myślał i w końcu wymyślił, że będzie świadczył samotnym kobietom usługi jako mąż na godziny... Dobrze, że siedziałam, gdy mi to powiedział, bo chyba bym się przewróciła! Co to w ogóle za pomysł?! Po tylu latach edukacji on chce być mężem do wynajęcia? Jakoś nie wierzę, że synowa się na to zgodziła! Pewnie jeszcze jej nie powiedział... Rozpaczałam, że strasznie mnie zawiódł, ale prawda okazała się zaskakująca".
Pon. 17 lipca
"Byłam przekonana, że trafiła mi się teściowa idealna. W najpiękniejszych snach się takie nie pojawiają. Wszyscy zawsze na te swoje teściowe narzekają i ja też się bałam, że trafi mi się taka, z którą kompletnie się nie dogadam, ale my znalazłyśmy wspólny język już od pierwszej chwili. Za każdym razem, gdy tam jechaliśmy, dostawaliśmy domowej roboty przetwory, a ja też coś od siebie zawoziłam, najczęściej jakieś ciasto własnej roboty. Jeździliśmy razem na wakacje, spotykaliśmy się też bez okazji i naprawdę czułam się dosłownie jak jej córka. Jednak dwa lata po ślubie podsłuchałam przypadkiem rozmowę teściowej z jej rodzoną córką. To, co wtedy usłyszałam, sprawiło że się załamałam. Ja naprawdę myślałam, że ona mnie lubi".
Pon. 17 lipca