"Mariusz pozbył się mieszkania po rodzicach, a nam dał tylko tyle. Jako brat powinienem dostać więcej"

"Mariusz pozbył się mieszkania po rodzicach, a nam dał tylko tyle. Jako brat powinienem dostać więcej"

"Mariusz pozbył się mieszkania po rodzicach, a nam dał tylko tyle. Jako brat powinienem dostać więcej"

Canva

"25 lat temu rodzice zlikwidowali książeczkę mieszkaniową i za wszystko, co tam uzbierali, nabyli mieszkanie lokatorskie. Mój najstarszy brat dołożył brakującą sumę i to on podpisał wszystkie papiery. Jednak moi rodzice mieli troje dzieci, a nie tylko jedno! Mieszkali w tym mieszkaniu do ostatnich dni... Razem z siostrą myślałem, że spadek po nich zostanie podzielony sprawiedliwie, ale się myliłem".

Reklama

Publikujemy list naszego czytelnika. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

25 lat temu brat wykupił mieszkanie rodziców

Lata 90. pamiętam słabo, bo byłem wtedy dzieckiem, i to najmłodszym z trójki rodzeństwa. Ale wiem, widziałem też w rodzinnych dokumentach, że 25 lat temu nasze mieszkanie — to, w którym wszyscy troje się wychowaliśmy i w którym rodzice mieszkali aż do końca swoich dni — zmieniło właściciela.

Rodzice zlikwidowali modną wtedy książeczkę mieszkaniową, a za kasę, którą tam naskładali, postanowili wykupić mieszkanie lokatorskie. Formalnie przejął je wtedy mój najstarszy brat Mariusz. Prócz niego byliśmy jeszcze my dwoje: ja i Michalina, ale ja byłem mały, a ona miała wtedy niecałe 15 lat.

Mariusz już pracował i ze swoich oszczędności dołożył brakującą sumę na wykup tego mieszkania. Jaką? Tego nie wiem, a on mówi, że już nie pamięta, bo sprawa była załatwiona ustnie.

Przez te wszystkie lata rodzice nadal tam mieszkali, płacąc za wszystko — czynsz do spółdzielni, rachunki... Brat ich nie utrzymywał. Niestety, zmarli pół roku temu...
Ludzie stoją nad trumną Canva

Po śmierci rodziców brat sprzedał mieszkanie. Źle rozdysponował kwotę?

Po śmierci mamy i taty mój brat zabrał się za sprzedaż pustego już mieszkania. I tutaj mam do niego wielki żal... Trochę za to, że odważył się sprzedać dom po rodzicach — miejsce, z którym mamy tyle pięknych wspomnień i w którym może kiedyś któreś z nas by zamieszkało.

Ale bardziej za to, że za sprzedaż mieszkania zgarnął naprawdę gruby szmal, a mi i siostrze odpalił z tego tylko po 60 tys. zł. To jest tak przykre, że aż śmieszne! Zdębiałem... Patrząc na aktualne ceny nieruchomości, to jakiś ochłap jest. Mniej niż 10% wartości... Dla siebie zatrzymał resztę.

Siostra też nie jest zadowolona ze swojej doli. Czy Mariusz prawidłowo rozdysponował kwotę za mieszkanie rodziców? Należy nam się z tego zachowek, a nie tylko jedna koperta na pocieszenie? Da się to jakoś podważyć?

Bogdan

Donald Tusk miał w związku poważny kryzys. O mały włos, a byłby rozwodnikiem. Zobacz galerię!
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama