"Mój zmarły mąż zostawił mi list. Jego słowa mną wstrząsnęły"

"Mój zmarły mąż zostawił mi list. Jego słowa mną wstrząsnęły"

"Mój zmarły mąż zostawił mi list. Jego słowa mną wstrząsnęły"

Canva

"Mój kochany mąż odszedł kilka miesięcy temu w wieku 75 lat. Razem spędziliśmy 50 lat wspólnego życia i byliśmy małżeństwem, tak jak Bóg przykazał — dopóki śmierć nas nie rozłączyła. Niestety, tak jak to w życiu bywa w takim wieku — pojawiła się choroba. Mój mąż zmarł, ale przed odejściem napisał szokujący list. Nie mogę w to uwierzyć".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Mój mąż zmarł na nowotwór

Przez wiele lat mój mąż i ja tworzyliśmy udane i bezkonfliktowe małżeństwo. Przeżyliśmy jakieś drobne kryzysy, jak w każdym związku, ale naprawdę nie miałabym się do czego przyczepić.

Ja i Edward zakochaliśmy się w sobie na zabój ponad 50 lat temu jeszcze w poprzednim ustroju. On był wtedy zaręczony z inną kobietą, a ja też byłam w związku. Kiedy się jednak spotkaliśmy, rozumieliśmy się bez słów. Poznaliśmy się w pracy i wkrótce zaczęliśmy się coraz częściej potajemnie spotykać. W końcu postanowiliśmy jednak wszystko rzucić, zostawić nasze dotychczasowe życie i poświęcić się w imię naszej miłości.

Edward przekonał mnie, żebyśmy wyjechali nad morze i tam zaczęli wspólnie zupełnie nowe życie i tak też uczyniliśmy. Oboje przeżyliśmy piękne życie, ale naszym największym szczęściem były dzieci. Doczekaliśmy się trójki pociech: Jana, Krzysztofa i Ewy.

Edward i ja mamy też się wnuka — słodkiego Huberta, który skończył właśnie dwa latka.

Niestety, nic nie może trwać wiecznie. Mój kochany mąż odszedł kilka miesięcy temu. Zachorował na nowotwór krtani, bo za życia dużo palił. Odszedł po miesiącu chorowania. Nawet nie zdążył zacząć leczenia. To straszne.

Starsza kobieta czyta list Canva

Mąż zostawił mi poruszający list

Od śmierci mojego ukochanego minęło kilka miesięcy, a ja zaczęłam już powoli godzić się z tym, że już go nie ma.

Ostatnio jednak czyściłam stare szuflady, a w nich znalazłam zaadresowany do mnie list. Gdy go przeczytałam, ręce zaczęły mi się trząść, a z oczu płynęły łzy. Jak mój kochany mąż mógł mnie tak okłamać?!

Do tej pory pamiętam jego słowa.

Kochana żono. Wiesz, że jesteś miłością mojego życia, moim natchnieniem i moim życiem. Gdy piszę ten list, wiem już, że kres mojego życia jest blisko i koniec nadchodzi wielkimi krokami. Jestem już bardzo chory, więc chciałbym rozliczyć się ze swoją przeszłością i bardzo Cię przeprosić za to, że przez całe życie Cię okłamywałem. Wtedy, gdy zostawiłem swoją narzeczoną dla Ciebie, ona była w ciąży i potem urodziła dziecko. Tak, mam nieślubnego syna, który nazywa się Krystian i mieszka w Warszawie. Co miesiąc wysyłam mu na konto 500 złotych i bardzo proszę, żebyś teraz Ty to w mojej intencji robiła. On ma już 50 lat, jest dorosłym mężczyzną i ma rodzinę, ale te pieniądze są formą zadośćuczynienia za to, że nigdy nie byłem mu ojcem. Przepraszam, Edward.

Nie wiem, co powiedzieć...

Matylda

Legendarną piosenkarkę Tinę Turner zapamiętamy jako wulkan energii. Jednak na krótko przed śmiercią spotkała ją ciężka choroba i podwójna rodzinna tragedia. Zobacz galerię
Źródło: AKPA
Reklama
Reklama