Z życia - Strona 93
"Nadal do końca nie wiem, jak to się stało. Tak jakoś wyszło, że zdradziłam męża z sąsiadem. Byłam sama, samotna w wielkim domu, jak on był za granicą. Sąsiad wpadł pożyczyć cukier i tak jakoś się zagadaliśmy, więc zaprosiłam go do mieszkania. Dobrze się gadało, więc wypiliśmy butelkę wina i stało się. Zdradziłam męża. Ja jednak tego nie traktuję jako zdrady, bo chociaż ciało mu oddałam, to myślałam o mężu i wyobrażałam sobie nawet, że to on jest, a nie sąsiad. Kocham męża i to się nie zmieni. Mam nadzieję, że o tej zdradzie nigdy się jednak nie dowie".
Czw. 15 lutego
"Syn złamał mi serce. Nie tego się po nim spodziewałam. Zaufałam mu, a on teraz mnie nawet nie odwiedza w tym domu starców! Miałam tu spędzić tylko dwa tygodnie. Tak zapewniał. Mówił, że wyjeżdża z rodziną na wakacje, więc nie będzie miał, kto mnie odwiedzać i robić zakupów. Okazało się, że w tym czasie sprzedał moje mieszkanie, a ja mam tutaj zostać już na zawsze".
Czw. 15 lutego
"Kiedy tata powiedział, że chce oddać mi swoje auto, byłam zachwycona. Mam dopiero 19 lat i ta wieść sprawiła, że aż podskoczyłam z radości. Zbierałam kasę na samochód, ale przy weekendowej pracy, osiągnięcie celu było blisko zeru. Z chęcią przyjęłam propozycję taty i teraz tego żałuję. On oczekuje, że będę go wozić na imprezy i z nich odbierać! Jakbym nie miała swojego życia. Przez niego nie mogę nigdzie wyjść w weekend".
Czw. 15 lutego
"Facet po pięciu latach związku zostawił mnie dla młodszej, bo ja nie spełniałam jego dziwnych zachcianek i nie chodzi tylko o te związane ze sprawami łóżkowymi. On miał dużo różnych przyzwyczajeń, które wyniósł z domu rodzinnego i chciał to przełożyć na nasz związek, ale ja nie mogłam sobie na to pozwolić. Mamusia za bardzo koło niego skakała i skończyło się, jak się skończyło. Życzę powodzenia tej jego nowej dziuni".
Śr. 14 lutego
"Przeczuwałam, że ma jakąś laskę, no po prostu to czułam. Później wracał z pracy, nie zwracał na mnie uwagi, w łóżku lód. Kiedy więc odnalazłam tę drugą i dowiedziałam się, że on jej wmawiał, że nikogo nie ma, a nie może się z nią spotkać w walentynki, bo ma matkę w szpitalu, to aż się zagotowałam. Razem opracowałyśmy iście diabelski plan odpłaty. Nie przewidziałyśmy jednak, co będzie później".
Śr. 14 lutego
"Z Antkiem jestem już od 10 lat i zawsze dawałam mu najdroższe prezenty. Co chciał, to miał. A ja ciągle dostawałam tylko bombonierki ze słodyczami i raz pokusił się na kupienie za małych skarpeteczek w serduszka. Wstyd! Mógłby się chociaż raz w roku bardziej postarać. Postanowiłam, że w tym roku zagram mu na nosie. Gdybyście mogli tylko zobaczyć jego minę..."
Śr. 14 lutego
"Babcia Ludmiła powiedziała stanowczo, że w tym roku walentynki odwołane, bo nie da się pogodzić tych dwóch świąt... Albo się w spokoju pości i czci Środę Popielcową, albo święto miłości! Jak ktoś jest wierzący i praktykujący, to nie ma wątpliwości, co wybrać. A ja te wątpliwości mam. Powinnam zrobić mężowi kolację przy świecach i podać sałatę, a potem co, założyć pantalony i grzecznie iść spać, a reszta... jutro?!"
Śr. 14 lutego
"Nie wiem, co mam o tym myśleć. My walentynki obchodziliśmy już wczoraj, ze względu na to, że mój partner dziś w nocy wyjeżdżał za granicę, taka praca. Było bardzo miło i romantycznie. Były też prezenty. Ja postawiłam na humor, on postanowił zrobić mi prezent, który zadowoli też jego. No i nie powiem, to był super pomysł. Od razu przymierzałam. Jednak dziś z samego rana dowiedziałam się, że moja mama też dostała od mojego partnera upominek na walentynki i to dokładnie taki sam. Przyznam, że zrobiło się niesmacznie".
Śr. 14 lutego
"Czegoś takiego to ja jeszcze nie widziałam i nie słyszałam. Nie sądziłam też, że akurat mnie spotka taka sytuacja. Jest mi strasznie wstyd i głupio, ale ku przestrodze, nie podając swoich danych i miasta, postanowiłam wysłać zgłoszenie do Styl.fm z prośbą o nagłośnienie całej sprawy, bo warto takie rzeczy nagłaśniać. Chcieliśmy z mężem kupić telewizor w jednym ze znanych sklepów AGD. Z szacunku nazwy nie podam. Ja sama poszłam na zakupy i niestety, pracownik sklepu obśmiał mnie, że mnie na to nie stać i może mi pokazać coś z niższej półki. No to się zemściłam".
Śr. 14 lutego
"Ostatnio przeprowadziłam się do Warszawy i z tego powodu musiałam zmienić lekarzy. Staramy się z mężem o ciążę, więc wybór odpowiedniego lekarza był dla mnie absolutnym priorytetem. Z polecenia dostałam kontakt do takiego profesora. Brał dużo, bo kilkaset złotych, ale myślałam, że jest dobry. Niestety nawet mnie nie zbadał i jak tylko przygotowałam się do badania, odprawił z kwitkiem".
Śr. 14 lutego