"Kiedy tata powiedział, że chce oddać mi swoje auto, byłam zachwycona. Mam dopiero 19 lat i ta wieść sprawiła, że aż podskoczyłam z radości. Zbierałam kasę na samochód, ale przy weekendowej pracy, osiągnięcie celu było blisko zeru. Z chęcią przyjęłam propozycję taty i teraz tego żałuję. On oczekuje, że będę go wozić na imprezy i z nich odbierać! Jakbym nie miała swojego życia. Przez niego nie mogę nigdzie wyjść w weekend".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Tata oddał mi auto
Nie sądziłam, że mój tata jest taki wyrachowany! Myślałam, że z dobrej woli chce mi oddać swój samochód, a on tak naprawdę miał przy tym niecny plan. Mam dopiero 19 lat i niedawno zdałam egzamin na prawo jazdy. Bardzo się cieszyłam, że się udało i od razu zaczęłam zbierać pieniądze na auto. Ze względu na szkołę, pracuję tylko w weekendy. Trudno z dodatkowej pracy uzbierać kasę na sprawny samochód. Dlatego to trwało i trwało. W końcu tata zaproponował, że odda mi swoje auto, a sam kupi sobie inne. Byłam wniebowzięta. Zachwycona przyjęłam propozycję, a teraz tego żałuję, bo ojciec zrobił sobie ze mnie prywatnego szofera. To jakiś żart!
Teraz muszę go wozić na imprezy
Mój tata to typ imprezowiczka i uwielbia spędzać czas na mieście. Imprezuje w piątek i sobotę, co tydzień. Powiedział, że skoro oddał mi swój samochód to mam się na co przydać i go wozić na imprezy oraz z nich odbierać. To dla niego oszczędność pieniędzy. Nie musi wydawać na taksówkę, a on nie zamierza jeździć autobusem. Dla mnie to tragedia, bo przez to wszystko, nie mam teraz czasu na to, żeby wychodzić ze znajomymi. A nawet jak wyjdę, to nie mogę wypić drinka czy piwa, bo przecież muszę odebrać tatę. Jestem uwiązana i jest mi okropnie przykro, że tak to wygląda.
Chyba oddam mu ten samochód
Mój tata nie widzi problem i uważa, że powinnam być mu wdzięczna. On kompletnie nic nie rozumie. Jest mi okropnie przykro, że tak to wygląda i zastanawiam się, co zrobić w takiej sytuacji. Najlepiej byłoby oddać auto ojcu, ale z drugiej strony bardzo go potrzebuję. Auto ułatwia mi funkcjonowanie i dojeżdżanie do szkoły. Mogę zaoszczędzić czas też przy dojazdach do weekendowej pracy.
Córka, a nie Szofer