"Nadal do końca nie wiem, jak to się stało. Tak jakoś wyszło, że zdradziłam męża z sąsiadem. Byłam sama, samotna w wielkim domu, jak on był za granicą. Sąsiad wpadł pożyczyć cukier i tak jakoś się zagadaliśmy, więc zaprosiłam go do mieszkania. Dobrze się gadało, więc wypiliśmy butelkę wina i stało się. Zdradziłam męża. Ja jednak tego nie traktuję jako zdrady, bo chociaż ciało mu oddałam, to myślałam o mężu i wyobrażałam sobie nawet, że to on jest, a nie sąsiad. Kocham męża i to się nie zmieni. Mam nadzieję, że o tej zdradzie nigdy się jednak nie dowie".
Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.
Mąż pracuje za granicą
Mój mąż pracuje za granicą. Tam już jest, od myślę sobie roku. Pojechał tam dla mnie i jestem mu za to wdzięczna. Jesteśmy razem od lat trzech lat. Pierwszy rok naszego małżeństwa był trudny, a to wszystko ze względu na fakt, że jednak nie mieliśmy za dużo pieniążków, a ja nie pracowałam i wiadomo, że trudno było o tak sobie poradzić, bo mąż mało zarabiał. Wreszcie, po dwóch latach pojechał do pracy do Norwegii, gdzie udało mu się znaleźć coś fajnego. Byłam szczęśliwa, że znalazł pracę.
Od tego momentu dużo pieniążków przesyłał i stać nas było na wszystko, a jednak ja czułam się bardzo samotna, bo musiałam w domu siedzieć sama, albo z koleżankami. Trudno tak samemu w dużym domu wytrzymać. Dom jest duży, bo po rodzicach męża.
Canva
Zdradziłam męża z tęsknoty
Smutne jest takie samotne życie człowieka - no nie da się ukryć. Wielokrotnie usychałam z tęsknoty za mężem, ale jednocześnie dobrze wiedziałam, że takie jest życie i ktoś musi zarobić na nasz byt.
Ostatnio, gdy płakałam, akurat zapukał sąsiad - taki przystojny student, który dopiero się wprowadził. Zapytał mnie, czy nie pożyczyłabym mu cukru. No to go zaprosiłam i poszłam po ten cukier. Potem zaczęliśmy rozmawiać. Zapytał, czemu płakałam, a ja, że tęskno mi za mężem, na co on odparł, że takiej kobiety jak ja, to on by sam w domu nie zostawił. Zaproponowałam mu kawę i tak od kawy przeszliśmy do wina, no i nie wiem, jak to się stało, ale zdradziłam męża. Trudno mi w to uwierzyć, ale się stało, no stało się.
Kocham jednak swojego męża i chociaż tamtemu ciało oddałam, serce moje zawsze do męża należeć będzie. Mam tylko nadzieję, że mój kochany mąż nigdy się nie dowie, a ja o tym zapomnę.
Martyna
