Reklama

Z życia - Strona 88

"Mam problem z teściową. Co przyjedziemy, powtarza się ten sam krępujący scenariusz..."
"Mam problem z teściową. Co przyjedziemy, powtarza się ten sam krępujący scenariusz..."

"Jestem świeżo upieczoną mężatką i mam pewien kłopot z moją teściową... Niechętnie do niej jeżdżę, bo za każdym razem, gdy mamy wracać, powtarza się ta sama sytuacja. Ja się zapieram rękami i nogami, a ona swoje. Już nie wiem, jak mam z tą kobietą rozmawiać... Jak mam jej powiedzieć, żeby jej nie zranić, że nie oczekuję od niej takiego pożegnania. Nie po to przyjeżdżamy, a ja umiem zadbać o byt rodziny".

Z życia - Strona 88

Pon. 12 lutego

"Mam czwórkę dzieci i chciałabym iść do pracy, ale nikt mnie nie chce zatrudnić. Pracodawcy mają słuszne obawy"
"Mam czwórkę dzieci i chciałabym iść do pracy, ale nikt mnie nie chce zatrudnić. Pracodawcy mają słuszne obawy"

"Jestem mamą na pełen etat, ale szczerze, to już chciałabym wyjść z domu. Mąż dobrze zarabia, ale zależy mi na tym, aby jeszcze więcej dorobić do domowego budżetu. Wierzę, że to najlepszy sposób na to, aby zapewnić lepszy byt moim pociechom. Niestety, szukam pracy już od kilku miesięcy - z marnym skutkiem. Dlaczego tak się dzieje? Pracodawcy mają obawy i muszę przyznać, że słuszne. Zatrudnienie matki czwórki dzieci wiąże się z pewnymi problemami". 

Z życia - Strona 88

Pon. 12 lutego

"Jestem nowoczesną singielką. Żeby życie miało smaczek, raz dziewczyna, raz chłopaczek"
"Jestem nowoczesną singielką. Żeby życie miało smaczek, raz dziewczyna, raz chłopaczek"

"Żyję trochę inaczej niż moi znajomi i uważam się za wyzwoloną, pewną siebie oraz odważną kobietę. Gdy tylko odkryłam swoją seksualność w wieku 15 lat, postanowiłam żyć pełnią życia. Nie przywiązuję się do jednego mężczyzny, ale żyję tak, jakby jutra miało nie być w myśl sformułowania: żeby życie miało smaczek raz dziewczynka, raz chłopaczek".

Z życia - Strona 88

Pon. 12 lutego

"To błędne koło! Wysyłacie dzieci z gilami do żłobka, a później moja córka się zaraża. Bądźmy odpowiedzialni"
"To błędne koło! Wysyłacie dzieci z gilami do żłobka, a później moja córka się zaraża. Bądźmy odpowiedzialni"

"Od września moje życie to prawdziwy koszmar. Córka poszła do żłobka i cały czas choruje. Kompletnie nie mam na to siły. Jak nie zapalenie krtani, to RSV albo jelitówka. Ja wiem, że to normalne, że dzieci chorują, ale aż tyle? Na palcach obu rąk mogę policzyć dni, kiedy córka była w żłobku. A wszystko przez nieodpowiedzialnych rodziców, którzy nie doleczają dzieci i wysyłają chore do placówki. Po co to robicie?"

Z życia - Strona 88

Pon. 12 lutego

"Mąż wyniósł się do kochanki 7 lat temu. Myślałam, że już go nie zobaczę, a wczoraj zadzwonił do moich drzwi"
"Mąż wyniósł się do kochanki 7 lat temu. Myślałam, że już go nie zobaczę, a wczoraj zadzwonił do moich drzwi"

"Tak jak wtedy niespodziewanie odszedł na dobre, po entej zdradzie, tak teraz niespodziewanie zjawił się na moim progu z bukietem róż. Wpuściłam go do domu. Pomyślałam, że zaproszenie na kawę nie zaszkodzi, poza tym byłam bardzo ciekawa, co chciał mi powiedzieć. Nie mogłam ustać w miejscu, przepełniona mieszaniną emocji na jego widok po tylu latach. A on... obiecywał mi, że tym razem będzie inaczej, będzie mnie szanował i adorował. Te 7 lat naprawdę go zmieniło".

"Zarywa do mnie teść. Boję się, że mąż w końcu zauważy..."
"Zarywa do mnie teść. Boję się, że mąż w końcu zauważy..."

"Mój teściu to przystojny facet, nie powiem. Ja chyba też mu wpadłam w oko. Mam nadzieję, że mąż nie zauważy jak flirtujemy, bo będę miała przechlapane…"

Wydali wszystkie oszczędności na rejs. Zostali bez dachu nad głową
Wydali wszystkie oszczędności na rejs. Zostali bez dachu nad głową

Miała być przygoda życia, skończyło się na koczowaniu w obcym kraju bez pieniędzy i perspektyw. 110 niedoszłych pasażerów statku Life at Sea Cruises zostało na lodzie po tym, jak przewoźnik w ostatniej chwili odwołał rejs. Wśród nich znalazło się małżeństwo, które sprzedało cały swój dobytek, aby znaleźć się na statku. Teraz mieszkają w hotelu w Stambule, bo nie mają się gdzie podziać. 

"Mam 40 lat i wciąż mieszkam z rodzicami. Boję się na myśl o przeprowadzce"
"Mam 40 lat i wciąż mieszkam z rodzicami. Boję się na myśl o przeprowadzce"

"Ile lat mieliście, gdy wynieśliście się z rodzinnego domu? Powiecie pewnie, że już dawno powinienem był się wynieść. Że to mało męskie, mieszka przy rodzicach w tym wieku. Sam czasem tak myślę. Plus o tym, że nie chce mnie żadna kobieta właśnie przez moją sytuację. Wszystkie myślą, że nie jestem zaradny życiowo, choć ja uważam, że to nieprawda. Ale mnie przerażą myśl o samotności więc gdy tylko stwierdzam, że najwyższy czas się wynieść, zaczynam się naprawdę bać. Nie wiem, co powinienem zrobić".