"Mąż wyniósł się do kochanki 7 lat temu. Myślałam, że już go nie zobaczę, a wczoraj zadzwonił do moich drzwi"

"Mąż wyniósł się do kochanki 7 lat temu. Myślałam, że już go nie zobaczę, a wczoraj zadzwonił do moich drzwi"

"Mąż wyniósł się do kochanki 7 lat temu. Myślałam, że już go nie zobaczę, a wczoraj zadzwonił do moich drzwi"

Canva

"Tak jak wtedy niespodziewanie odszedł na dobre, po entej zdradzie, tak teraz niespodziewanie zjawił się na moim progu z bukietem róż. Wpuściłam go do domu. Pomyślałam, że zaproszenie na kawę nie zaszkodzi, poza tym byłam bardzo ciekawa, co chciał mi powiedzieć. Nie mogłam ustać w miejscu, przepełniona mieszaniną emocji na jego widok po tylu latach. A on... obiecywał mi, że tym razem będzie inaczej, będzie mnie szanował i adorował. Te 7 lat naprawdę go zmieniło".

Reklama

Publikujemy list naszej czytelniczki. Tekst został zredagowany przez Styl.fm. Masz historię do opowiedzenia? Prześlij ją na: [email protected]. Wybrane teksty opublikujemy. Zastrzegamy sobie prawo do redakcji tekstu.

Nasze małżeństwo było burzliwe

Krystiana poznałam, gdy byłam jeszcze bardzo młoda i niedoświadczona. On był starszy o 15 lat. Był moim pierwszym facetem na stałe i pierwszym poważnym związkiem. A on był czarujący, ujmował mnie tym. Miał nienaganny wygląd, którego zazdrościły mi wszystkie koleżanki. I wybrał mnie.

A przynajmniej tak mi się wydawało aż do ślubu i jeszcze przez rok po przysiędze. Mimo że inni ostrzegali, pokazywali mi dowody jego skoków w bok, ale nie chciałam wziąć tego do wiadomości. On od początku miał szacunek tylko do siebie. Nie wiem właściwie, po co mu była żona - chyba tylko do gotowania obiadów, żeby po pracy mógł wrócić i się najeść, nie wkładając w to wysiłku.

Gdy odkryłam pierwszą kochankę, z którą się spotykał, nawet mu o tym nie powiedziałam. Nagadałam jej, że powiem wszystko jej mężowi, jeśli nie zostawi mojego. Poskutkowało.

Za drugim razem zagroziłam rozwodem, ale Krystian chyba nie wziął tego poważnie. Bronił się i wypierał, że to nic poważnego. Jakoś się pogodziliśmy...
meżczyzna z walizką na plecach canva.com

Odszedł 7 lat temu. Potem wrócił bez zapowiedzi

A potem znalazł sobie trzecią kochankę. Ja wciąż miałam nadzieję, że on się zmieni. A on... zamiast tego zmienił mnie. Pewnego dnia po prostu spakował się i odszedł do niej. Zostawił kartkę, na której napisał, żebym go nie szukała. Chce zacząć od nowa, bo tamta ma to, czego nie miałam ja. I jest młodsza i ładniejsza.

Nie było go 7 lat. Aż wczoraj po południu zadzwonił dzwonek do drzwi. Otworzyłam i zdziwiona zobaczyłam, że Krystian stoi na progu z bukietem róż. Pamiętał, że je lubiłam!

Pomyślałam, że nie zaszkodzi, jeśli wypijemy razem kawę i porozmawiamy. Zżerała mnie ciekawość, co się u niego zmieniło przez te wszystkie lata. Bo u mnie zmieniło się sporo. Zrobiłam remont, mam nowy zawód, podróżuję po świecie. Nie miałam stałego partnera, ale ostatnio zaczęłam się spotykać z jednym mężczyzną, a nasza relacja dobrze rokuje. Ale wszystko w swoim czasie.

Okazało się, że Krystian też się zmienił. Przynajmniej tak mówił. Z tamtą się rozstał. Pardon, zostawiła go, gdy się dowiedziała, że mój były ma problemy zdrowotne. Został sam i radził sobie jako tako, potrzebował pieniędzy na leki. Aparycji nie miał już takiej pociągającej. Przegrał życie.

I chciał wrócić. Obiecywał, że się zmieni. Dostał po tyłku i nauczył się, że ludziom trzeba też dawać coś od siebie, a nie tylko brać. Przeprosił za wszystko i obiecał, że tym razem będzie mnie szanować.

Ale mu nie wierzę. Powinnam?

Cecylia

Mama Izabeli Zeiske z "Gogglebox" nie żyje. Pani Tereska była ulubienica widzów. WIęcej informacji w galerii.
Źródło: instagram.com/iza_zeiske
Reklama
Reklama