Reklama

Z życia - Strona 570

"12-letni syn dostaje 500 zł kieszonkowego, a teściowa kręci na to nosem. Czy ja jej zaglądam do portfela?"
"12-letni syn dostaje 500 zł kieszonkowego, a teściowa kręci na to nosem. Czy ja jej zaglądam do portfela?"

"Nie widzę nic złego w tym, żeby mój syn dostawał takie kieszonkowe, jeśli mnie na to stać. Jeśli teściowa uważa, że jest to coś złego, to niech nie wypowiada się o tym głośno tylko zachowa te złote myśli dla siebie".

"Mój brat poprosił, żebym spełniła jego marzenie. To chyba będzie nieetyczne, jeśli się na to zgodzę"
"Mój brat poprosił, żebym spełniła jego marzenie. To chyba będzie nieetyczne, jeśli się na to zgodzę"

"Mam bardzo dobre relacje z bratem i świetnie się razem dogadujemy. Co innego jednak doskonałe relacje, a co innego spełnienie jego marzenia. Sama już nie wiem, co powinnam zrobić. Cała ta sytuacja jest dla mnie bardzo dziwna".

Żona tego mężczyzny cierpiała na niepozorną chorobę w ciąży. Dzieci spotyka straszny los...
Żona tego mężczyzny cierpiała na niepozorną chorobę w ciąży. Dzieci spotyka straszny los...

To, jak ważne jest zdrowie ciężarnej, wiadomo nie od dziś. Jednak nie zawsze każdej kobiecie uda się doczekać porodu w zdrowiu. W Pakistanie żyje 5-osobowa rodzina, gdzie matka w trakcie ciąży zachorowała. Skutkiem choroby okazały się deformacje głowy jej dzieci, a także upośledzenie umysłowe. Na najmłodszych dotkniętych tą chorobą Pakistańczycy mówią dzieci-szczury, gdyż pewne cechy wyglądu są zbieżne do gryzoni. Jednak nie to jest najgorsze...

Ta dziewczyna schudła ponad 60 kilo. Pokazała, jak naprawdę wygląda skóra po odchudzaniu
Ta dziewczyna schudła ponad 60 kilo. Pokazała, jak naprawdę wygląda skóra po odchudzaniu

Ania Rozpoczęła swoją walkę z kilogramami z naprawdę wysoką wagą - ponad 120 kg. Zdecydowała się na operację bariatryczną, która pomogła jej nie tylko dojść do wymarzonej wagi, ale również przy niej pozostać. Zgubiła w trakcie swojej walki ponad 60 kilogramów i pokazała, jak naprawdę wygląda skóra po odchudzaniu. Bez żadnego koloryzowania. Czysta prawda! Zobacz.

"Rodzice chcą mi kupić mieszkanie, czy powinnam się zgodzić? Mam poważne wątpliwości"
"Rodzice chcą mi kupić mieszkanie, czy powinnam się zgodzić? Mam poważne wątpliwości"

"Ty to masz szczęście - słyszę często od znajomych. Bo moi rodzice, a to wnuczkom coś podrzucą, a to kupią im coś do ubrania. Zdarza się, że mi też robią prezenty bez okazji, chociaż mi bardzo trudno je przyjmować. Zwłaszcza że nie należą one do najtańszych. Ale ja mam 30 lat, a rodzice po 60. Jestem dorosła i potrafię sama się utrzymać. Choć samodzielnie wychowuję dwie córki. Ostatnio dziewczynki przyjechały od dziadków z pytaniem, czy każda z nich będzie miała kiedyś własny pokój. Odparłam, że jeśli będzie nas stać na kredyt, to tak. Na co starsza stwierdziła, że wystarczy, że zgodzę się na propozycję babci. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co to za propozycja, ale córki szybko mnie uświadomiły"

"Chcę adoptować z mężem dziecko. Teściowa uważa, że to grzech! Jej zdaniem lepiej mieć swoje dzieci"
"Chcę adoptować z mężem dziecko. Teściowa uważa, że to grzech! Jej zdaniem lepiej mieć swoje dzieci"

"Jak można być aż tak zaściankowym i uważać, że dziecko z domu dziecka jest kimś gorszym i lepiej byłoby mieć własną pociechę, którą się urodzi? A najgorsze w tym wszystkim jest to, że tak skrajne zdanie na ten temat ma moja teściowa, która jest bardzo wierząca".

"Synowa stroi się za każdym razem, gdy wychodzi do sklepu. Wielka mi dama ze wsi pod Łodzią"
"Synowa stroi się za każdym razem, gdy wychodzi do sklepu. Wielka mi dama ze wsi pod Łodzią"

"Moja synowa myśli, że okazja do tego, aby się stroić, jest na każdym kroku, ale zapomina, że przecież codzienność nie wygląda tak różowo jak cotygodniowe imprezy i trzeba mieć to na uwadze, jeśli chce się prowadzić życie dorosłego człowieka".

"Synowa zamęcza naszą rodzinę swoimi dziwnymi obsesjami. Dziwię się Adrianowi, że poślubił taką kobietę"
"Synowa zamęcza naszą rodzinę swoimi dziwnymi obsesjami. Dziwię się Adrianowi, że poślubił taką kobietę"

"Tak wszystko się ułożyło, że od kilku miesięcy mój syn ze swoją żoną zamieszkali u mnie i męża. Młodzi budują dom, a to pochłania sporą część ich pensji, więc nawet przez moment nie zastanawiałam się, czy to dobry pomysł, aby zapraszać ich pod mój dach. W końcu to moje dziecko - niezależnie od tego, ile ma lat. Nie myślałam jednak, że życie pod jednym dachem z moją synową będzie taką udręką. A to dopiero początek".