"Rodzice chcą mi kupić mieszkanie, czy powinnam się zgodzić? Mam poważne wątpliwości"

"Rodzice chcą mi kupić mieszkanie, czy powinnam się zgodzić? Mam poważne wątpliwości"

"Rodzice chcą mi kupić mieszkanie, czy powinnam się zgodzić? Mam poważne wątpliwości"

canva.com

"Ty to masz szczęście - słyszę często od znajomych. Bo moi rodzice, a to wnuczkom coś podrzucą, a to kupią im coś do ubrania. Zdarza się, że mi też robią prezenty bez okazji, chociaż mi bardzo trudno je przyjmować. Zwłaszcza że nie należą one do najtańszych. Ale ja mam 30 lat, a rodzice po 60. Jestem dorosła i potrafię sama się utrzymać. Choć samodzielnie wychowuję dwie córki. Ostatnio dziewczynki przyjechały od dziadków z pytaniem, czy każda z nich będzie miała kiedyś własny pokój. Odparłam, że jeśli będzie nas stać na kredyt, to tak. Na co starsza stwierdziła, że wystarczy, że zgodzę się na propozycję babci. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co to za propozycja, ale córki szybko mnie uświadomiły"

Reklama

*publikujemy list czytelniczki

Jestem samodzielną mamą

To słowo samodzielna naprawdę bardzo tutaj pasuje. Bo ja mam wrażenie, że wychowywałam dziewczynki sama nawet wtedy, gdy jeszcze mieszkałam z ich ojcem.

Zarabiałam na całą naszą rodzinę, ale nie miałam z tym problemu.

Zaznaczyć muszę, że pieniądze nie odgrywają w moim życiu najważniejszej roli. Dają mi spokój, a to dla mnie istotne, jednak nie gonię za pieniądzem na siłę.

Zamiast wyrabiać nadgodziny, zdecydowanie wolę spędzić czas z dziewczynkami. Odkąd jestem przy  nich tylko ja, doceniam ten wspólny czas jeszcze mocniej.

Kilka lat temu udało mi się kupić mieszkanie za gotówkę. To był dla mnie wielki wyczyn. Pracowałam wtedy bardzo dużo, ale opłaciło się.

Mieszkanie ma dwa pokoje, bo na większe nie było mnie stać, ale zależało mi na tym, żeby nie brać kredytu.

Dziewczynki były małe, więc wspólny pokoik je zadowalał.

Ostatnio jednak zapytały o zmiany

Teraz moje pannice to już prawie nastolatki. Od jakiegoś czasu mówią, że spanie na piętrowym łóżku jest dla maluszków.

Nie dziwię im się tak naprawdę, ale też nie mam możliwości na ten moment zapewnić im lepszych warunków.

Mój pokój jest nieco większy, ale przyjmujemy w nim również gości i to też nasz pokój dzienny, zamiana nie wchodzi w grę.

Zawsze byłam sceptycznie nastawiona do kredytów, ale przyznam, że ostatnio przechodzi mi przez myśl, że w zasadzie mogłabym zamienić mieszkanie na większe przy wsparciu kredytu.

Jednak pojawiła się inna opcja.

dziewczynka na łóżku piętrowym canva.com

Rodzice chcą mi kupić mieszkanie

Przyjaciółki twierdzą, że powinnam się na to zgodzić. Nawet mi zazdroszczą, że mam taką opcję. Ale ja mam inne zdanie.

Po pierwsze, rodzice powinni najpierw ze mną o tym porozmawiać, a nie buntować dziewczynki. Doskonale wiedzą, że jeśli odmówię, to wyjdę przed nimi na złą matkę, która dzieciom robi pod górkę, bo mogłyby mieć lepiej.

Ale po drugie i dla mnie ważniejsze, ja nie chcę, żeby oni pieniądze z dorobku swojego życia przeznaczali na mieszkanie dla nas. Nie wyobrażam sobie tego. Jestem od nich dwa razy młodsza. Mam zdrowie i sporo czasu na to, żeby zarobić sobie na mieszkanie. Teraz to ja powinnam im pomagać, a nie oni mi.

Wolałabym, żeby zrobili sobie wycieczkę dookoła świata, albo odłożyli te pieniądze na konto i mogli z nich skorzystać w razie potrzeby.

Trudno jest mi przystać na ich propozycję, choć wszyscy mówią mi, że skoro proponują, to ich stać. Ale ja nie wiem, co powinnam zrobić? Miło byłoby poznać zdanie obiektywnych osób.

Sandra

"Nasz nowy dom": Zniszczony budynek 3-osobowej rodziny zyskał nowe oblicze. [ZDJĘCIA]
Źródło: materiały prasowe POLSAT
Reklama
Reklama