Z życia - Strona 481
"Przegląd trendów komunijnych na rok 2023. Na komunię wjeżdżamy na pełnej bogatości — białym Hummerem, po złotym dywanie. Wasze kreacje i łańcuchy już gotowe?" — pisze autor projektu, biorącego na warsztat elementy polskiej tradycji i nasze symbole. Na zabawnych, nieco absurdalnych i ociekających luksusem zdjęciach, stworzonych za pomocą sztucznej inteligencji, Jacek Jabłoński ze Sztucznej Polski rozprawia się chaosem znaczeń i komunijnym kiczem. To trzeba zobaczyć!
Pt. 2 czerwca
"W dzisiejszych czasach życie jest bardzo drogie, więc trzeba oszczędzać na każdym kroku. Idzie mi to coraz lepiej. Kilka miesięcy temu trafiłam na grupę o freeganizmie. Zgłębiłam temat i szybko okazało się, że to coś idealnego dla mnie. Nawet nie wiecie, ile jedzenia marnuje się każdego dnia. Mogę uratować chociaż część!"
Pt. 2 czerwca
"To mieszkanie było moim spełnieniem marzeń. Kupiłem je za gotówkę, bo miałem taką możliwość i wydawało mi się, że to będzie już takie moje miejsce docelowe. Jednak gdy się ożeniłem, a na świat przyszły nasze dzieci, postanowiliśmy wspólnie z żoną, że wybudujemy dom. Przeprowadziliśmy się, ale mieszkanie chciałem sobie zostawić tak na przyszłość, może dla dzieci? Stwierdziłem, że na najbliższe lata je wynajmę. Jako lokatorkę wybrałem samodzielną mamę z dziećmi. Wszyscy mnie ostrzegali, ale ja nie widziałem powodu, dla którego miałbym nie dać jej szansy. Teraz żałuję, że to zrobiłem".
Pt. 2 czerwca
"Jesteśmy razem od bardzo dawna! Szczerze, to nawet nie pamiętam, od kiedy. Mam wrażenie, że znamy się od czasu pieluch i w sumie tak jest, bo najpierw przyjaźniły się nasze mamy. My traktowaliśmy się jak rodzeństwo. Był nawet taki czas, że mieszkaliśmy pod jednym dachem. Bawiliśmy się w ślub już jako przedszkolaki, a wszyscy dookoła i tak zawsze myśleli, że jesteśmy razem. No i w pewnym momencie zaczęliśmy traktować się jak parę. Teraz mamy po 25 lat, a ja od dawna już czekałam na jego oświadczyny. W końcu się na nie zdecydował, ale zrobił to w takim sposób, że to był mój najgorszy dzień w życiu".
Pt. 2 czerwca
Oczepinowe zabawy były niegdyś nieodłączną częścią każdego przyjęcia weselnego. Dziś niestety (lub stety) stopniowo odchodzą w zapomnienie lub są ograniczane tylko i wyłącznie do absolutnego minimum, czyli do rzucania welonem panny młodej i muszką pana młodego. Czy to dobra decyzja? Swoimi przemyśleniami na ten temat podzieliła się z nami nasza czytelniczka z województwa świętokrzyskiego.
Czw. 1 czerwca
"Podjęłam taką decyzję, że będę czekać z tym do ślubu. Miałam już kilku chłopaków i żaden nie chciał uszanować mojej decyzji i namawiał mnie na złamanie przyrzeczenia. Trudno, najwyżej będę sama".
Czw. 1 czerwca
„Moja młodsza siostra już nigdy nie będzie dla mnie tylko młodszą siostrą. Im bardziej byłam starsza, tym bardziej traktowałam ją jak swoją córkę, co jest chyba zupełnie normalne. Mimo iż Klaudia ma 23 lata, to ja wciąż widzę w niej tę małą dziewczynkę, próbująca dosięgnąć do klamki w drzwiach mojego pokoju. Byłam w szoku, gdy przedstawiła mi swojego chłopaka”.
Czw. 1 czerwca
"Spieramy się o to od lat. Już dawno mieliśmy gdzieś jechać sami na wakacje. Mamy dwoje dzieci i bardzo je kocham, ale czasami marzę po prostu o odpoczynku i całkowitym zresetowaniu się. Nie mogę tego zrobić, kiedy przez 24 godziny na dobę mam pod opieką moich kilkulatków. Mąż nie chce ich jednak zostawić u dziadków".
Czw. 1 czerwca
"To był dzień jak co dzień. Nie spodziewałam się, że wydarzy się coś, co może w jakikolwiek sposób odmienić moje życie. Choć ostatnio miałam wrażenie, że ktoś się mi przygląda, chodzi za mną. Wpadałam też często na tę samą kobietę, choć na pewno nie mieszka w naszej okolicy. Ale wielokrotnie w ciągu ostatniego miesiąca mówiłam jej DZIEŃ DOBRY. Zapamiętałam ją. Czasami próbowała coś do mnie zagadać, ale ja żyję w biegu i nie mam czasu na rozmowy z przypadkowymi osobami. Niedawno okazało się, że ona wcale nie jest przypadkowa. Pewnego dnia zapukała do moich drzwi i wyjawiła mi coś szokującego".
Czw. 1 czerwca
"Naturalność stawiam na pierwszym miejscu. Owszem, dbam o swój wizerunek, ale robię raczej zabiegi pielęgnacyjne u kosmetyczek. Chodzę też regularnie do fryzjera. Koleżanki ostatnio stwierdziły, że już do nich nie pasuję. Jest mi strasznie przykro. Czy to sztuczny wygląd musi nas determinować?"
Czw. 1 czerwca