"Wolę pójść do zakonu, niż złamać to przykazanie. Mam swoje zasady"

"Wolę pójść do zakonu, niż złamać to przykazanie. Mam swoje zasady"

"Wolę pójść do zakonu, niż złamać to przykazanie. Mam swoje zasady"

Canva

"Podjęłam taką decyzję, że będę czekać z tym do ślubu. Miałam już kilku chłopaków i żaden nie chciał uszanować mojej decyzji i namawiał mnie na złamanie przyrzeczenia. Trudno, najwyżej będę sama".

Reklama

*Publikujemy list naszej czytelniczki.

Mam swoje konserwatywne zasady

Pochodzę z małej miejscowości pod Lublinem. Najpierw chodziłam do katolickiej podstawówki, potem do katolickiego gimnazjum, a potem do katolickiego liceum i następnie na katolickie studia.

Zostałam wychowana w takim duchu, że należy zachowywać boże przykazania, chodzić do kościoła i być dobrą parafianką. Od zawsze udzielałam się w różnych religijnych organizacjach i byłam zdania, że związek małżeński kobiety i mężczyzny powinien trwać aż do śmierci.

Oczywiście, zgodnie z Nauką Społeczną Kościoła Katolickiego uważałam też, że zbliżenia intymne między kobietą i mężczyzną powinny zachodzić dopiero po ślubie i wprost zawsze prowadzić do płodzenia potomstwa.

Niestety, moi partnerzy chyba zdawali się tego nie rozumieć. Wszyscy mężczyźni myśleli tylko o jednym. A ja za każdym razem stanowczo im odmawiałam.

Skromna dziewczyna trzyma się za włosy Canva

Miałam w swoim życiu kilku chłopaków

Pierwszego chłopaka miałam w wieku 20 lat. To był taki Marek ze studiów. Szybko się we mnie zakochał i fajnie rozwijaliśmy nasz związek. Po roku on jednak zaczął mnie usilnie namawiać do tego, żebyśmy to zrobili, bo wszyscy już jego koledzy (nawet Ci wierzący) już mają to za sobą, a on nie. W końcu już nie wytrzymałam tych ciągłych próśb i go zostawiłam.

Kolejny — Jacek deklarował się, że on poczeka i jest wierzący. Niestety, okazał się zwykłym kłamcą i już po dwóch miesiącach stwierdził, że "to się tak tylko mówi" i co to za związek bez takich rzeczy. W końcu się wkurzył i nazwał mnie porąbaną. Nie wytrzymałam i natychmiast z nim zerwałam.

W Jakubie chyba najbardziej się zakochałam. Nie dość, że był przystojny i inteligentny, to jeszcze na dodatek był prawdziwym wzorem cnót. Bardzo o mnie dbał i naprawdę myślałam, że to już to. Po 3 miesiącach nawet mi się oświadczył i zabrał na romantyczną wycieczkę. No serio się zakochałam.

Jakub nigdy nie mówił o tym, że chciałby zrobić to przed ślubem, ale raz tak mnie zauroczył i doprowadził do takiej sytuacji, że prawie mu uległam. Na szczęście odmówiłam w ostatniej chwili, a potem się pomodliłam i to pożądanie mi przeszło.

Kilka dni później podsłuchałam jego rozmowę przez telefon. Okazało się, że wcale mnie nie kochał, tylko założył się o 5 tysięcy złotych z kolegami, że "to ze mną zrobi". Zerwałam z nim. Strasznie to przeżywałam, ale minęło już kilka miesięcy i nauczyłam się żyć normalnie.

Nie zrezygnuje ze swoich konserwatywnych poglądów, a jak do 35 lat nikt mnie nie zechce, rzucam wszystko i idę do zakonu.

Katarzyna

Przerobili zabytkowy kościół na DOM i wystawili go na sprzedaż! Wnętrze zaskakuje!
Źródło: Rex Features/East News
Reklama
Reklama