Reklama

Z życia - Strona 346

"Nie mogę uwierzyć, że rodzice mi o tym wcześniej nie powiedzieli. Trudno się pozbierać po takiej wiadomości"
"Nie mogę uwierzyć, że rodzice mi o tym wcześniej nie powiedzieli. Trudno się pozbierać po takiej wiadomości"

„Kilka dni temu skończyłam 18 lat. Z tej okazji moi rodzice postanowili zaskoczyć mnie wiadomością, której wcześniej nawet się nie domyślałam. Szczerze mówiąc, trudno mi się pozbierać odkąd to usłyszałam. Z jednej strony bardzo ich kocham, a z drugiej tym wyznaniem złamali mi serce. Dlaczego nie powiedzieli mi o tym wcześniej? Mam do nich ogromny żal...”

Z życia - Strona 346

Czw. 7 września

"Rodzice w prezencie urodzinowym kupili mi COŚ TAKIEGO. W ogóle we mnie nie wierzą. Aż się poryczałam"
"Rodzice w prezencie urodzinowym kupili mi COŚ TAKIEGO. W ogóle we mnie nie wierzą. Aż się poryczałam"

„Kilka dni temu skończyłam 26 lat. Myślałam, że zaliczę ten dzień do bardzo udanych. Jednak prezent, który dostałam od moich rodziców, skutecznie mi to uniemożliwił. Ciężko mi uwierzyć, że matka z ojcem mogli mi kupić COŚ TAKIEGO na urodziny. Jak się okazuje,  w ogóle we mnie nie wierzą. Gdy to zobaczyłam, aż się poryczałam. Przykre...”

Z życia - Strona 346

Śr. 6 września

„Chciałam zabrać wnuczka na wakacje, ale synowa nie wyraziła na to zgody”
„Chciałam zabrać wnuczka na wakacje, ale synowa nie wyraziła na to zgody”

„Mój syn Piotruś ma żonę i syna ma już też, z czego bardzo się ciszę, bo bardzo chciałam zostać babcią. Długo czekałam, ale z całego serca się o to modliłam i jak widać, wymodliłam sobie. Żona jego dobra kobieta, bo i o dom zadba i o wszystko, więc jest tak, jak być powinno. Przykro mi tylko z powodu ostatniej sytuacji i nie rozumiem, dlaczego tak się zachowała. Chciałam dobrze, a narobiło się kłopotu”.

Z życia - Strona 346

Śr. 6 września

"Mój mąż notorycznie nie myje zębów i rąk. To okropne"
"Mój mąż notorycznie nie myje zębów i rąk. To okropne"

"Ja wiem, że mężczyźni czasem dziwnie się zachowują i mają takie swoje odpały i to w sumie jest zrozumiałe. Nikt nie jest idealny i każdy na swój sposób jest nienormalny. Nie ma się co dziwić, że jeden woli to, a inny tamto. Problem pojawia się, gdy fanaberie jednej osoby zaczynają szkodzić nie tylko małżeństwu, ale są też groźne dla zdrowia".

Z życia - Strona 346

Śr. 6 września

"Poznałam mężczyznę, który pokochał moją córkę, ale boję się zaangażować"
"Poznałam mężczyznę, który pokochał moją córkę, ale boję się zaangażować"

"Moje małżeństwo z Alanem nie było od początku udane i wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała uciekać z tej relacji, gdzie było dużo przemocy psychicznej, dlatego gdy po roku od narodzin Nadii mój mąż mnie zdradził, czułam w pewien sposób nawet ulgę, bo zwolnił mnie z obowiązku składania papierów rozwodowych".

Z życia - Strona 346

Śr. 6 września

"Mam męża, ale i tak czuję się jak samotna matka. Czy tylko ja tak mam?"
"Mam męża, ale i tak czuję się jak samotna matka. Czy tylko ja tak mam?"

"Zdawałam sobie sprawę z tego, że po narodzinach dziecka wiele się zmieni i niekoniecznie będę tą samą osobą, co przed dzieckiem. Wiedziałam, że życie po prostu będzie wyglądało inaczej, ale nie jestem natomiast pewna czy taką świadomość miał mój mąż, ponieważ od kiedy narodziła się Klara, Grzesiek zachowuje się tak jakby był singlem, który mieszka ze współlokatorką, czyli ze mną".

Z życia - Strona 346

Śr. 6 września

"Mąż namawia mnie do korekty nosa. Mówi, że dzięki temu będą mu się bardziej podobać"
"Mąż namawia mnie do korekty nosa. Mówi, że dzięki temu będą mu się bardziej podobać"

"Nasze małżeństwo wydawało mi się zgodne, choć faktycznie od samego początku Tomek zwracał uwagę na inne kobiety i komplementował je, gdy mijaliśmy na ulicy jakieś znajome, ale myślałam, że ma to związek po prostu z tym, że jest lekarzem medycyny estetycznej i zwraca uwagę na piękno. Niestety z czasem okazało się, że jest zupełnie inaczej".

Z życia - Strona 346

Śr. 6 września

"Sprzedaliśmy swoje mieszkanie, żeby kupić córce dom... Nie do wiary, jak nas potraktowała"
"Sprzedaliśmy swoje mieszkanie, żeby kupić córce dom... Nie do wiary, jak nas potraktowała"

"Pięć lat temu postanowiliśmy z mężem, że sprzedamy nasze mieszkanie i za wszystkie te pieniądze kupimy córce dom. Ona dołoży swoje oszczędności i to akurat pokryje koszty. Trafiła się świetna okazja, idealnie to, czego szukaliśmy! Kto by tam płacił za notariusza, skoro możemy po prostu umówić się z własnym dzieckiem, że skoro zostaliśmy bez dachu nad głową, to będziemy razem z nimi mieszkać... Nie widzieliśmy sensu dwa razy tego przepisywać, więc córka od razu podpisała umowę na siebie. Przecież nie wyrzuci rodziców na bruk... Chcieliśmy przyoszczędzić, te teraz mamy za swoje!"

Z życia - Strona 346

Śr. 6 września